Pierwszy raz

301 17 1
                                    

- A ponad siatkę, to nie umiesz? - chichot zwierza uniósł się po sali, gdy Fornal, po raz kolejny, nie poradził sobie z zagrywką.

Blondyn już otwierał usta, chcąc odgryźć się tak, jak jeszcze nikt w tym pomieszczeniu nie słyszał, jednak po chwili wargi ponownie się zetknęły. Przewrócił oczami i wyszedł w stronę korytarza.

- Łukasz! - skarciłem atakującego.

Nie wiedziałem czy robię dobrze, jednak widok Tomka w takim stanie... Nie miał ochoty na żarty, które jednak dla nas były codziennością. Może miał gorszy dzień? Tylko ostatnio tych gorszych dni miewał więcej, więcej i więcej.

Wyszedłem za nim, nie do końca wiedząc, co mu powiem. Ostatnio coraz trudniej było mi się z nim dogadać. Mimo wszystko wszedłem do szatni z pozytywnym nastawieniem.

Zdziwiłem się, gdyż jego rzeczy pozostały nietknięte. Pod prysznicami też go nie było.
Następnie udałem się do naszego pokoju, z nadzieją, że tam będzie. Szukanie go w obcym mieście wydawało się graniczyć z cudem.

Po kilku minutach ostrożnie wszedłem do sypialni. Nie wiedziałem w jakim stanie jest chłopak, a bardzo chciałem go nie pogarszać. Pomieszczenie nie było duże. Panował w nim lekki bałagan, co mogło świadczyć o jego obecności.

Zapukałem w uchylone drzwi do łazienki, a następnie wszedłem, nie czekając na odpowiedź. To mógł być spory błąd.

Tomek brał prysznic. Chociaż, może to było tylko przykrywą. Dłonią obejmował swojego członka i dość haotycznie próbował się zaspokoić.

Gdy nasze oczy się spotkały... Momentalnie puścił przyrodzenie, które opadło.

- Sorry - wydukałem i szybko opuściłem pomieszczenie, zamykając za sobą drzwi.

Zaistniała sytuacja... Wywołała we mnie wiele emocji. Z jednej strony chciałem o niej zapomnieć, ale z drugiej... nie mogłem.

Jego niemalże desperacja, by osiągnąć wytrysk, podczas gdy mu... nie stawał. O to chodziło? Czy to dlatego ostatnio nie grał dobrze? Fakt, każdemu z nas pewnie brakowało seksu. Na wyjeździe, bez partnerek... Może być ciężko. Jednak nie sądziłem, że będzie to aż tak wpływać na chłopaka.

Czekałem z niecierpliwością aż wyjdzie. Oparty o stół, wpatrywałem się w drzwi.

Po kilku minutach wyszedł, ubrany w bokserki. Wzrok miał skierowany w podłogę. Chyba nie zamierzał rozmawiać ze mną o tym, co się stało. Ja miałem inne plany.

- Forni? - zacząłem.

- Zapomnijmy o tym.

- Na pewno? - podszedłem do niego. Blondyn chyba się wystraszył i cofnął. Przynajmiej chciał, bo wpadł na drzwi. Przyszpiliłem go do nich - wiesz... - szepnąłem blisko jego ciała, nie do końca mogąc znaleźć słowa. Delikatnie musnąłem go w ucho. Miałem nadzieję, że zrozumie aluzje.

- Bartek... - jęknął cicho - potem już nie będzie odwrotu.

Zaśmiałem się na jego słowa, by wiedział, że nie obchodzi mnie to. Zszedłem lekko niżej, tym razem muskając go po szyji, pamiętając jednak, by nie zostawić mu żadnej malinki. Nie dalibyśmy rady tego wytłumaczyć.

Poddał mi się całkowicie, widocznie był bardzo wyczerpany, z powodu braku stosunku.

Rzuciłem go na łóżko, chcąc mieć łatwiejszy dostęp do ciała chłopaka. Usiadłem na nim okrakiem i obecnie skupiłem się na jego torsie. Tutaj nie hamowałem się w ogóle, więc pozostawiłem mu kilka czerwonych śladów. Gryząc sutki, poczułem, że w jego bokserkach powstała górka.

Mogąc przejść do konkretów, wstałem i rozebrałem się cały. Następnie zdarłem z niego bieliznę. Szarpnąłem, podnosząc go. W zasadzie wolałem to zrobić na stole, więc pchnąłem chłopaka w tamte stronę.

Lekko jęknął, gdy wsadziłem kilka palcy w odbyt. Przesuwałem nimi, chcąc jak najbardziej rozluźnić jego tylny otwór.

Gdy ponownie wydał z siebie pisk, uznałem, że jest gotowy. Wcelowałem swoim członkiem i dość szybkimi ruchami manewrowałem nim w ciele blondyna. Z każdym moim ruchem jęczał coraz głośniej.

Doszedłem w nim, a on zrobił to samo zaraz po mnie. Wysunąłem mojego członka, a z jego odbytu wylała się moja sperma.

- Chyba będziesz musiał się znowu umyć - podsumowałem.

Pokiwał głową, jednak nie ruszył się z miejsca. Przeniósłem go na łóżko, by w spokoju odpoczął.

Łazienkę zająłem ja. Od razu wszedłem pod prysznic i gdy tylko krople wody dotknęły mojego ciała, pogrążyłem się w myślach.

Właśnie zrujnowałem przyjaźń z Tomem Fornalem.

Poza Boiskiem - Kurek x Fornal Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz