♡ Rozdział 2 ♡

11 0 0
                                    

Gdy pielęgniarka wróciła do sali, zbadała mnie jeszcze i wyszliśmy, aby wrócić na końcówkę meczu. Podczas gdy szliśmy nikt się nie odezwał. W wejściu na lodowisko stało kilka osób, więc musieliśmy się przepchać, niestety nie obyło się bez ciekawskich spojrzeń oraz szeptania między ludźmi. Miałam to gdzieś i nie interesowało mnie to jakoś wyjątkowo bardzo, jednak było to strasznie irytujące.

Poczułam ciepło czyjegoś oddechu obok ucha.

- Te spojrzenia, które nam posyłają są wręcz irytujące - Michael Schweizer, świetnie. Co on sobie myśli?

- Odsuń się, bo będą plotki, że coś nas łączy - warknęłam cicho.

- Dobra niech ci będzie, księżniczko - mruknął i odsunął się.

Jedyne co wiem to jest to, że nienawidzę go.

Usiedliśmy na wolnych miejscach i do końca rozgrywki nikt się nie odezwał, lecz na koniec Noah musiał iść do trenera. A Larissa poszła do trenerki, bo zaraz ma występ kończący mecz.

- Idę do toalety - mruknęłam i zaczęłam wstawać.

- Dobrze się czujesz? - zaniepokojony brunet złapał mój nadgarstek.

- Nie powinno cię to interesować - wysyczałam oraz wyrwałam moją rękę.

- Nie bulwersuj się tak, księżniczko. Tylko zapytałem - uniósł ręce w obronnym geście. - Jakby się coś działo to wołaj o pomoc.

- Nie rób ze mnie kaleki!

Nie odezwał się już i pozwolił mi pójść tam gdzie zamierzałam. Doszłam do toalet i weszłam do jednej z kabin. Oparłam się o ścianę i zsunęłam się po niej na podłogę. Schowałam głowę w kolanach i wypłakałam całe moje życie, w którym wcale nie było tak kolorowo, jak niektórzy mogli pomyśleć. Otarłam pospiesznie łzy gdy ktoś zapukał do kabiny. Myślałam, że po prostu ktoś chciał skorzystać z toalety, ale myliłam się.

- Księżniczko? - odezwał się znajomy mi już głos. Uspokoiłam swoje ciało i sięgnęłam do plecaka, po korektor i gąbeczkę. Nałożyłam Korektor pod oczy i wklepałam go, by nie było widać, że płakałam.

Odkluczyłam drzwi toalety i wyszłam.

- Co chcesz?

- Martwiłem się - dobre mi sobie. Sławny Michael Schweizer martwił się o nowo poznaną dziewczynę. - Płakałaś?

- Nie - syknęłam.

- Widzę, że tak. Co się stało?

- Nic - w odpowiedzi jedynie wzruszył ramionami. - Jesteś w damskiej łazience. Może byś wyszedł?

- Dobra, dobra.

Gdy wyszedł przemyłam twarz wodą i po chwili znalazłam się obok Michaela.

- Dlaczego płakałaś? - zapytał zmartwionym głosem.

- Nie chcę o tym rozmawiać.

To akurat była prawda. Nie chciałam o tym rozmawiać, a napewno nie z nim. Po chwili znaleźliśmy się już przy naszych miejscach, znaczy w sumie już ktoś je zajął.

- Pójdziesz ze mną do trenera? Napewno chce ze mną porozmawiać.

- Okej - mruknęłam.

Gdy szliśmy do jego trenera nawet nie zamieniliśmy zdania.

- Trenerze! - krzyknął chłopak przy mnie gdy byliśmy już na tyle blisko by ten nas usłyszał.

- O! Właśnie cię szukałem. A ty jesteś tą dziewczyną, która zemdlała? - zapytał mężczyzna. Pokiwałam głową. - Już się lepiej czujesz?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 11 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Despite The ProblemsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz