Rozdział 2

21 1 4
                                    

9.30 tak jak sobie ustawiłam zadzwonił mój budzik.Nie przemyślałam że dzisiaj będę umierać naprawde głowę to mi chyba rozsadzi.Wstałam z łóżka i podeszłam do garderoby dzisiaj było tak samo ciepło jak wczoraj bo co się dziwić jest lato. Dziś był 7 lipiec piątek.Myślałam przez chwilę co mogę założyć i postawiłam na krótkie spodenki z Nike i do tego zwykłą czarną bluzkę.Weszłam do kuchni i pierwsze co zrobiłam to wziąłam tabletkę przeciwbólową.Potem zrobiłam sobie śniadanie klasycznie płatki z mlekiem a kiedy już zjadłam założyłam buty wziąłam słuchawki i wyszłam pobiegać.Staram się biegać codziennie i narazie udaje mi się to.

Zazwyczaj jak biegam nikt wtedy tego nie robi a dzisiaj z daleka zauważyłam jakiegoś chłopaka który też biegał zdziwiło mnie to. Zauważyłam że przygląda mi się ale olałam to i zaczełam dalej biec.Kiedy już skończyłam biegać zobaczyłam.na zegarku że jest 12.40 więc pomyślałam że zajde jeszcze do sklepu i zrobię dzisiaj na obiad makaron.Kiedy kupiłam już wszystko i wychodziłam ze sklepu usłyszałam że ktoś się do mnie dobija na telefon kiedy wyciągnęłam go zauważyłam że dzwoni do mnie mój przyjaciel Harry odrazu odebrałam.

Victoria: halo?

Harry: O hej vic jedziesz dziś ze mną i Lilly na tor?

Zdziwiło mnie to pytanie bo ja sama chciałam tam dzisiaj jechać a z tego co wiem to harry i Lilly nie lubią tam jeździć.

Victoria: Dobrze się składa bo dzisiaj i tak chciałam tam jechać haha ale dziwi mnie to że wy chcecie jechać.

Harry: sam się dziwie. Ja o wszystkim już powiedziałem lilly i wiem że ma do ciebie przyjść o 14.00 to wtedy bym po was przyjechal co ty na to?

Victoria:Pasuje przyjedź po nas o 21.00

Harry: spoko

I się rozłączył to jest właśnie Harry znamy się od podstawówki i dalej mamy kontakt. Ma niebieskie oczy i blond włosy.Nigdy nie wierzyłam w przyjaźń damsko-męską do czasu kiedy go poznałam.Nasi rodzice się przyjaźnią dlatego widujemy się bardzo często.

Schowałam telefon i zaczełam kierować się w stronę domu.Kiedy już do niego weszłam odrazu skierowałam się do kuchni żeby zacząć robić obiad mój ukochany makaron.

****
Trochę mi zeszło z tym makaronem a kiedy skończyłam usłyszałam pukanie do drzwi odrazu do nich poleciałam i otworzyłam. Po drugiej stronie nie stał nikt inny jak Lilly.

-nareszczie jesteś-powiedziałam i odrazu ją przytuliłam.Pokazałam gestem ręki żeby weszła i to zrobiła.

-też się ciesze-weszła do kuchni i zobaczyła makaron

-ooo zrobiłaś makaron-zaczeła wkładać sobie trochę na talerz.

-tak zrobiłam bierz ile chcesz-uśmiechnełam się i usiadłam naprzeciwko przyjaciółki.

-nie mogę się doczekać kiedy będziemy już na torze może to ja bym się dzisiaj ścigała-udawałam że się zastanawiam ale wiedziałam już że to zrobię.

-nie ma szans Victoria nie ścigasz sie-lilly patrzyła się na mnie jakby chciała mnie zamordować.

-no weź od zawsze lubię jeździć i umiem to robić-odpowiedziałam trochę już oburzona.

-nie wątpię w to ale jak będziesz się ściągać może ci się coś stać- powiedziała ale ja i tak nie zmienię zdania.

-przepraszam Lilly ale chce się ściągać i to zrobię a ty powinnaś to uszanować moją decyzje.

- dobra dobra już nic nie mówię ściągaj się jak chcesz ale jak coś ci się stanie to cię udusze-zaczeła się śmiać a ja chwilę później.

****
Szykowałyśmy się już bo za chwilę miał po nas przyjechać Harry. Ubrałam się w czarne spodnie i do tego czerwoną bluzę. Włosy miałam rozpuszczone a makijaż zrobiłam taki jak zawsze czyli korektor róż puder tusz do rzęs i bezbarwny błyszczyk.Za to Lilly założyła ciemno zieloną sukienkę,czarne szpilki a włosy spięte jak zawsze.Mówiłam jej kilka razy że nie ma po co się tak stroić ale ona mówiła że jest ubrana normalnie.Usłyszałam dźwięk powiadomienia z mojego telefonu więc odrazu go odblokowałam. Wiadomość była od Harrego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 31 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

You look Perfect tonight Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz