Klęska morza.

2 0 0
                                    

Uwaga błędy oryograficzne są do poprawki.Treść z czasem może trochę się zmienić.

Był sztorm a ja siedziałam upita w
rozpaczy.Zamiast kierować sterem dałam mu ponieść się gdzie kolwiek.
Wiatr rozwiewał żagle.A fale z chukiem uderzały o bórte statku.Co chwile kolejna porcja wody wlatywała na pokład.Może byśmy wypłyneli w końcu byłam najlepszym żeglażem doputy.
Ale ja pochłonięta smutkiem upita najlepszym czerwnoym winem,co robiłam?
Wsłuchiwałam się w krzyki mojej załohi jakże długo zbieranej prze ze mnie.Ignorowałam ich gdy błagali mnie bym siadła za sterem.Nektórzy modlili się inni płakali a znowóż inni próbowali sterować statkiem.Tylko jedna osoba wpatrywała się w rozszalałe może ze spokojem.Stał tam tuż przy burcie,miał kamienny wyraz twarzy.
Znałam tą twarz.Potrząsnełam głową.
Znikną,znowu zwidy.
Zaczeła się śmiać histerycznie.Niektórzy marynarze spoglądali na mnie ze strachem i obrzydzeniem.W końcj byłam najgorzszym piratem.Kto się na mnie natkną kończył z wyłupanymi oczami.I dziś przyszło mi za to zapłacuć.
Ale czy ja tego chciałam?Właściwie było
mi to obojętne,byłam pogrążona w zamęcie smutku zazdrości.To morze zabrało mi męża więc niech zabierze mnie.Niech zgine z nim.

Kolejna fala uderzyła z większym chukiem o statek.Przyechylił się.A ja przeleciałam na drugą strone kabiny.Uderzyłam mocno ramieniem i krzykenełam:
-Na morgaratha!
Z mojej ramienia sonczuła się stróżka krwi.Zamoczyłam palec w niej i napisałam na podłodze moje imie.
Oblizałam palec.Smakował słono.Słoniej od zwykłej krwi.
Po chwilk znowu usiadłam na kanapie.
Wiedziałam że przyjdzie mi tu zginąć.
Jakimi kosztami?Całej załogi ,winem,drogcennymi kamieniami,złotymu monetami,artefaktami.
Cała ciężka praca by ktoś mnie się bał,by osiągnąć to stanowisko.Na nic.

Zdawałam sobie z tego sprawe ale nic nie przedostanie się do mnie żądnej zemsty,zazdrości,upitej,załamanej,smuynej,wrzącej od gniewu,obojętnej dziewczyny.
A ile lat miałam?Dopiero 16 nikt nie znał mojego wieku blizny na moim ciele zasłaniały wygląd ale pomimo ich byłam przystojnym mężczyzną.Uwielbialam tak się nazywać.Zawsze chciałam być
mężczyzną oni mieli wszystko a my.. pogarde.

Ale teraz gzy siedziałam na fotelu upita z butelką wina?
Wszystko stało mi się obojętne.Moje zmęczone oczy patrzyły pod siebie.Usypiałam co jakisz czas,budziłam się histerycznie się śmiejąc,płakałam,zatapiałam się w myślach.Stałam się obłonkana z zwykłej dziewczynki którą bito która mażyła o sławie bogactwie szacunku dziewczynka która była dobra nie tkneła nawet robala wolała zostawić go przy życiu szkoda jej było go zabijać.
Kto wyrusł?Obłąkana piratka.

Wstrząsneło statkiem.Uderzyliśmy w skały.Woda zaczeła przeciekać do wnętrza ,tuż obok mnie widać było przebitą skałe.Wiedziałam że nie da sie już wycofać i że umrę.Ale mi?
Było mi to obojętne.Coś nagle rozbudziło mnie.Zaśmiałam się pod nosem chwyciłam butelke rumu.Woda sięgała mi już do ud.Wyszłam na pokład statku.Ludzie próbowali się ratować spuszcalu szalupy.Nie rozumiałam na cóż to im? Skoro jeśli nie zginą przez wiatr pchający na skały to zginą przez wir lub z głodu.Albo coś ich pożre jak np rekiny.Nie rozumiałam ich.

Przeszłam na sam koniec statku rozłożyłam ręce i zaczełam krzyczeć.
-Zabierz mnie Boże!Chce umrzeć i zapomnieć o wszystkim.Chce tylko odpocząć.
Nagle ktoś mnie pchnoł ja lekko się zachwiałam w końcu byłam upita ale alkochol nie działał na mnie tak jak na zwykłych ludzi trzeba by było z 2 bezcki bym padła upita.A ja może wypiłam dopiero z jedną.Wiedziałam że dziś umrę.
Mężyczyzna krzykną na mnie,chwycił za ramiona i potrząsnoł.
Nie docierało do mnie co mówił,obraz lekko rozmazywał się przed moją twarzą.Wreszcie doszło do mnie kto to.
Buł to Tom.Jeden z moich najlepszych załogantów.Sierota przygarnięta prze ze mnie.Zdobyłam się na rozkazujący ton i płynną mowe.
-Czego chcesz szumowino!Daj mi spokojnie umierać!
-Teho chciałaś?Mówiłaś że mnei uratujesz że nigdy nie zgne z twojich rąk.Że twoje słowo jest warte więcej od mojego.A teraz mam zginąć tylko dla tego że ty chcesz umrzeć?I ci wszyscy niewinni ludzie.

Wyrwałam się z jeho uścisku i spojrazałam w dal.On cały czas patrzył się na mnie.Po chwili odpowiedziałam.
-Płyń z nimi szalupą.I co do twoich słów oni nie są neiwinni.A teraz daj mi spkojenie umrzeć.Żucić się do morza niech wiry rozszarpią mnie!
-Nie pozwole!
Zaśmiałam się histerycznie.Wyciągnełam rękę i włożyłam jeden z jego loków za ucho.
-Ty nic nie rozumiesz.

883792939939

-Zgnie z tobą przysięgałem tobie wierność.
Mruknełam.
-Przekonamy się.
Wyciąhnoł sztylet.Nie zwracałam na to uwagi wpatrzona w morze lekko chwiejąca się na nogach.
Zadał cios...Padłam zraniona na podłoge krwawiłam.
-Dlacze..go to zroolbiłeś.-wyjęczałam.
-Żebyś się nie opierała kiedy będę cię ratowało.Może kiedyś mi za to podziękujesz.
Syknełam jak dziki kot.
-Nie zbliżaj się-wyjęczłam.
Gdy on się odwrócił na chwile.
Zazcełam czołgać się do poręczy by rzucić się możu chciałam tam zgniąć i wiedziałam że niepozwole temu młodocianowi mną żądzić i zmieniać moje plany.Moje ciało zostawiło za sobą smuge krwi .Woda zaczeła sięgać mi stopy.

On odwrócił się krzkną coś jakby Niee!Ale zamglony miałam umysł.Wpadłam do wody.Zobaczyłam kontem oka jak on skacze by mnie uratować.Ale ja co zrobiłam?Przycisnełam ręke do rany zaczełam się dusić.Czerń zamonciła mi umysł wreszcie tak długo wyczekiwany sposób przez chwile poczułam ogtomy strach ale on miną tak jak życie z przed moich oczu, a ja odpłynełam,zapatłam się na dno.Mech obrósł moje ciało a ja skamieniałam.Byłam niczym tak jak się urodziłam nie miałam nic i tak też skończyłam.Jako nędzne poranione ciało.Jedyny ślad jaki po mnie został to smuga krwi.I statek z niewyobrażalnym skrabem którego szukają młodzieńcy.Ale niew wiedzą że go nigdy nie dostaną ponieważ spoczoł w dolinie morza śmierci.A ja przeklełam go po trzy kroć.Kyo dotknie tego złota tenzmieni się w proch i spocznie na wieszchni moża jako oznaka dla innych przestroga.

Gdzieś jeszcze leży w głębinke moje martwe ciało a kto je ujrzy zobaczy na mojej twarzy uśmiech tfiumfu jak i strachu największej piratki.

Sztorm i burza.Klęska i śmierć.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz