36

82 8 0
                                    

- CAMILA OTWÓRZ TE JEBANE DRZWI! PROSZĘ! - westchnęłam, wgapiając się w zegarek. Jest trzecia, ani mi się marzy wstawać z łóżka. Zamknęłam ponownie oczy.

- OTWÓRZ DRZWI! - jęknęła przeciągle. 

- ZOSTAW MNIE W SPOKOJU! - fuknęłam pod nosem i przerzuciłam się na drugi bok.

- PROSZĘ

- Powiedz jej żeby ogarnęła cipsko - mruknęła Lauren. Niechętnie wstałam z łóżka, ubrałam na siebie nocne shorty i koszulkę podniesioną z podłogi. Odblokowałam drzwi i wystawiłam głowę.

- Czego?

- Miałam zły sen - złapałam się palcami za mostek nosa - Camila proszę, boję się.

- Idź zawracać dupę Selenie.

- Nie chciała mnie wpuścić - jęknęła. Otworzyłam drzwi na oścież.

- Chcesz żebym poszła z tobą do pokoju? - szybko skinęła głową. Na ustach miała głupkowaty uśmiech. Przewróciłam oczami i skierowałam się za Dinah do jej pokoju. Weszłam z nią do łóżka i zarzuciłam kołdrę na głowę. Po pięciu minutach Dinah się odezwała;

- Camila.

- Co?

- Śpisz?

- Prawie.

- Oh. Camila?

Wzięłam głębszy oddech.

- Tak, Dinah?

- Zimno ci?

- Nie, Dinah.

- Okej... Camila? - jęknęłam sfrustrowana.

- Co chcesz?

- Uprawiałyście seks? - nie odpowiedziałam z nadzieją, że pomyśli, że zasnęłam. - Camila? 

Puknęła mnie palcem w skroń.

- Czego? - syknęłam.

- Uprawiałaś seks z Laure-

- Tak, tak, tak, tak, zamknij się w końcu!

Nawet nie minęła minuta zanim znowu otworzyła usta.

- Było fajnie?

- Ja pierdole, Dinah błagam idź spać.

- Ale-

- Idź spać.

- Cami-

- IDŹ SPAĆ! - krzyknęłam sfrustrowana.

- Dobra - fuknęła.

***

Ziewałam schodząc po schodach na parter. Dinah spożywała bajgla w salonie, razem z Lauren.

- Dzień dobry - powiedziałam.

- Jest popołudnie - odmruknęła Selena.

- Cokolwiek. Gdzie Lauren?

- W kuchni.

Skierowałam się we wskazaną stronę. Lauren siedziała na blacie kuchennym.

- Hejka - nie uzyskałam odpowiedzi.

- Lauren? Skarbie - podeszłam bliżej i oplotłam ręce wokół jej talii - Wszystko okej?

Podniosła telefon i zaczęła odpisywać na wiadomości.

- Co zrobiłam, żeby zasłużyć na ciche dni? - podniosła wzrok znad telefonu i westchnęła.

- Serio? - wróciła wzrokiem na telefon.

Złapałam komórkę i wyrwałam ją z jej rąk. Cofnęłam się kilka kroków.

- Camila oddawaj! - sięgnęła w moją stronę.

- Dopóki nie powiesz mi o co chodzi to możesz o tym zapomnieć - wrzuciłam telefon w stanik i skrzyżowałam ręce na piersi.

- Wiesz, że mnie to wcale nie krępuje i bez wahania wsadziłabym tam dłoń - podniosłam jedną brew. Westchnęła.

- Jestem zła za wczoraj. Za to, że mnie zostawiłaś dla Dinah - przewróciłam oczami.

- Serio? O to? - zachichotałam. - Przecież ona nie dałaby mi spokoju, Lauren. Miałam ją zostawić?

- Tak? - uśmiechnęłam się do niej. - Było mi zimno i samotnie - wydęła dolną wargę. Podeszłam do niej bliżej i otoczyłam ją ramionami. Oparłam głowę o jej klatkę piersiową.

- Kocham cię - mruknęłam.

- Ja ciebie też.... Ale kochałabym cię bardziej jakbyś oddała mi telefon - zachichotałam i złożyłam na jej ustach delikatny pocałunek. Cofnęłam się, oddałam jej telefon i wyszłam z kuchni.


Hopefully • camrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz