Rozdział 1. Witaj outer banks!

16 0 0
                                    

𝓟𝓸𝓿:𝓣𝓪𝓽𝓲𝓪𝓷𝓪

Nienawidzę długo jeździć samochodem, podróże kilkunastogodzinne nie są dla mnie, uważam, że takie coś jest zbyt męczące.Przekonałam się o tym jadąc przez trzynaście godzin z domu,do ... właściwie do drugiego domu.Oczywiscie nie udało mi się przejechać całej drogi bez jednej drzemki,po dziesięciu godzinach zatrzymałam się na stacji i się przespałam,bo oczy mi się same zamykały.

Przez ostatnie pół godziny myślałam tylko o tym by dojechać do hotelu i pójść na plażę.Droga była stosunkowo prosta, więc postanowiłam, że włączę moją ulubioną muzykę i sobię trochę pośpiewam.Na końcu miałam tylko problem z znalezieniem uliczki, która prowadzi do hotelu,w końcu udało mi się znaleźć drogę do celu.

-Dzien dobry -usłyszałam od razu po wejściu do środka.Przy marmurkowej ścianie stał wysoki mezczyzna.Usmiechal sie do mnie dziwnym uśmiechem i patrzył tam gdzie nie potrzeba.

-Dzień dobry -uśmiechnęłam się,nie chciałam wyjść od razu na niemiła -Mam rezerwacje od dzisiaj godziny 14 nazywam się Tatiana Miller.
-Mężczyzna zaczął klikać coś na klawiaturze,a na jego twarzy cały czas był szeroki uśmiech.

-O tak tak widzę-spojrzal na mnie.
Zostaje pani na trzy tygodnie?
-Poki co tak-wyjelam już na wszelki wypadek dokumenty,bo wiedziałam, że zaraz je o nie poprosi.
-To fantastycznie, mógłbym dostać od pani dokumenty?
podalam mu dowod, zaczął wklepywac coś do komputera.-Dobrze,więc oddaje to i tutaj jest karta do pani pokoju,jedzenie jest wliczone w cene, więc gdy będzie pani chciała zjeść wystarczy podejść do baru i podać numer pokoju.Ostrzegam, że mogą być przerwy w dostawie prądu, przez wczoraj mieliśmy tutaj huragan i cóż..

-A i obsługa hotelowa sprząta co cztery dni.A i mam takie pytanie przez kilka dni może być trochę głośno, remontujemy pokoje.-Dopiero otworzyliśmy ten hotel a może wyskoczymy kiedyś na jakieś piwko?
-Wzięłam kartę z blady i odpowiedziałam na jego pytanie.
-Może, jeżeli znajdę czas- oklamalam go, patrzył na mnie ironicznie, chciałam natychmiast wejść już do swojego pokoju.
-Uśmiechnęłam się i poszłam.
-Gdy weszłam do swojego pokoju, wyglądał jak z bajki.-Duzo okien,balkon.Lazienka w której jest wanna i prysznic,brakowało w nim tylko moich cudownych roślin.
-Salon był ogromny,wygodna wielka kanapa w kolorze ciemnym zielonym.A moje łóżko jeszcze wygodniejsze.Kolory ścian w kolorze pistacjowym,po prostu jak w bajce..
-Po kilku minutowym obczajeniu pokoju, przypomniałam sobie, że muszę jeszcze przenieść mój bagaż, całe szczęście, że mam windę.
-Po odstawieniu walizki, której miałam w ręce i szybkim obczajeniu lokum, skierowałam się do samochodu po pozostałe walizki.Zamknelam pojazd i wróciłam do pokoju.Nie miałam siły się teraz rozpakowywać, marzyłam tylko o ciepłej kompieli i pójściu spać.Zerknelam w stronę wielkiego okna, które sięgało od podłogi,po sam sufit.Mialam idealny widok na ocean, mogłabym patrzeć się na niego godzinami,uspokaja mnie tylko patrzenie na niego.Jednak moją piękna chwilę ciszy przerwał dzwoniący telefon od wujka.
-Czesc Tatiana!!Jak podróż? Jesteś cała i zdrowa.-Tak,długo trwała podróż,nawet zrobiłam sobie drzemkę.
-Całe szczęście,jak wygląda pokój?-Jest nieziemski...-Dobrze, pamiętaj dzwoń do mnie codziennie,co się u ciebie dzieję.
-Pewnie,mam zamiar odwiedzić babcię,dawno jej nie widziałam, tęskniłam za nią bardzo.- Ooo to wspaniale, pozdrów ją ode mnie.-Jutro wpłacę ci trochę pieniędzy.- Nie trzeba naprawdę, jestem ci tyle wdzięczna,nawet za to, że pozwoliłeś mi tu przyjechać..kocham cię!!!
-Pa Tatiana kocham cię!!!-Pa!!!
-Byla godzina 16 postanowiłam, że się ogarnę i skoczę na plażę trochę poserfować.Poszlam się umyć.Ubralam się w pistacjowy strój kąpielowy i na to spódniczkę białą.Wysuszylam wlosy i wzięłam torebkę wpakowałam kartę do pokoju, portfel po czym opuściłam pomieszczenie.Po niecałych dziesięciu minutach stałam już przy wypożyczalni.

-Czesc - poszedł do mnie wysoki czarnowłosy chłopak. - W czym mogę pomóc ? - zapytał z uśmiechem.

- Chciałabym wypożyczyć deskę.- lekko odwzajemniłam uśmiech.

-Dobrze,czy potrzebujesz pomocy z nauką? - uśmiechnął się szerzej.

-Chyba dam sobie radę - uśmiechnęłam się po raz kolejny do chłopaka,na co ten również odpowiedział uśmiechem.

Odeszłam kawałek od wypożyczalni,na plaży nie było aż tak dużo osób.Odlozylam torbę, rozłożyłam ręcznik, zdjęłam spódnice,a następnie zaczęłam związywać włosy.Upewnilam się czy bezpiecznie ukryłam telefon jak i karte do pokoju hotelowego i szybko weszłam do ciepłego, przezroczystego morza.

Surfuje odkąd pamiętam, uwielbiam to robić w Miami robiłam to w każdej możliwej chwili.Czasami nawet łatwiej mi ustać na desce niż na lądzie.Spedzanie czasu na desce jest jednym z ulubionych rzeczy, które nigdy mi się nie znudzą.

Po ponad dwóch godzinach spędzaniu na desce,nie wiem kiedy to minęło.., położyłam się na niej i po prostu sobie dryfowałam.Patrzylam w niego, akurat był zachód słońca, cudowny widok...

-Umm cześć sorki, że ci przeszkadzam.- Powoli podniosłam się do siadu.-Chciałam tylko powiedzieć, że nieźle panujesz nad deską.-uśmiechnęła się.- Haha dziękuję...,kocham serfować odstresowuje mnie to. - odwzajemniam uśmiech.
-Jestes tu moze nowa?Nie widziałam cię tu wcześniej.- Tak, dopiero dzisiaj się tu przeprowadziłam, muszę powiedzieć, że widoki tutaj są wspaniałe.Ta dziewczyna była naprawdę śliczna.
-Jestem Kiara możesz mi mówić Kie- uśmiechnęła się.- Kie muszę ci powiedzieć, że masz przepiękne imię,ja jestem Tatiana zwyczajnie.- No co ty jest słodkie.- uśmiechnęłam się.-Milo mi cię poznać Tatiano haha-Mi ciebie również Kie- zaczęłyśmy się śmiać.
-Cholera, muszę już lecieć muszę pomóc rodzica w knajpie.- Jasna sprawa.- Musimy się jeszcze kiedyś spotkać,pa Tatiano!! - Pa Kie!!-uśmiechnęłam się żegnając się z dziewczyną z pięknymi włosami.
-Po minięciu kilkunastu minutach, postanowiłam, że pora wracać do domu.Oddalam deskę wysokiemu czarnoskóremu chłopakowi deskę.-Musze przyznać, że zajebiście pływasz na desce.- uśmiechnął się. -Dziieki!!! - odwzajemniłam uśmiech.
Po czym wróciłam do moich rzeczy, sprawdziłam czy wszystko jest na miejscu, wysuszyłam włosy ręcznikiem, założyłam spódnice.Sprawdzilam godzine byla juz 20.Po kilku minutach chodzeniu pieszo.
-Wpadla na mnie jakas dziewczyna.-Wszystko w porządku,nie patrzę jak chodzę.

-Tak,tak - poprawiłam siatkę w dłoni
,bo powoli zaczynała mnie boleć.-Nic nie szkodzi-lekko się zaśmiałam.

-Nie patrzyłam gdzie idę naprawdę przepraszam.- dziewczyna dokładnie mi się przyglądała- Jesteś tu nowa?-zapytala po chwili lekko marszcząc brwi.

-Tak dzisiaj dopiero przyjechałam.-ozajmilam z lekkim usmiehcem.

-Oo to wspaniale,chcialabys bym jutro pomogla ci obczaic teren???-Jezu tak dziękuję!!-odwzajemnilam usmiechem
-Mam na imie Sarah-uznajmila blondynka.-A ja Tatiana.-Dobra podaj mi twój numer to któregoś dnia się złapiemy poznasz mojego chłopaka i innych znajomych,paa-Paa.Podalysmy nawzajem swoje numery,pozegnalam sie z Sarah i szlam w strone hotelu.
Minęło trochę czasu.
-Gdy byłam już na miejscu ktoś złapał mnie za rękę

•Hej,mam nadzieję, że was trochę wciągnelam w tą książkę, będzie ona również związana z kilkoma scenami z filmu.Jest to dopiero początek tej książki,a sama się wciągnęłam.Postaram się pisać dłuższe rozdziały.
Piszcie czy wam się podoba, możecie też pisać jakieś uwagi będę zwracała na takie rzeczy uwagę.Milego czytanka:*

Welcome To My Life Outer BanksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz