IV. Demon z głosem Anioła

163 15 2
                                    


Mijały kolejne dni. Słowa Angela o upalnych nocach sprawdziły się i po tygodniu Charity była już w stu procentach przyzwyczajona do tropikalnych temperatur piekielnych nocy. Sama zaczęła poznawać tajniki życia w Piekle. Życie tu nie należało do najbezpieczniejszych, ale nie było aż tak źle. Wystarczyło jedynie przestrzegać kilku zasad:

Nie ufaj nikomu.

Polegaj wyłącznie na swojej intuicji.

Szanuj demona wyższej rangi, równocześnie pokazując niższym, że jesteś ponad nimi.

I najważniejsze: Rób to co do ciebie należy nie zważając na innych.

Tak więc też robiła wokalistka. Gdy nie była potrzebna do pomocy w hotelu, zamknięta w swoim pokoju ćwiczyła śpiew do którego talent zabrała ze sobą do grobu. A ponieważ jeszcze się nie zdarzyło żeby Alastor przyszedł do niej z pretensjami uznała, że może to praktykować i kontynuować bez większych problemów.

Tak. Radiowy Demon wciąż nie nabrał przekonania do białowłosej wokalistki.



|||||



Tego dnia po śniadaniu, gdy Charity pomagała Niffty w zmywaniu naczyń, Charlie myślała nad tym jak jeszcze bardziej zintegrować ze sobą rezydentów hotelu. Co jak co, ale zabawy rodem z przedszkola raczej nie łączyły ich bez narzekania i bójki.

– To ja już nie wiem – mruknęła niezadowolona Charlie kładąc głowę na skrzyżowanych na stole rękach.

Vaggie położyła dłoń na plecach dziewczyny masując je delikatnie.

– Spokojnie kochana – powiedziała lekko się uśmiechając. – Może... trzeba byłoby spróbować czegoś innego. Bo przyznać trzeba... gry słowne i mini teatrzyki są dobre dla przedszkolaków.

– Albo ułomnych – rzucił ze śmiechem Angel, za co siedzący przy nim Husk trzepnął go w łeb z otwartej dłoni. – Ała!

– Należało ci się w końcu – odpowiedział mu barman odkręcając butelkę wódki.

Charity odłożyła ostatni talerz na suszarkę i wycierając dłonie w ścierkę podeszła do nich.

– To musiałoby być coś co stworzyłoby podstawę do zaufania sobie nawzajem – powiedziała wokalistka siadając przy stole. – Wiem, że zaufanie w Piekle komukolwiek może mieć fatalne konsekwencje, ale tu powinno ono być siłą, która będzie nas łączyć.

– Tylko jak budować to zaufanie? – padło pytanie od Sir Pentiousa, na co wszyscy zgromadzeni pogrążyli się w myślach.

Po chwili księżniczka Piekła zdała się doznać oświecenia.

– Najlepiej zacząć od podstaw – powiedziała, a jej entuzjazm zaczął wracać. – A jeszcze lepiej jest gdy zacznie się od poznania naszych mocnych stron. Proszę bardzo! W czym jesteście najlepsi?

– Ho, ho! W wielu rzeczach skarbie – od razu odezwał się Angel poprawiając swoje puchate włosy. – Mam wiele zalet i atutów o których jeszcze nic nie wiesz.

Husk przewrócił oczami upijając łyk z butelki.

– Jeśli pytasz co umiem najlepiej poza pochłanianiem promili na potęgę to umiem nieco w magię uliczną i iluzję – odpowiedział Koci Demon odstawiając wódkę na stół.

Sweet song - Alastor x Fem!OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz