rozdział 1

10 0 0
                                    

Baśka wstała o 4.38 bo obudziła ją drąca się Halina przy kopaniu ziemniaków. Basiuna ubierała się i miala wyjść do pracy, lecz nie zmieściła się w swoje biedronkowe spodnie.
Stwiardziła,że pożyczy podobne od Grażyny tyle że z logiem Lidla. W pracy ludzie patrzyli się dość dziwnie,ale to normalne bo sama w sobie wyglądała jak spasiona krowa.

Grażyna w tym dniu miała wolne więc mogła ubrać normalne spodnie ale średnio się w nie mieściła więc poszła biegać tak biegała że aż się wywaliła na grzadki Haliny.
Trochę wybuchła ale to nic bo wlosy i tak miała jak wulkan.Później wróciła do domu i jadła z Gienkiem (jej mężem) kurczaka którego zabiła dzień wcześniej

Halina cały dzień sądziła kwiatuszki,marchewki,maliny i inne chwasty.

Tak miną tej trójcy cały dzień

Dla śmiechu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz