//Wracam po długiej przerwie,za co przepraszam,ale liczę,że ktoś to jeszcze pamięta,mam szczerze nadzieję,że ta książka ruszy do przodu,zapraszam//
-Stoję,nie widać?- blondyn spojrzał z irytacją na niższego.Jak on ma cokolwiek zrobić,gdy ten ignoruje jaki kolwiek sposób myślenia.-W każdym bądź razie,to nie ważne co ja tu robię,ważniejszy jest fakt,że ty tu jesteś -Naprawdę upadłeś na głowę,a teraz wypuść mnie-Harry patrzył z conajmniej obrzydzeniem na ślizgona.Co on sobie myśli?Zakłócać komuś spokój o takiej porze,ogłuszyć i związać?To się leczy u Świętego Munga.Choć Potter nie był pewien czy jemu by to pomogło. -To nie koncert życia Potty- arystokrata przyglądał się loczkowi z pewnego rodzaju fascynacją,owszem,urodą to on nie grzeszył,za co dziękował Merlinowi,ale nie można było powiedzieć,że był w pełni brzydki. Pewnym siebie krokiem podszedł do niego,aby dotknąć jego policzka.Rozbawiła go reakcja avadookiego,jak dziecko we mgle,a mówią,że Gryfoni są odważni. Zastanawiał się przez dłuższą chwile,skoro już ma go na wyłączność to dlaczego ograniczać się tylko do tak małej przyjemności?Pozatym Prorok szczyciłby się jak to Wybraniec nie jest dobry w robieniu przyjemnośći.Według Draco?Jedyny słuszny zawód dla tego debila,czas działać.Z racji ostrożności wyciszył salę,za pomocą różdżki,a nastepnie zamknął drzwi.Do dzieła.Ostatni raz zaszczycił chłopaka spojrzeniem,a następnie odpiął pasek od spodni,po chwili i ich się pozbywając.Pozostawiając w bieliźnie i górnej części mundurka zadowolony z siebie pomyślał ,jak łatwo wygra ten zakład.
CZYTASZ
Drarry-spokojnie kochanie..
FanfictionDraco podczas grania w butelkę ze ślizgonami dostaje wyzwanie związane z Harry'm Potter'em.Podczas wykonywania wyzwania dowiaduje się szokujących rzeczy z życia wybrańca i postanawia mu pomóc. Czy ich szczęście potrwa długo?Uwaga w książce wyst...