35

85 7 0
                                    

- W sumie wszystko szło jak po maśle, ale czułam się strasznie samotna. Selena, Normani i Ally są wszystkie w związkach, przyprowadzały ciągle swoje drugie połówki. Nie będę kłamać, trochę im zazdrościłam - zachichotała, popijając wino. 

- Sorki - również zachichotałam.

- Spoko, właśnie dlatego przyleciałam. Chciałam nas naprawić, wiesz. 

Złapałam ją za dłoń, przesuwając kciukiem po uwydatnionych knykciach.

- Ta... Nigdy nie myślałam, że będę zazdrosna o życie miłosne mojej młodszej siostry. Też ciągle przyprowadza tego chłopa - uśmiechnęła się.

- Chcesz nas naprawić? - spytała. Nawinęłam spaghetti na widelec i westchnęłam.

- Tak, chcę... Nie wiem, czy dam pociągnę jeszcze nawet tydzień z tym byciem "przyjaciółmi" - jej uśmiech się rozszerzył. Wstała podając mi dłoń, którą przyjęłam. Podniosłam się z krzesła. Złapała mnie za policzek przyciągając do delikatnego pocałunku. Zarzuciłam ręce wokół jej szyi.

- Boże, strasznie tęskniłam - ścisnęła moje biodra. Przyciągnęła mnie ponownie do krótkiego pocałunku. Jedną z dłoni złączyła z moją - Zatańczmy.

- Ale tak bez muzyki?

- Nie potrzebujemy muzyki, kochanie - zachichotałam.

- No dobra bystrzaku - przyciągnęła mnie bliżej.

- Myślałam o tobie od momentu wylotu z Florydy. Czułam się strasznie głupio, że dałam ci odejść.

Skrzywiłam się.

- Trzeba było coś powiedzieć, debilko. Zostałabym wtedy.

- Wydawałaś się szczęśliwa. Nie chciałam tego niszczyć - podniosła nasze złączone dłonie, wymuszając na mnie wykonanie obrotu.

- Serio? - zachichotałam

- Wtedy jeszcze wydawało się to odpowiednie. 

- Tak naprawdę nie byłam zadowolona, jak wsiadałam do tego samolotu. Czułam, że mogłybyśmy naprawić naszą relację o wiele wcześniej.

Skinęła głową. Delikatnie kierowała moje biodra.

- Chciałabym żeby tak było. Teraz jestem o wiele szczęśliwsza. Mam cię w ramionach i nie mam zamiaru cię wypuszczać w najbliższym czasie... 



Hopefully • camrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz