Siedziałam w pokoju czytając książkę, była 23 a ja usłyszałam pukanie w okno balkonowe. Spojrzałem w jego stronę, zobaczyłam mojego chłopaka. Wstałam i do niego podeszłam.
-co tu robisz?! Widzisz która jest godzina?- zapytałam zrezygnowana.
- oczywiście że wiem, chciałem cię zabrać na nocny spacer po parku.
- no dobra. Ale cicho.
Ubrałam bluzę i razem z nim wyszliśmy z domu.Szliśmy sobie przez park, David(jej chłopak) zobaczył swojego przyjaciela więc zostawił mnie w tyle kucnęłam by zawiązać buta gdy się obejrzałam ich już nie było. Poczułam jak ktoś przykłada mi szmatkę do ust zacząłem się szarpać, robiłam się senna po chwili straciłam przytomność.
Obudziłam się rozejrzałam się po pomieszczeniu, było one nie zadbane, miało one szare ściany , nie było tu nic oprócz starego materaca i starego biurka. Podniosłam się z zimnej ziemi opatuliłam rękami i podeszłam do drzwi. Przełożyłam do nich głowę i słyszałam jakiś głos, był on coraz głośniejszy. Odsunęłam się od drzwi z przerażeniem, upadłam na podłogę patrząc na drzwi jakby tam ktoś stał. Usłyszałam przekręcanie się klucza i po chwili ktoś otworzył drzwi, był to młody brunet w lokach, jego oczy zakrywały okulary przeciwsłoneczne. Był ubrany w ładnie dopasowane spodnie dresowe i dużą bluzę. wyglądał na około 17 lat.
- widzę że księżniczka się obudziła- zaczął mój najprawdopodobniej porywacz.- szefie podejdź jakbyś mógł - powiedział do telefonu po czym się rozłączył.
Po kilku minutach do pomieszczenia wszedł mężczyzna około 40- stki, był ubrany w garnitur. Podszedł do mnie.
- sprzedamy ją. Za słodka buźka by zabijać - powiedział starszy mężczyzna. - Anthony zawieź ją daj jej ubrania i sprzedajemy.- dobrze szefie- powiedział Młodszy i mnie zabrał, szarpałam się. Nic to nie dawało, nie wiedziałam jeszcze co dokładnie się ze mną stanie, sprzedadzą mnie jakiemuś napalonemu typowi? Nie mają prawa!.
Wyszliśmy z pomieszczenia po chwili z domu, szarpałam się bardziej ale przestałam gdy poczułam mocne uderzenie w brzuch. Uderzył mnie... Jebany hipokryta. Wsiadałam posłusznie do auta i już po dwóch minutach byliśmy w drodze.
Dojechaliśmy. Po jakieś godzinie. Ale dojechaliśmy. Wysiedliśmy z auta, założył mi kajdanki i zaprowadził do wielkiego budynku.
- masz. - rzucił we mnie ciuchami - przebieraj się, zaraz wychodzisz na scenę
Zamurowało mnie, jestem w jakimś buldru, bez nikogo komu mogę ufać, jestem jakimś towarem..
Przebrałam się była to bardzo skąpą bielizna co bardzo dużo odkrywa , zaprowadzili mnie na scenę podając liczbę, miałam 4. Byłam czwarta z kolei... Jak mnie nie sprzedadzą to co ze mną zrobią?.. zabiją? Zgwałcą?
Z moich myśli wyrwało mnie pociągnięcie za włosy, była moja kolej... Stanęłam obok mikrofonu.
- Victoria Denis, 16 lat, dziewica. Kwota proponowana 50 tysięcy, zaczynamy licytację!- krzyknął organista a już po chwili było słychać pełno kwot, 80 tysięcy, 100 tysięcy, 150 tysięcy, 200 tysięcy...
- dam dwa miliony!- była to ostatnia wykrzyczana kwota.
- przegłosowane! Zapraszamy pana do pokoju numer 10 podpisze pan papiery i będzie mógł pan ją wziąć!
Jeden z chyba ochroniarzy wyprowadził mnie, podał mi koc i weszliśmy do tego pokoju, czekał tam już ten mężczyzna, uśmiechnął się do mnie. Już po chwili szliśmy do jego auta.
- wsiadaj- otworzył mi drzwi, wydawał się miły.
Ale jak bardzo się myliła...
CZYTASZ
let me out..
Short Story16 letnia dziewczynka została porwana a później sprzedana ..czy uda jej się uciec? Czy może się polubią?