Błysk rozświetlający mgłę

15 3 2
                                    

W poprzednim rozdziale:

Stiles udaje się na polowanie do lasu, tam z grupą myśliwych znajduje zabitego dzika. Domyślają się, że jest to zdobycz tajemniczego wilka, jednak i tak zabierają go ze sobą do osady. Stiles trapiony wyrzutami sumienia postanawia przynosić leśnej bestii różne smakołyki.

\\\

Dostarczanie pożywienia wilkowi stało się w pewnym sensie tradycją. Zawsze przychodził po zmroku spotkać się ze swoim znajomym. O ile tak można było go nazwać. Zwierzę nie wydawało się być już tak nie ufne, choć nadal nie pozwalało zbliżyć się bardziej niż dwa metry. Odzywał się sporadycznie, raczej były to krótkie chrząknięcia, raz wyrwało mu się nawet niewyraźne "dziękuję". Jednak na ogół zdawał się ignorować masę pytań Stiles'a, wylewających się z niego bez najmniejszego pomyślenia.

Ten dzień miał jednak okazać się przełomem w ich relacji.

- Stiles. - Mellisa spojrzała na niego z ukosa. - Zostań z nami i pomóż. - powiedziała. Stała razem z innymi mieszkankami wioski i przygotowywała potrawy na święta. - Jest dużo pracy do zrobienia, każda para rąk się przyda. - matka Scott'a uśmiechnęła się. Była niezwykle pracowitą kobietą, która niczego się nie bała. - Szczodre Gody już tuż tuż. - ułożyła dłonie na biodrach w oczekiwaniu na odpowiedź.

- Pomogę jak wrócę. - powiedział pośpiesznie i szybko rzucił się do wyjścia, aby żadna z kobiet nie mogła go zatrzymać. Zarzucił tylko jakiś pierwszy lepszy kubrak ze skóry i wybiegł na dwór, ignorując nawoływania Mellisy.

Jakby nie mogła zaangażować w to swojego syna. Scott zawsze był chętny do pomocy i z pewnością ucieszyłby się, gdyby mógł opuścić jedno ze spotkań z dziewczętami do wzięcia, które ustawiła mu matka.

Stiles skrzywił się myśląc o tym. W takich momentach bardzo doceniał swojego tatę i brak nacisków z jego strony.

Szedł przed siebie, starając się, aby nikt go nie dostrzegł. Nie miał zamiaru się nikomu tłumaczyć dlaczego idzie do lasu po zmroku sam. Miał wrażenie, że wielka leśna bestia nie chciała nikomu uświadamiać swojej obecności. Ewidentnie lubiła pozostawać na uboczu, w cieniu, gdzie nikt nie był w stanie jej dostrzec. Chłopak szanował leśnie duchy i demony, więc nie chciał robić niczego wbrew woli swojego nowego znajomego.

Miał już całe buty przemoczone od śniegu, przez który musiał się przedzierać. Jednak znacznie gorsza była mgła, gęsta niczym mleko, swoją bielą odbierająca możliwość całkowitego widzenia. Nie dość, że było irytujące to jeszcze przerażające. Mógł coś sobie zrobić, albo ktoś mógł mu coś zrobić. Sama atmosfera jaką wprowadzała wywoływała dreszcz na skórze.

Ale to nie sprawiło, że się poddał. Kiedy on coś obiecywał to zawsze to robił oraz wierzył wilkowi, że w razie potrzeby mi pomoże w końcu było to w jego interesie, no i wydawało się że go nawet lubił. W tych wszystkich chrząknięciach i warknięciach dało się usłyszeć nutę sympatii, małą i stłumioną, ale jednak. Może i uda im się rozwinąć jakąś tą relację.

Wchodził między drzewa, które były ledwo widoczne. Tym razem nie towarzyszył mu tak wielki strach jak poprzednio, wiedział, że zwierzę, może raczej demon, czekało na niego w ich stałym miejscu, na polanie, która latem oferowała przepiękne kwiaty, teraz jednak była w całości zasypana białym puchem, przyćmiewającym wszelkie życie na niej.

Ściskał w rękach materiał, w który było zawinięte mięso z królika oraz dwa plastry miodu zachomikowane na specjalną okazję. Starał się wytężyć wzrok, mrużąc oczy, co dawało znikomy efekt. Ledwo był w stanie widzieć coś więcej niż kilka metrów przed sobą, a wydawało się, że mgła stawała się coraz gęstsza.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 06, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wielki Zły Wilk | sterekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz