Rozdział 3 - Dziwny stan.

2 0 0
                                    

Od tamtego wieczoru minął tydzień. Cały tydzień mało rozmawiałam z moim współlokatorem zwyczajnie nie miałam na to ochoty. A tym bardziej siły, prawie nie wstawałam z łóżka. Nie pojawiałam się na zajęciach, mało jadłam. Za każdym razem gdy tylko mój ojciec znów rujnował mi życie popadałam w dziwne stany depresyjne, ale przejdzie mi.

Jak zawsze.

Obecnie leżałam w łóżku i słuchałam muzyki, mojej jedynej zbawicielki.

- Baby, I, baby, I, baby, I'm the problem

- Baby, I, baby, I, baby, I'm the problem - śpiewałam cichutko piosenkę TV - Billie Eilish. Przez słuchawkę usłyszałam delikatne pukanie w drzwi, domyślałam się, że jest to mój przyjaciel.

- Melody słońce wyjdź coś zjedz. - usłyszałam w jego głosie niesamowitą troskę i smutek.

- nie jestem głodna Havee, później zjem.- oboje wiedzieliśmy, że to gówno prawda i, że wcale nie zjem.

- Nie rób mi tego Melody.- jego głos się załamał, i dotarło do mnie, że on cierpi podobnie do mnie. Mój kochany Haven cierpiał ponieważ ja cierpiałam. Łzy same zaczęły wyciekać z moich oczu ale mimo to nie wydałam z siebie żadnego szlochu, żadnego dźwięku, mimo iż czułam jak coś rozrywa mnie od środka i każe krzyczeć. Ja milczałam i dusiłam to.

Tak będzie lepiej.

Jeszcze tylko dzień lub dwa i mi przejdzie.

Odwróciłam się na drugi bok i włożyłam słuchawkę z powrotem w ucho i zatopiłam się w muzyce. Zasnęłam.

$$$$$$$$$$$$

Obudziłam się cztery godziny później zegarek w moim telefonie pokazywał godzinę trzecią nad ranem. Wstałam z mojego łóżka czując jak każdy mięsień rwie do tego stopnia, że z moich ust wydobył się cichy jęk bólu. Wyszłam ze swojego pokoju a to co spotkałam przed nim nieco mnie zasmuciło. Haven leżał, a tak w zasadzie to siedział przed moim pokojem z książką w ręce, ale już jej nie czytał, był pogrążony w śnie. Cicho zamknęłam drzwi od pokoju i ruszyłam do kuchni po wodę. Gdy już miałam wrócić do mojego pokoju zderzyłam się z czyimś torsem.

Haven.

- Melody.

- Haven. - popatrzyłam się na niego, włosy miał roztrzepane na wszystkie strony, pod oczami miał ciemne wory, a jego usta były popękane i wysuszone. Nie wyglądał dobrze. Wyglądał bardzo źle.

- proszę cię stokrotko... nie rób mi tego znowu. Nie zamykaj się, porozmawiaj ze mną, wypłacz mi się, nakrzycz na mnie tylko błagam nie zamykaj się w sobie. - powiedział zaspanym lecz nadal łamiącym się głosem.

- Idź spać Haven.- Odpowiedziałam mimo że widok mojego przyjaciela w takim stanie nie był wcale czymś przyjemnym.

- Nie Melody, nie pójdę teraz spać skoro znowu zaczyna się ten sam stan, który przechodziłaś wcześniej a ja nie jestem w stanie ci pomóc bo znowu zamykasz się w sobie! - krzyknął mimo tego, że wiedział, że nie lubię krzyku.

- Dobranoc Haven. - odpowiedziałam i weszłam do swojego pokoju zamykając drzwi. odstawiłam szklankę wody na szafkę nocną i zaczęłam cicho szlochać wiedziałam że Haven chce mi pomóc lecz nie byłam do końca pewna czy chcę jego pomocy powiedziałam że jeżeli będzie próbował mi pomóc w pewnym sensie będzie wyniszczał się by od środka i siebie zaniedbywał. A co jest oczywiste Nie chciałam tego ponieważ był moim najlepszym przyjacielem I naprawdę doceniałam to że chciał mi pomóc lecz jego pomoc w tym momencie była zbędna ponieważ musiałam sobie poradzić z tym sama moje mój ojciec wrócił a razem z nim wróciły moje lęki z dzieciństwa które przechodziłam kiedyś. Haven jest naprawdę dobrym przyjacielem lecz jego minusem jest to że bardziej dba o innych niż o siebie.

rozebrałam się z ubrań które miałam na sobie wcześniej i zostałam w samej bieliźnie stanęłam przed lustrem i po prostu się na siebie patrzyłam patrzyłam na swoje ciało które było zwykłe jak u każdej innej dziewczyny omijając pewne drobiazgi.

blizny.

miałam ich naprawdę dużo niektóre były zrobione przez mojego ojca niektóre zrobiłam sama nie radząc sobie z tym wszystkim przez co przechodziłam. jedna blizna która zostanie w mojej pamięci na bardzo długo jest To blizna na całej długości mojego uda którą zrobił mój ojciec Kiedy był w stanie w takim jakim był przez całe moje dzieciństwo i Rozciął mi całe udo A patrząc na tą bliznę cały czas mam w głowie ten dzień.

Mała dziewczynka siedziała w swoim pokoju jak codziennie i odrabiała lekcje które zadała jej nauczycielka w szkole Jej mama jak zwykle siedziała w swojej sypialni odpoczywała a tatuś wyszedł z kolegami gdzieś. Melody nigdy nie wiedziała gdzie jej tata wychodzi rano wraca wieczorem a nawet w nocy. wiedziała tylko, że gdy jej tata wraca jest inny wydaje się niby obcym człowiekiem a jednak wygląda jak tata dziwnie się zachowuje czasem jest agresywny i krzyczy na mamę ale Melody nie rozumiała o co tak naprawdę chodzi dlaczego jej tata się tak zachowuje. Miała zaledwie jedenaście lat i mimo tego że mogła już się domyślać dlaczego jej tata się tak zachowuje dziewczynka nie chciała o tym myśleć bo po co. Jednak tego wieczoru stało się coś co zostanie psychice małej Melody na zawsze. Tata wszedł do pokoju z nożem w ręce mała Melody przestraszyła się ponieważ pomyślała:

po co mu ten nóż?

czy on chce mnie zabić?

- tatusiu? - zapytała przestraszona Melody.                                                                                                           - Po co ci ten nóż?

i wtedy stało się coś czego dziewczynka nie zapomnij nigdy. Jej tatuś podszedł do niej i po prostu szarpnął ją za rękę kładąc się na łóżku, mówił coś niezrozumiałego ale Mel domyślała się, że to są wyzwiska jakie słyszała od taty codziennie mimo tego że była małą dziewczynką i nic mu nie zrobiła. Tata jednak zamachnął się nożem i wbił go dziewczynce tak głęboko w udo, że to było pewne że blizna zostanie na całe życie. Melody krzyczała płakała skręcała się z bólu bo jednak miała jedną wielką ranę na całą długość uda ale tata nie przestawał dalej trzymał nóż w jej nodze i pomimo krzyków dziewczynki nie reagował. Lecz gdy już po pięciu minutach torturowania swojej jedynej córki odpuści rzucił nóż obok głowy dziewczynki i po prostu wyszedł z pokoju. mała melodii błagała mamę o pomoc lecz wiedziała że gdy dostanie tą pomoc ojciec zemści się też na matce dlatego Melody po prostu leżała na łóżku przyciskając koc do swojej nogi żeby tylko się nie wykrwawić. Matka widząc małą dziewczynkę nie mogła nie zareagować w końcu to jej jedyne dziecko nie zwracając uwagi na ojca wzięła małą dziewczynkę na ręce i pomimo swojej choroby i pomimo swojego wyczerpania zawiozła dziewczynkę do szpitala gdzie powiedziała że przy zabawie upadła na coś ostrego i bardzo mocno rozcięła nogę lekarze nie chcieli w to uwierzyć lecz nie mieli żadnych dowodów że to nieprawda, zaszyli nogę małej dziewczynki i powiedzieli że blizna zostanie do końca życia jest za głęboka by były jakiekolwiek szanse żeby się zagoiła do końca.

Na samo wspomnienie o tym dniu aż zadrżałam lecz nie miałam już siły by dłużej o tym myśleć jak zwykle po całym dniu leżenia nic nie robienia nic nie jedzenia po prostu położyłam się do łóżka i jak gdyby nigdy nic zasypiałam lecz zasypiając myślałam o Havenie wiedziałam jak bardzo goranie lecz nie wiedziałam jak temu zapobiec nie byłam w stanie w tym momencie tak o na pstryknięcie palca wyjść z tego stanu to nie było takie łatwe jakby mogło się wydawać lecz nie chciałam dłużej ranić mojego przyjaciela. po dłuższych rozmyśleniach na temat mojego zachowania wobec Heven'a jednak zasnęłam zmęczona wyczerpana po prostu bez życia.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 05 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

What is it like to drown?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz