Akt I. Co świszczy w trawie ogrodu rodziny Horanów?

6 1 2
                                    

Scena I
Dublin. O'Connell Street. LADY HORAN przechadza się, a za nią SŁUŻĄCE.

LADY HORAN
Co za piękny dzień! Słońce dziś jakieś rude, w końcu to zielona wyspa! Dom zielonych Skrzatów, kraina tęczy i skrzyń złota! Marzenia moje spełniły się w tym pięknym miejscu. Jak tu czysto! A jak pachnie! Ludzie szczęśliwi i uśmiechnięci. Może nas dziś nie okradną?

I PRZECHODZIEŃ
Fuck as, aghaidh bán!

LADY HORAN
Good morning! Irlandczycy to są tacy życzliwi ludzie, cała Europa powinna brać przykład z Irlandii. I'm glad to meet you as well! How could I possibly help You, my friend?

PRZECHODZIEŃ odpina rozporek, oddaje mocz na buty LADY HORAN.
Cén faoiseamh!

LADY HORAN do SŁUŻĄCYCH
Taylor! Weroniko! Czy widzicie tego uprzejmego gentlemana? Podlewa mnie, zupełnie gdybym była najcenniejszym kwiatem w jego pięknym ogrodzie. Jakie to jest romantyczne, a ile w tym poezji! Prawdziwy artysta. Jakie to niecodzienne. Co za oryginalny, niepowtarzalny gest. Czy ten dzień może być jeszcze lepszy? Gdyby tylko było więcej takich mężczyzn...

SŁUŻĄCA TAYLOR
Pani! Ale on Pani oszczał buty!

LADY HORAN policzkując SŁUŻĄCĄ TAYLOR.
Ecie pecie gacie na parapecie. Taylorciu, Ty nigdy nie umiałaś docenić gestu. Odkąd Cię pamiętam, zawsze odstraszałaś każdego, kto by tylko na ciebie spojrzał. To zapewne przez te ruskie rysy twarzy. Z resztą w obyciu też nic z Ciebie, kochana Przyjaciółko, imponującego. Może dlatego skończyłaś jako moja służąca? Zresztą, lepiej dla ciebie. Sama źle sobie radzisz w życiu, co ty byś zrobiła beze mnie? Pamiętam ten twój żałosny zespół. Jak to szło? Kontemplacje? Za dużo miałaś tych kontemplacji, skoro ostatecznie skończyłaś jako moja niewolnica. Taki już los nędznych piosenkarek. Dziękuj Buddzie, że spotkałaś taką cudowną koleżankę, panią, znaczy się, jak ja! A teraz wyjmij z mojej torebki banknot 500€ i podaruj temu uprzejmemu panu za fatygę i piękny gest. Aż mi gorąco.

SŁUŻĄCA Taylor czyni zgodnie z prośbą. PRZECHODZIEŃ chwyta banknot, po czym połyka. Następnie wypluwa i wyciera nim nos. Odchodzi ze spodniami opadniętymi do kolan.

LADY HORAN
Dobrze zrobił. Za 500€ i tak by nic nie kupił.

Scena II
Inna część O'Connell Street.

LADY HORAN
My Ladies, chce mi się pić, chodźmy do The Temple Bar. To kilka przecznic za mostem. Mam ochotę na jakiegoś dobrego Guinessa. A wy, jak ładnie poprosicie, dostaniecie po szklance kranówki. Znajcie moją dobroć, bo może nawet pozwolę wam usiąść obok siebie.

SŁUŻĄCA TAYLOR
Moja Pani, służyć tobie to wielki zaszczyt.

LADY HORAN
Co mówiłaś? Anyways, zobaczcie, jakie piękne rowery tu po lewej! A ile części leży leży w okół! Koła, ramy, łańcuchy! Można samemu złożyć wymarzony rower. Irlandia to kraj możliwości, kraj ludzi kreatywnych, pełnych wyobraźni, takich jak ten tu. Good Morning! Patrzcie tu na tego pana. Jakiś rower widocznie zablokował się w tym niezgrabnym stojaku. Co za uroczy człowiek, wziął narzędzia i rozbiera bicykla! Czy to kominiarka na jego twarzy? To pewnie dla bezpieczeństwa...

SŁUŻĄCA TAYLOR
Pani! Przecież to jakiś złodziej kradnie rower. Zresztą, widok tu, w Dublinie, dobrze znany.

LADY HORAN
Bezczelna! Ty byś tylko oceniała ciągle innych. Brzmi jak coś, co ty byś zrobiła. Tak was uczyła ta Matuszka Rosija? Trzymaj moją torebkę, muszę pomóc temu panu.

Kroniki z żywota świętej Joanny Marii Elżbiety Zgórskiej Majchrzak Windsor.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz