7. „jestem pełna niespodzianek"

109 5 82
                                    

Matteo

Patrzyłem na nią, gdy ta machała biodrami w rytm piosenki „1000 Blunts" od $uicideboy$ dosłownie jak bogini. Cholera, ona jest tak idealna. W życiu nie widziałem piękniejszej kobiety od niej, pieprzona zaczyna władać moim umysłem i moimi emocjami, a to nie wróży nic dobrego. Przynajmniej dla naszego otoczenia, bo ja, jestem dosłownie w niebo wzięty.

Podeszła do mnie powoli, gdy ja siedziałem na swoim fotelu gamingowym, odwrócony tyłem do biurka. Spojrzałem na nią jak w transie. Jak narkoman, który pragnął więcej.

— co? Podobam Ci się? — zapytała cicho, praktycznie szeptając, a następnie zbliżyła twarz do mojej.

— nawet nie wiesz, kurwa, jak bardzo mi się podobasz — odpowiedziałem, oblizując usta.

Dziewczyna oparła się rękami o podłokietniki fotela, uśmiechając się przy tym. Boże, niech ktoś mnie zastrzeli, albo pozwoli ją przelecieć.

Była ubrana w czerwoną satynową sukienkę, bo wróciła właśnie z imprezy, na którą nie poszedłem. Ewidentnie była lekko wstawiona, bo czułem alkohol i widziałem to w jej zachowaniu, choć nadal oprócz alkoholu czułem ten słodki zapach, który mnie odurzał.

— nudziłam się tam bez Ciebie — wypaliła, odbijając się od podłokietników.

Stała teraz naprzeciwko mnie, krzyżując swoje ręce na piersiach, przez co jej biust wydawał się większy, niż faktycznie był.

Na Boga, zaraz zgrzeszę.

— gdybyś powiedziała mi o tym wcześniej, poszedłbym z tobą — odpowiedziałem, a brunetka się zaśmiała.

Ten śmiech był tak melodyjny i piękny, że poczułem jak ciarki przechodzą całe moje ciało. Dziewczyna odwróciła się tyłem, nadal stojąc przede mną. Mój wzrok spoczął na wiązaniu sukienki na plecach, ale nie oszukujmy się, jestem dorosłym facetem i doceniam piękno tej kobiety, więc mój wzrok powędrował w dół, na jej pośladki.

— rozwiążesz mi sukienkę? — zapytała, przekładając kosmyki swoich włosów na przód.

Bez słowa rozwiązałem sukienkę dziewczyny, zahaczając przy tym palcami o delikatną skórę jej pleców. Gdy jej dotknąłem, poczułem przypływ endorfin, dosłownie jak ćpun.

— nie rób mi tego, błagam Cię — powiedziałem, odchylając głowę w tył, na oparcie fotela.

— czego? — zapytała, odwracając się w moją stronę i nachylając nad moją twarzą.

Jedną ręką trzymała sukienkę na swoich piersiach, aby ta się nie zsunęła, a drugą położyła na moim torsie.

— tego co właśnie robisz, nawet nie wiesz, co dzieje się teraz w mojej głowie — odpowiedziałem, przymykając oczy.

— raz się żyje, a my bądźmy nieśmiertelni — powiedziała, a następnie mnie pocałowała.

Niemalże od razu oddałem pocałunek, tak jakby ktoś wyłączył mi wszystkie hamulce. Łapczywie i namiętnie.

Wsunąłem język w usta dziewczyny, gdy tylko rozchyliła wargi, nasze języki rozpoczęły idealny taniec, a po chwili położyłem ręce na jej pośladkach i usadziłem ją na swoich kolanach.

Nostri Peccati (Nasze Grzechy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz