V. Dobry gust.

408 47 17
                                    


🎧 You're Still the One — Teddy Swims

16 maj, San Francisco (dwa lata po epilogu)

Scarlett

     — Zrobiłaś co?! — mój podniesiony głos rozniósł się po pokoju sprawiając, że Naomi uniosła dłonie by zakryć mi usta.

    — Spokojnie Scar — jęknęła.

    — Spokojnie?! — powtórzyłam, patrząc naprzemiennie na nią i siedzącego tuż obok Aarona — Jak mam być spokojna, kiedy wpadasz do mieszkania z informacją o tym, że postanowiłaś się zaręczyć?

    — W zasadzie to... — zaczął chłopak, ale uciszyłam go gwałtownym gestem dłoni, wciąż nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie usłyszałam.

      Zaręczyny. Moja młodsza siostra się zaręczyła. Myślałam, iż to, że nie tak dawno temu rodzice pozwolili jej zamieszkać z Aaronem było szaleństwem, ale to?

     — Z tobą rozmówię się później — wycelowałam w niego palcem, powracając spojrzeniem do Naomi — Co to w ogóle za pomysł? Dopiero co skończyłaś szkołę, ledwie z nim zamieszkałaś... — wskazałam na chłopaka, który siedział w milczeniu, patrząc na mnie jak na wariatkę — Ile razem jesteście? Że cztery lata może — sama sobie odpowiedziałam, chodząc w kółko po swojej sypialni — Przecież ty masz dopiero...

— Dwadzieścia lat — weszła mi w zdanie, sprawiając, że przystanęłam.

    Wzięłam głęboki oddech spojrzałam na siostrę raz jeszcze i... i wtedy to wszystko do mnie doszło.
   Naomi nie miała już szesnastu lat. Nie była już tą samą młodszą siostrą, która wymykała się z domu na imprezy i wracała nad ranem, błagając, bym nie mówiła rodzicom... Zrozumiałam, że moje myślenie o niej jako o tej małej, nieodpowiedzialnej dziewczynce, nie miało już racji bytu. Ale mimo to, zaręczyny? W tym wieku?

       — Ja po prostu... nie rozumiem, po co się tak spieszyć? — powiedziałam znacznie spokojniej, choć wciąż czułam, jak moje serce bije za szybko.

     Naomi przewróciła oczami, po czym westchnęła głęboko.

      — To zaręczyny, nie ślub i dzieci Scar.

      Lekki grymas wkradł się na moje usta. Te słowa zawsze brzmiały tak odlegle, tak dorosło, tak... ostatecznie.

     — Jeszcze brakuje, żebyś powiedziała, że na wszystko macie czas — rzuciłam, przecierając dłonią czoło. — A potem nagle obudzę się, kiedy będziesz mi oznajmiać, że zostanę ciocią.

      Aaron, który do tej pory siedział w milczeniu, uśmiechnął się nieznacznie, jakby próbował ukryć rozbawienie, a ja zamarłam.

      — Boże, tylko nie mów mi, że...

     — Nie! — Naomi poderwała się z miejsca, unosząc dłonie — Nie jestem w ciąży.

      — Na pewno? — upewniałam się.
  
      Siostra skinęła głową, a na jej twarzy pojawiło się niemałe rozbawienie.

      — Na pewno — zapewniła mnie, po czym zerknęła w stronę Aarona, który patrzył na nią przez cały ten czas — I w najbliższym czasie nie zamierzam.

      Chłopak przewrócił oczami, po czym złapał ją za dłoń. Mój wzrok skupił się na połyskującym na serdecznym palcu mojej siostry pierścionku. Aaron na pewno musiał na niego odkładać przez dłuższy czas, więc raczej dobrze to przemyślał. Uspokoiło mnie to na tyle by móc przyznać, że w sumie... w sumie to cieszyłam się ich szczęściem.

Our Last PromisesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz