Rozdział 23

1.9K 157 34
                                    

Benedict

-Kupiłeś ten dom na ostatnią chwilę, pewnie musiałeś dużo zapłacić? – Spytał Marcel, gdy spacerowaliśmy po plaży.

Wyciągnąłem go na spacer po plaży. Mieliśmy dużo do omówienia...

-I ta twoja dziewczyna... Ładna. – Stwierdził, a ja parsknąłem.

Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa.

-Marcel... - Zawołałem go i powoli odwrócił się w moją stronę.

Nie tracąc czasu walnąłem go z pięści w twarz. Odrzuciło go do tyłu. Natychmiast złapał się za szczękę i spojrzał na mnie zszokowanym wzrokiem.

Ponowiłem uderzenie. Stracił równowagę i plunął krwią upadając kolanami na piasek.

Natychmiast zaszedłem go od tyłu i uwięziłem jego szyję w mocnym uścisku. Zaczął się dusić i walić mnie po ręce.

Odrobinę zwolniłem uchwyt by mógł oddychać.

-Laylah... - Wyszeptałem mu do ucha. – Co mi powiesz na jej temat.

-Ty nic nie rozumiesz...! – Powiedział walcząc o oddech.

-Oświeć mnie!

-Jestem twoim bratem!

Zaśmiałem się gorzko.

-Doskonale wiesz, jak wygląda nasze życie... - Pogładziłem go po policzku wycierając krew, którą splunął. – Nie ratuje cię bycie moim bratem, jeśli działałeś przeciwko mnie!

-Wyjaśnię ci, ale mnie puść!

Puściłem go pchając na piasek, upadł na niego twarzą.

Wyciągnąłem broń i odbezpieczyłem mierząc w niego.

-Kurwa... - Jęknął widząc broń.

Wstał z podniesionymi rękami.

-To nie tak jak myślisz Benedict...

-Właśnie dowiedziałem się, że kobieta, za którą szaleje tak naprawdę ma na imię Laylah. Mało tego! Okazuje się, że bardzo dobrze znaliśmy się przed wypadkiem! Tak dobrze, że urodziła mi syna! I co na to powiesz drogi braciszku?!

-Nie wiedzieliśmy, że była w ciąży...

-Nawet nie zaprzeczysz... Przez ten cały czas mnie oszukiwałeś. – Nie mogłem w to uwierzyć, mój własny brat przeciwko mnie...

-Taki był twój rozkaz! – Oznajmił nagle. – Chciałeś ją chronić, więc wyrzuciłeś ją z własnego życia okłamując ją, że nic już do niej nie czujesz. Twoje dalsze instrukcje były proste. Miałem ją bezpiecznie umieścić w innym mieście i nic tobie nie mówić. Nikt nie mógł nawet słowem o niej wspomnieć.

-I stwierdziłeś, że nie powiesz mi nic nawet gdy straciłem pamięć?

-Po co? Chciałeś by zniknęła z twojego życia, więc utrata pamięci tylko ci w tym pomogła, czyż nie?

Nie mogłem się powstrzymać i strzeliłem celując w piasek obok brata.

-Kurwa! – Krzyknął zasłaniając się dłońmi. – Robiłem to co kazałeś!

-A to, że ci uciekła i nie mogłeś jej znaleźć nie miało miejsca?

Przeklną pod nosem.

-Tak, zniknęła mi i od tego czasu próbowałem ją znaleźć. Lecz nie zmienia to faktu, że wypełniałem twój rozkaz.

-Opowiesz mi teraz wszystko i wtedy zadecyduje co z tobą zrobię.

Spojrzał na mnie zdziwiony.

-Nie odzyskałeś pamięci? – Spytał, a ja ponownie strzeliłem obok niego. – Kurwa!

Zgubiony w jej oczach (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz