Rozdział 2

17 0 1
                                    

Dzięki, wam wszystkim. Za to, że przeczytaliście poprzedni rozdział. (jak nie, to radzę nadrobić). No to bez zbędnego przedłużania, zapraszam do czytania                             

----------------------------------------------------------------------------------------------------- -Dobra, to gdzie Hailile Monet chciałaby pojechać?- Zapytał wyjeżdżająć z posesji.  

-Chyba do galerii.- Odparłam.- Mogę włączyć muzyczkę?- Musiałam się zapytać, bo po prostu jazda bez muzyki to piekło. Dossłownie, nienawidzę tak.    

-W porządku, to jedziemy, i tak możesz włączyć.   

-Dzięki.- Zastanawiałam się co puścić, w końcu zdecydowałam się na ,,Criminial'' od Britney Spears. Bardzo lubiłam tę piosenkę, więc oczywiście musiałam sobię ją podśpiewywać. O dziwo, nie wstydziłąm się śpiewć przy nim czy coś.                                                                                          


He is a hustler, he's no good at allHe is a loser, he's a bum, bum, bum, bumHe lies, he bluffs, he's unreliableHe is a sucker with a gun, gun, gun, gunI know you told me I should stay awayI know you said he's just a dog astrayHe is a bad boy with a tainted heartAnd even I know this ain't smart

  But mama I'm in love with a criminalAnd this type of love isn't rational, it's physicalMama please don't cry, I will be alrightAll reason aside I just can't deny, I love the guy


Podczas podróży, do celu przewineło się kilka innych piosenek. Aż, w końcu dotarliśmy do galerii. Pamiętałam, żeby kupić coś na obiad, bo nie ma Eugenie, ponieważ się rozchorowała. I jescze miałam w planach kupić jakieś rzeczy dla siebie, na przykład SPF do twarzy, bo się skończył i pare tam jeszcze innych pierdół.   

-Weź zaparkuj bliżej wejścia, bo mi się chodzić nie chce.- Powidziałam, na co Adrien się zaśmiał.

                                                                                                                                                                                              -Leń.- Mruknął, rozbawiony pod nosem.

-Wcale, że nie.- Odpowiedziałam obużona. -Gdyby nie ty, to bym teraz ćwiczyła na siłce.   

-Wierzę.- Powiedział, po czym zaparkował. Blisko wejścia, oczywiście. Wysiadłam z samochodu, po czym skierowałam się w stronę drzwi, Adrien szedł tuż obok mnie. 

Zaparkowaliśmy na parkingu podziemnym, więc musieliśmy pojechać windą na górę. Jak dojechaliśmy na pierwsze piętro, to od razu skierowałam się w kierunku sephory. Adrien nic się nie odzywał, dla mnie na plus. Gdy już miałam wyciągać kartę z portfela, aby zapłacić za zakupy, to mój towarzysz stwierdził, że zapłaci za mnie. Jak ja się wkurzyłam, nienawidzę jak ktoś za mnie płaci. To jest takie niezręczne. MASAKRA.                 

-Naprawdę?- Spojrzałam, na niego z dołu.           

-Tak.- Powiedział poważnie, po czym spojrzał się na mnie, podając mi zakupy i się zaśmiał. Pewnie wyglądałam komicznie z takiej perspektywy. 

Końcowo Adrien zainwestował pięniądze w spf, krem do twarzy, i rozświetlacz z fenty beauty (aut. Ten rozświetlacz jest mega, polecam).    

-Dziękuję.-Powiedziałam szczerze.           

-Spoko.- Odparł. -To gdzie teraz idziemy?- Zapytał.  

-Chodźmy do biedry, trzeba coś kupić na obiad, bo Eugenie się rozchorowała. Co chcesz zjeść?

-W porządku, a co do jedzenia zjem wszystko.-Odpowiedział.    

Weszliśmy do sklepu, od razu skierowałam się w stronę alejki z rzeczami do pizzy (aut. sory, ale ja nie umiem gotować i to jedyna rzecz na jaką wpadłam). Wzięłam ciasto, jakieś warzywa i sos. Podeszłam do kasy i zakupiłam (już tym razem ja) wszystkie rzeczy.    

-Dobra, ja już nic nie potrzebuje, a ty?- Zapytałam się Adriena.       

-Też nic.- Odparł, po czym zaczęliśmy iść w stronę parkingu. Gdy dotarliśmy już, zaczęłam                 pakować zakupy do bagażnika. Jak wszystkie wpakowałam tam, to szybko podbiegłam do drzwi i wpakowałam się do środka.       

Tak, jak wcześniej puściłam muzyczkę. Włączyła się akurat piosenka, którą obydwoje znaliśmy ,,Smooth Operator'' od Sade. Obydwoje zaczęliśmy ją śpiewać, Adrien jescze podgłosił i było mega. Dobra może on nie jest wcale taki zły.......MOŻE. Adrien dosłownie zapierdalał (zwykle nie przeklinam, ale tego inaczej nazwać się nie mogło). Ale przyzwyczaiłam się do szybkiej jazdy z moimi braćmi, więc jakoś przeżyłam. Gdy przyjechaliśmy do rezydencji była już 12. Jak ten czas tak szybko mija. Wyjeliśmy wszystkie rzeczy z auta i ruszyliśmy w stonę drzwi, aby wejść do środka. Jak mi było smutno, że nie mogłam z Will'em porozmawiać. Stwierdziłam, że napiszę do niego czy możemy porozmawiać, bo się stęsniłam.                                                                                   


Do: Will💖

HEJKA! Możesz pogadać, stęskniłam się?            

Na odpowiedź czekałam około pięć minut. W tym czasie rozpakowałam z Adrienem zakupy. Właśnie otwierałam rozświetlacz i dostałam wiadomość zwrotną.                  

Od: Will💖

Jasne, mogę rozmawiać jakieś 20 minut, bo muszę się ogarniać na spotkanie.   

Od razu zadzwoniłam na kamerkę. Dłużej bym nie wytrzymała.

-Hejka Will, co tam u ciebie?- Od razu zapytałam.   

-Witaj Williamie.- Przywitał się Adrien przybierając formalny wyraz twarzy. 

-Witajcie, a dobrze Hailie. Dzięki, że pytasz, a u was? Dogadujecie się?              

-Jest do przeżycia.- Odpowiedziała.       

-Dokładnie.        

-To dobrze- Powiedział Will -O kurczę, muszę kończyć. Do zobaczenia.- I pomachał jeszcze.    

-Papatki.- Powiedziałam, a Adrien tylko mruknął ,,Do zobaczenia''.  

-Dobra to robimy pizze co?- Zapytałam się Santana.     

-Spoko tylko idę się przbrać, żeby garnituru nie ubrudzić, tobie radzę to samo.- powiedział   

-Wiem, też miałam lecieć.

hejt, opinie, uwagi—>

———————————————————————-
Mam nadzieję, że się spodobał wam rozdział. Dzięki wielkie za przeczytanie. Do zobaczenia w kolejnym, papatki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hailie Monet i Mleko Kokosowe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz