Wyszłam z domu spóźniona jak zwykle na lekcje. Mama oczywiście nie jest zadowolona z moich spóźnień oraz ocen w szkole, ale przez zajęcia z baletu, które mam w każdy dzień tygodnia oprócz weekendów nie mam czasu na naukę chociaż jest to mój ostatni rok i powinnam się przyłożyć bardziej i nawet mówi mi to cały czas matka, która chce mnie wypisać z mojego ukochanego sportu a wie jak to bardzo kocham. Balet to moja pasja, ucieczka od rzeczywistości tam czuje, że żyje. Niestety matka jest nastawiona przeciwnie co do tego sportu. Otworzyłam już drzwi wejściowe mojej szkoły wiedząc, że jest już dawno po dzwonku. Doszłam już do drzwi mojej sali niczym się nie stresując bo wypada nam teraz lekcja chemii z bardzo miłą Panią, która nawet mi spóźnienia nie wpisuje więc nie mam się czym martwić przynajmniej wtedy tak myślałam.
- Dzie-e-e-eńdobry - powiedziałam zauważając nowego profesora! Co on do jasnej cholery tu robił, przecież Pani Profesor Lydia nigdy nie mówiła, że planuje odejść.. Dobra spokojna głowa Jasmine wszystko będzie dobrze, pewnie jest chora.
- Yyy... Przepraszam za spóźnienie! - dokończyłam zestresowana.
- Przepraszam Panią bardzo, ale czy jest jakieś usprawiedliwienie tego, że śmiała się Pani spóźnić na mój wykład? - zapytał profesor a ja odwróciłam sie w jego stronę przerażona zauważając, że każdy ma wzrok skierowany we mnie cholera.
- Naprawdę bardzo przepraszam za spóźnienie, za późno wyszł.. - już kończyłam mój monolog kiedy Jacob - bardzo wkurzający chłopak w mojej klasie zarazem skarżypyta, nikt go nie lubi.
- To nie jest jedno spóźnienie. Jasmine na każdą lekcje się spóźnia i w tym przypadku myślała, że będzie Pani Lydia, która nigdy nie wpisuje spóźnień. - Powiedział z satysfakcją w głosie. Jebany kurwa dostanie.
- Jezu jakiś niezrównoważony psychicznie. - Szepnęła do mnie moja przyjaciółka, z którą siedzę w ławce.
- Słyszałem to. Panie profesorze one mnie obrażają! - Poskarżył się Jacob a profesor tylko parsknął śmiechem. Popatrzyłam na przyjaciółkę i miałyśmy być poważne, ale jak tylko zobaczyłam minę Jacoba obie od razu wybuchłyśmy śmiechem próbując się powstrzymać co nie było łatwe.
- A wy z czego się śmiejecie? Wydaje mi się, że to nie jest sytuacja odpowiednia do tego - powiedział kurwa atencjusz.
- Z ciebie - Powiedziałam i nagle cała klasa zaczęła się śmiać bez szanownego Jacoba tak nawet profesor śmiał się z nami.
- Dobrze kontynuujmy lekcję. - Zaczął Profesor zapisując temat.
- Przepraszam, ale dlaczego pan z tym nic nie zrobi? Te dziewczyny mnie obraziły i Lily powiedziała, że jestem niezrównoważony psychicznie.
- Bo to prawda - powiedziała do Jacoba próbując być poważna i wszyscy dosłownie ryknęli śmiechem przynajmniej chemia nam leci.
- Spokojnie bo zaraz zrobię kartkówkę, która to ta Lily? - zapytał profesor a ja popatrzyłam z przerażeniem na przyjaciółkę.
- Ta blondynka obok Jasmine siedzi, widzi pan blondynki są głupie.
- Ej przesadziłeś - powiedziała z oburzeniem
- Wyjdź Jacob. - powiedział pan profesor.
- Aha?! One mnie nazwały no nie powiem jak, ale ja już powiedziałem prawdę
- Mam ci jeszcze raz powiedzieć czy wprowadzić jakieś FBI żeby cie wynieśli. Przeszkadzasz mi w lekcji dzieciaku. - wkurzony profesor wskazał palcami do drzwi i wkońcu Jacob postanowił nie protestować wiedząc, że się nie uda.
- Kontynując..
**********
Przez resztę wykładu Profesor nam tłumaczył i tak Jacob wrócił, ale na szczęście już nic nie mówił i nie miał do nas problemu chodziaż czasami posyłał nam dziwne spojrzenia.
Z głośników szkolnych było słychać piosenkę od Mary J. Blige. Family Affair.
Leave your situations at the door
So when you step inside, jump on
the floor
Let's get it crunk upon
Have fun upon up In this dancery
We got ya'll open, now ya floatin'
So you gots to dance for meMiałam ją na swojej playliscie i często ją puszczałam.
- Boże słuchasz ty mnie w ogóle? - zapytała Lily, która już od początku przerwy zaczęła coś mówić pewnie o tym co się wydarzyło, ale ja skupiłam się na piosence, którą było słychać z głośników.
- No.. Możesz powiedzieć jeszcze raz? - przyjaciółka przewróciła oczami i zaczęła opowiadać jak to Jacob jest pierdolnięty psychicznie i powinien udać się na specjalne leczenie