Dokładnie 12 dni po zamknięciu Marcusa o godzinie 3:37 w całym budynku OPC rozniósł się głośny pisk alarmu. Siedziałam wtedy z Veronicą i Michaelem w naszym pokoju przeznaczonym specjalnie dla najwyższej siódemki znajdującym się tuż obok naszych małych klitek. Minęło dosłownie kilka sekund kiedy zaczęliśmy słyszeć głośne krzyki i piski młodszych, nowych członków organizacji i głosy reszty próbującej zachować spokój w tej sytuacji. W tamtym momencie wiedziałam co się dzieje. Czułam, że dzieje się to czego najbardziej się obawiałam. Jak się okazało miałam rację.
Ruszyłam ile sił w nogach by tylko zobaczyć zniszczoną praktycznie w stu procentach cele Marcusa, w której oczywiście go nie było. Obwiniałam się za swoją głupotę, że zostawiłam go bez mojej własnej ochrony zwłaszcza gdy zobaczyłam ciała strażników pilnujących więźnia przed "wybuchem celi".
Satur wyrwany ze snu przybiegł do mnie a zaraz za nim podbiegła Veronica i Michael. Reszta z nas została wysłana na zwiad do innego świata więc nawet nie mieli jak otrzymać wiadomości o alarmie. Wszyscy staliśmy załamani i jednocześnie przerażeni faktem, że Markus jest wśród nas, w naszej organizacji, w naszym domu i może być przebrany za każdego z nas za Veronice, Damiana, a nawet mnie.
Gdy po kilku minutach alarm ucichł wróciła reszta siódemki. Wszyscy pobiegli natychmiastowo do nas i jak reszta stanęli wryci w ziemie z przerażenia. Wszyscy już wiedzieliśmy co nadchodzi. Pierwsz prawdziwa i najniebezpieczniejsza wojna.
Po opanowaniu się i przejściu do naszej części siedzimy OPC zaczęliśmy planowanie. Zajęło to nam godzinę.
Gdy wszystko było rozplanowane każdy ruszył zrobić to co znał najlepjej. Flora z Dianą zajęły się systemem aby przy pomocy najlepszych możliwych opcji i ulepszeń przyspieszyć odnalezienie zbiega. Satur i Damian zajęli się zamknięciem wszelkich wyjść z siedzimy w czym pomagała im ich niesamowita szybkość orientowania się w danej lokalizacji. Veronica i Michael ruszyli z skanerami znaków i run które ma każdy pracownik z nadzieją że Marcus tego też nie sfingował. Ja zostałam jeszcze na chwilę w naszym pomieszczeniu aby dokładnie przejrzeć mapę całej placówki z nadzieją że znajdę miejsce, w którym jest Marcus.
Pamiętam do teraz jak bardzo byłam przerażona i jednocześnie zachowywałam największy spokój ze wszystkich. Mimo to martwiło mnie moje przeczucie i znaki od Ametyst.
Czułam z każdego możliwego źródła że nie będzie łatwo i nie jedno życie może zostać stracone przy nie przemyślanym ruchu.
Po tysięcznym sprawdzeniu całej mapy i wszystkich kamer z czujnikami tak zwanej "podróbki" usłyszałam krzyk. To był jedyny krzyk który był wstanie mnie tak silnie sparaliżować na tak długą chwilę. Rozpoznałam go odrazu..
Był to krzyk mojej siostry Miji...
CZYTASZ
Anielica z innego świata
FantasyGłówna bohaterka - Alice Orlock żyjąca na planecie Azarius po latach kształcenia, dostaje się do wyższej szkoły należącej do organizacji ochrony przebiegu czasu (OPC) gdzie rozpoczyna szkolenie nie tylko fizyczne ale i teoretyczne oraz mentalne. Po...