Rodział 1

31 2 1
                                    

Otworzyłam oczy i odrazu usłyszałam jak moja przyjaciółka Lilly się do mnie dobija.Wstałam szybko z łóżka i poszłam odtworzyć drzwi.Teraz mieszkam sama bo moi rodzice wyjechali 2 dni temu na wakacje i bardzo się z tego ciesze jedynie najbliższe mi osoby wiedzą o mojej sytuacji w domu.Otworzyłam drzwi i odrazu zauważyłam uśmiechniętą Lilly.

- No nareszcie ile można spać-zachichotała i weszła do mieszkania

-daj mi spokój- powiedziałam i wybuchłam śmiechem z dziewczyną.

-Dobra kochana twoich rodziców nie ma więc to oznacza że idziemy na imprezę- wykrzyczała.

-co ty na to-zapytała po chwili

-jestem za-odpowiedziałam i przytuliłam dziewczynę.

-zajebiście ale chwila gdzie pójdziemy-powiedziała i spojrzała na mnie pytająco.

-zaraz się zobaczy ale teraz chodź do mojego pokoju coś obejrzeć bo dopiero 12.00 jest - zaczełam kierować się w stronę pokoju a przyjaciółka za mną.

Poszliśmy do pokoju i postawiliśmy  na 2 sezon Outer Banks.Nawet nie wiem kiedy to minęło bo była już 15.20.Zaczełam myśleć gdzie możemy pójść kiedy nagle napisał do mnie mój kolega.

Od Oliver:hej Vic chciałabyś może przyjść do mnie na imprezę robię dziś u mnie w domu o 20.30.

Kiedy to przeczytałam uśmiechnęłam się lekko z Oliverem już dawno nie miałam kontaktu mieliśmy dużo na głowie raz ja raz on i tak nasz kontakt się urwał.

Victoria:hej oczywiście że przyjdę tylko mam pytanie mogę wziąć ze sobą Lilly?

Od Oliver:tak jasne to do zobaczenia

Victoria:do zobaczenia

-ej już wiem gdzie pójdziemy Oliver nas zaprosił na imprezę do siebie- powiedziałam.

-na która mamy być-zapytała lilly.

- na 20.30-powiedziałam i odrazu zeszłam z łóżka żeby poszukać jakiejś sukienki dla mnie i lilly.

-Zajebiście muszę się najebać- wykrzyczała i poszła ze mną czegoś poszukać dla nas a ja zaczełam sie śmiać to była właśnie Lilly i za to ją kochałam.

                               ****
była 19.50 a my wychodziliśmy z domu.Miałyśmy półgodziny jazdy.Ja byłam ubrana w niebieską obcisłą sukienkę do połowy ud na cienkich ramiączkach. Brązowe włosy spadały mi za ramiona za to Lilly była ubrana w tą samą sukienkę co ja tylko koloru czarnego.Blond włosy spięła w kitkę i tak właśnie wyglądaliśmy.Zamówiliśmy taksówkę bo ani ja ani Lilly nie mieliśmy zamiaru prowadzić.

                                 ****
byliśmy tu z jakąś godzinę i narazie było świetnie super się bawiliśmy. Gadałam z Oliverem i zaczęliśmy wspominać sytuację które robiliśmy kiedy byliśmy młodsi wybuchłam śmiechem kiedy opowiadał mi jak wredna baba od matmy została przez niego potrącona na rowerze bo mu wyszła kiedy on jechał. Ale należało jej się była okropną nauczycielką. Piłam właśnie z 7 drinka kiedy zachciało mi się sikać

-Ejj idę do łazienki zaraz wrócę- powiedziałam a Lilly pokazała że rozumie wiedz skierowałam się tam.

Już łapałam za klamkę od łazienki jednak coś mi przeszkodziło a raczej ktoś. Wysoki brunet mocno popchnął mnie jak szedł. Zachwiałam się na nogach i upadła bym jednak za mną była ściana i na nią poleciałam. 

-Ej koleś uważaj jak łazisz- powiedziałam bardzo pewna siebie.Chłopak kiedy usłyszał mój głos odrazu się odwrócił.

-masz jakiś problem laluniu?- odpowiedział zdenerwowany.

- tak mam nie umiesz chodzić czy co i nie odzywaj się tak do mnie- wypowiedziałam już mocno wkurwiona.

-To ty nie odzywaj się do mnie tak matka nie nauczyła cię że do obcych powinno się grzecznie odzywać - krzyknął a ja myślałam że wybuchnę.

-spierdalaj- wypowiedziałam i wylałam na niego drinka nie pomyślałam jakie bedzie to miało konsekwencje.

- kurwa co ty zrobiłaś - wydarł się tak głośno że myślałam że mi bębenki rozsadzi. Już odchodziłam ale poczułam mocny uścisk na nadgarstku aż syknełam.

- Pożałujesz nie wiesz z kim zadarłaś- powiedział a ja parsknełam śmiechem.

-to ty nie wiesz z kim zadarłeś- odpowiedziałam uśmiechając się wrednie i odeszłam od niego.Wyszłam na zewnątrz bo czułam jakbym zaraz miała się  ugotować. Zobaczyłam ławkę przed domem i usiadłam na niej.

Siedziałam tu trochę kiedy usłyszałam za sobą kroki kiedy się odwróciłam zobaczyłam lilly która dosiadła się do mnie.

- Vic co się stało- siadła obok mnie i czekała na moją odpowiedź.

-jakiś kutas mnie wkurwił a ja wylałam na niego drinka- powiedziałam dalej wkurwiona.

-jak to co ty pierdolisz powiedz od początku jak to było- powiedziala.Zaczełam jej wszystko mówić a ona patrzyła jakby nie dowierzała.

-i przyszłam tu- dokończyłam a lilly zaczeła się uśmiechać?.

-czemu się uśmiechasz-zapytałam bo nie rozumiałam o co jej chodzi.

-jak to czemu postawiłaś się mu ale ciekawe czy naprawdę mówił że pożałujesz-odpowiedziała a ja miałam już wywalone na niego.

-chuja mi zrobi-wstałam a Lilly za mną.

-chodźmy do środka jakiś przypadkowy dupek nie może zepsuć ci wieczoru- Lilly miała rację nie powinnam się nim przejmować skoro i tak go nie spotkam już.

                                  ****
Patrzyłam jak Lilly tańczy ale ja nie mogłam to wszystko przez tego dupka byłam teraz wkurwiona do granic możliwości. Już go nie widziałam i to jedyny plus. Kiedy Lilly podeszła do mnie mocno mnie przytuliła.

-chce już do domu ten kutas zepsuł mi chęci do tańczenia i wogóle do bycia tu zamówię sobie taksówkę i pojade do domu-zaczełam kierować się w stronę drzwi ale głos Lilly mnie zatrzymał.

-jechać z tobą-zapytała. Nie chciałam żeby przeze mnie też ona miała zepsuty wieczór a przecież poradzę sobie.

- nie no co ty zostań baw się jutro wyjdziemy gdzieś i żaden dupek nie zepsuje mi wieczoru - zaśmiałam się a Lilli ze mną, przytuliłyśmy się na pożegnanie. Zauważyłam że taksówka już na mnie czeka wiec wyszłam z domu i wsiadłam do niej. Podałam panu gdzie ma jechać a on odrazu ruszył.

Podróż mineła mi szybko kiedy zobaczyłam byłam już pod domem. Zapłaciłam i pożegnałam się z panem był bardzo miły wyszłam z auta i skierowałam się w stronę domu. Odrazu jak weszłam rozebrałam się z butów i poszłam do mojego pokoju. Kiedy tak sobie siedziałam i patrzyłam w telefonie zobaczyłam numer mojej mamy odrazu cała się spiełam ale odebrałam bo jak bym tego nie zrobiła nie było by fajnie.

-hej mamo czemu dzwonisz- zapytałam kiedy zobaczyłam że odebrała.

- jak to czemu dzwonie chciałam ci powiedziec że wracamy za 3 dni w niedziele- Boże 3 dni ostanie 3 dni spokoju.

- o to super mamo nie mogę się doczekać kiedy was zobaczę- kłamstwo kolejne kłamstwo.

- no mam nadzieję to już wszystko widzimy się w niedziele- powiedziała i się rozłączyła.

3 ostatnie 3 dni.

wstałam z łóżka i zaczełam kierować się do łazienki potrzebuje prysznicu. Rozebrałam się z ciuchów i spojrzałam na swoje ciało blizny na plecach i trochę na brzuchu na szczęście nie są one bardzo widoczne.Wskoczyłam szybko pod prysznic i po sekundzie mogłam poczuć ciepła wodę spływającą na moje ciało. Po prysznicu ubrałam się w czarne spodenki od piżamy i tego samego koloru koszulkę. Zmyłam makijaż zrobiłam pielęgnacje i położyłam się na łóżku. Napisałam jeszcze Lilly że rodzice wracają w niedzielę i żeby jutro przyjechała do mnie o 14 bo mam pomysł co będziemy jutro robić i to zajebisty pomysł. Jeszcze ustawiłam sobie budził na 9.30 i odłożyłam telefon na półkę nocną. Nie wiem kiedy ale po kilku minutach zasnęłam.

Siemka kochani o to pierwszy rozdział jest trochę krótki ale następny będzie dłuższy napiszcie czy wam się podoba. I do następnego❤️

You look Perfect tonight Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz