I

14 2 10
                                    

W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie, Chodzi o to by nauczyć się tańczyć w deszczu

~Vivian Green~

                                      ***
Stałam ramie w ramie z blondynką, i przyglądałam się klubowi w którym mieliśmy się spotkać.
Wtedy podszedł do nas ochroniarz i kazał nam podać hasło na co, z pewnym głosem odpowiedziała Holly
-„Whiliams jest zajebisty" - powiedziała a ja patrzyłam się na nią ze śmiechem w oczach.

Gdy tylko weszłyśmy do klubu dało się słyszeć głośne śmiechy, rozmowy i muzykę. Od razu zerknęłam w stronę loży z której dobiegały najgłośniejsze dźwięki, i nie zdziwiłam się gdy Holly podążyła w tym kierunku. Od razu ruszyłam za nią. Podchodząc do drzwi zerknęłam jeszcze na falowane włosy mojej przyjaciółki i weszłam.

- Siema wszystkim! - dobiegł do mnie głos Holly - Przywitajcie Rosie, to moja przyjaciółka z Hollywood, w Miami

Gdy wyłoniłam się zza drzwi wszyscy patrzyli na mnie. To było dość krępujące, więc byłam wdzięczna że blondynka znowu zabrała głos, i zaczęła mi przedstawiać po kolei każdą osobę z jej znajomych.

- Rosie, to Steve, mój chłopak -wskazała na blondyna z zielonymi oczami i kolczykiem w wardze - A to Scarlet i Nicolas - tym razem wskazała na parę która siedziała tuż obok Steve'a - To jest Ashley - zerknęłam na czarnowłosą dziewczynę pokrytą nielicznymi tatuażami - I zostali jeszcze Harry, Emily oraz Chad - pokazała na trójkę osób, wśród nich moją uwagę przykuł ten ostatni, wysoki brunet z brązowymi oczami, i tatuażami.

Chłopak przyglądał mi się chyba przez cały pobyt w klubie.

Okazało się że znajomi Holly nie byli tacy jak sobie ich wyobraziłam. Byli sympatyczni i mili, może troszeczkę rozpieszczeni, ale odrazu poczułam bijącą od nich sympatię.

- No to co, klasycznie gramy w nigdy przenigdy? - spytała Ashley

Odwróciłam się tak że teraz stałam naprzeciwko Holly która wzruszyła ramionami.

- Jak chcecie - odpowiedziała - Tylko żeby Rosie miała gdzie usiąść - dodała

- Obok mnie jest miejsce

Obróciłam się w stronę głosu i ujrzałam bruneta który wskazywał miejcie obok siebie. Od razu ruszyłam w tamtą stronę i usiadłam obok Chad'a

- Łał Whiliams jaki jesteś gościnny - teraz to słowa padły z ust Steve'a

~Whiliams~

- Po prostu staram się być miły dla nowej koleżanki - odpowiedział z przekąsem - A czy to kurwa źle?

- Nie ale...

- To dobrze - przerwał mu Chad przy czym założył swoją rękę na oparcie kanapy - Możemy już grać, a nie pierdolić baz sensu?

Wszyscy z wyjątkiem Steve'a pokiwali głowami.

- Kto pierwszy? - spytała Holly

- Ja mogę - odpowiedział Harry - Nigdy nie nie paliłem marihuany

Połowa osób parsknęła śmiechem, na co Harry prychną z pogardą.

Innocent FlowerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz