Muzan Kibutsuji

98 5 10
                                    

Zamówienie od: AnimeFreakReads
Z góry przepraszam jeśli coś zjebałam.

Enjoy <3

Byłam bardzo uzdolnionym demonem.
Codziennie rosłam w siłę.
Pan Muzan był ze mnie dumny.
Traktował mnie o wiele lepiej niż inne demony - chwalił za drobne postępy, odwiedzał mnie, zagadywał.

Byłam tego świadoma i podobało mi się to.

Muzan traktował [imię] jak księżniczkę.
Demonica naprawdę mu się podobała.
Był pod wrażeniem jak silna jest.

Dzisiaj zamierzał jej pokazać co czuje.

On się w tańcu nie pierdoli.

Dziś była pełnia. Niebo było piękne.
Siedzieliśmy na tarasie jednego z zdewastowanych przeze mnie domów. Zamruczałam z aprobatą gdy mężczyzna pogładził mnie po głowie.
- Nigdy nie sądziłem, że staniesz się tak silna. - kontynuował zabawę moimi włosami. - Jestem z ciebie dumny, [Imię]. - Jego zimna jak lód dłoń pogłaskała subtelnie mój policzek. Jego dotyk był mimo iż zimny, przyjemny i kojący. Wiłam się pod jego dotykiem. Miałam ochotę przytrzymać dłoń mężczyzny przy swojej twarzy. Ułożyłam głowę wygodniej na jego kolanach.
- Hmmm.. [Imię] wyglądasz pięknie. - momentalnie jego usta znalazły swoje miejsce na moim karku, składając tam subtelne pocałunki. Westchnęłam cicho, gdy poczułam jak podgryza delikatnie miejsce gdzie wcześniej mnie pocałował.
Podniosłam się do pozycji siedzącej.
Co tu się właśnie stało?
To nie tak, że mi się nie podobało, było cudownie!
Poprostu byłam zaskoczona.
Usłyszałam cichy chichot z strony Muzana. Moje policzki przybrały odcień soczystej truskawki.

- Oj, nie bój się, kochanie. - jego głos brzmiał niezwykle troskliwie. - Wiem, że ty też tego chcesz. - Przybliżył się znacznie. Ujął mój podbródek, unosząc delikatnie moją twarz do góry.
Przejechał kciukiem po mojej dolnej wardze, patrząc na mnie z czymś ma kształt satysfakcji.
Moja twarz zapiekła mnie żywym ogniem.
Zapatrzyłam się w jego krwisto-czerwone tęczówki. Błyszczało w nich uczucie.
Uczucie, którym darzył tylko mnie.
Wpił się w moje wargi. Całował chciwie i namiętnie, a zarazem powoli i delikatnie.
Po przeanalizowaniu sytuacji, odwzajemniłam gest.
To uczucie było niedoopisania.
Gdybym teraz nie siedziała, to pewnie nogi by się podemną ugięły.
Po kilku minutach Muzan oderwał się ode mnie z głośnym mlaskiem.
Popatrzyłam na niego niezadowolona, nadymając lekko policzki. Chciałam więcej i więcej.
Zaśmiał się cicho.

- Kochanie, nie złość się. - pogładził mój policzek. Cała złość wyparowała. - Co za dużo to nie zdrowo. - powiedział z nutką rozbawienia. Poczułam nie za długi pocałunek na czubku głowy.

- Do zobaczenia, kochanie. - podkreślił ostatnie słowo. - Liczę na dalsze postępy. - posłał mi ostatni szelmowski uśmiech zanim zniknął.
W tamtej chwili miałam ochotę wypiszczeć się w poduszkę jak rozemocjonowana nastolatka.
Nadal nie wierzyłam w to co się stało dosłownie przed chwilą.
Muszę się starać.

Dla pana Muzana.

✿Kimetsu no yaiba - one shorts - reader x postać - otwarte✿Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz