Przyszliśmy do wszystkich i usiedliśmy przy stole. Już wiedziałam, że zaczną mi pierniczyć coś o dorosłości. Owszem, już mam jedną plotkarę w domu która mogłaby już dawno założyć swoje własne kółko różańcowe u nas w mieszkaniu.
-No to co, ile już lat Inez? - pytanie które od 15 lat pojawia się na moich urodzinach. Krycha myśli, że jest cool i taki młodzieżowy pytając ile mam lat.
-Wiesz co, 17. - słabo go pocisnęłam.
Zjedliśmy torta i MaRina do tego jeszcze zrobiła takie dobre ciasteczka. Kurde, źle zaczynam dzień, bo zaraz mam tą imprezę. Akurat przyszła mi wiadomość na telefon. Przeprosiłam na chwilkę gości i poszłam zobaczyć na wiadomość.
Napisała wychowawczyni aby powiadomić nas, że impreza przełożona jest na godzinę 17:50 ale za to będzie ona aż do 4:50.
Wkońcu musiałam im powiedzieć, że musimy się już szykować.
-Moi drodzy, dziękuję wam bardzo za to, że przyszliście tutaj i... - Nie zdążyłam dokończyć, ponieważ Buksa jak zawsze musiał się wtrącić.
-Obudziliśmy Cię, bo gdyby nie my to nikt?
-Nie. Gdyby nie wy to ja. - uśmiechnęłam się trochę wrednie ale trochę tak śmiesznie. - Wracając, dziękuję też za piękny torcik, jestem pewna, że Lewy robił. Bo wsumie jął inaczej. Dziękuję za piękne życzenia.
-O właśnie, bo ja zapomniałem Ci powiedzieć Ciocia! - powiedział głośniejszym, lecz nadal słodkim tonem Liamek.
Podbiegł do mnie a ja w tym samym czasie kucnęłam, po to, abym mogła się do niego na koniec przytulić. Tak szczerze mówiąc - zniżyłam się do jego poziomu (XD).
-No to tak... (Ekhm ekhmmm) Zdrowia, szczęścia, pomarańczy, niech Ci Nico nago tańcy. - normalnie mnie zamurowało. Nie wiedziałam co powiedzieć.
Wstałam i wszyscy zaczęli się śmiać.
-Okej Liamek, rozumiem, że to twój niedorozwinięty tata nauczył Cię tego jakże pięknego wierszyka. Dziękuję.
-No. - zaczął Wojtek. - Wierszyk ten jest tak piękny jak Nico wypoczęty.
Po godzinie wyszli z domu już wszyscy także mogliśmy się już ubierać.
O godzinie piętnastej byłam już wymalowana i wykąpana. Zostały mi już ubrania.
Po chwili byłam ubrana w piękną suknię. Nie byłabym sobą gdybym nie ubrała af1 z czarną strzałką. Nie wyobrażam sobie siebie w szpilkach.
O godzinie 17 wyjechaliśmy beeemą z pod bloku. Oczywiście wyglądaliśmy naprawdę cudownie. Teraz tylko przeżyć i będzie dobre.
W połowie drogi przypomniałam sobie o tym, że po belgijce ma być jakaś niespodzianka dla mojej osoby. Trochę mnie to dziwi, że akurat w takiej sytuacji będą mi robić niespodziankę. ALE YOLO PRZECIEŻ JA TU JESTEM GWIAZDĄ CN.
Weszliśmy na salę i odrazu ujrzałam Maję z Pedrim. Położyliśmy swoje rzeczy na przypisanym nam miejscach i poszliśmy obczaić teren melanżu. Wrazie wypadku żeby można było bezpiecznie spierniczać z terenu akcji.
Wkońcu nadszedł czas na przywitanie. Babki coś pierniczyły o dorosłości. Aż mi się żygać chce jak o tym myślę. Po tym całym przedstawieniu, tak na oko o godzinie osiemnastej, siedliśmy przy stole i jedliśmy sobie nasze jedzonko czyli rosół a na drugie była pierś z kurczaka i frytki. Można także było sobie wybrać dowolną sałatkę z sześciu podanych.
Dostaliśmy chwilę odpoczynku, po mocnym wpierniczaniu jedzenia i nadszedł czas na coś, co wszyscy kochają. B E L G I J K A ! ! ! .
Potańczyliśmy, a w kilku momentach nawet oberwałam buziakiem od Nico. Tam szczerze, nie wiem co czuje. Mam mieszane uczucia. Kocham go, ale nie wiem czy chciałabym być z nim w związku.Nie no, co wy. Oczywiście, przecież mamy mieć dzieci cn.
Nie wiem co ale zaczęło się coś dziać. Nico miał na sobie ten taki słodki uśmiech a jego dołeczki? To już totalnie w nich odpłynęłam. Każdy śpiewał mi "Buon compleanno" (sto lat) i było tak... magicznie. Nagle każdy wyjął telefon i włączył latarkę. Odwróciłam się w stronę sceny a na niej stał Nico z mikrofonem. No chyba ich coś powaliło. Przecież on ryczy jak stare baby gadające o synowych. Znaczy, pięknie pięknie.
Już mój dwuznaczny humor minął a Nico zaczął śpiewać "Perfect".
Prawie się popłakałam ale wstrzymałam swoje jakże cudowne emocje.
Po tym wyciągnął mnie na sam środek parkietu i cichutko zapytał:
-Bella, będziesz moją dziewczyną?
-Tak, będę. Il mio amato calciatore.
CZYTASZ
Bella | Nicola Zalewski
Novela JuvenilInez Szczęsna to siostra Wojtka Szczęsnego. Pewnego dnia, brat zabiera ją na trening reprezentacji aby mogła zobaczyć i poznać wszystkich na żywo. Następnego dnia, jeden z piłkarzy pojawia się w mieszkaniu Wojtka i Inez. Nicola Zalewski na treningu...