Następny dzień przywitał mnie już na nogach. stałam na nie wysokim pagórku i wypatrywałam okazji do włamania się na decepticoński statek.
Czekałam w bezruchu już trzy godziny i wreszcie nadarzyła się sposobność, nie czekając dłużej ruszyłam w kierunku statku.
Byłam już tylko dwa metry od wejścia na statek kiedy zamarłam, ponieważ nadchodził strażnik.
Natychmiast wskoczyłam za jedną z wystających części statku Patrzyłam jak przechodzi i odetchnęłam z ulgą, nie zobaczył mnie. kiedy przeszedł natychmiast wskoczyłam na pokład statku.
Jak tylko weszłam na pokład to zaczęłam swoje poszukiwania składziku z energonem.
moje poszukiwania trwały już zdecydowanie za długo, bo ktoś mnie może w końcu znaleźć, błąkającą się po tych nieskończonych korytarzach.
Gdy tak rozmyślałam to nawet nie wiem kiedy stanęłam przed niewielkimi drzwiami. przed nimi stało dwóch przysypiających strażników. Od razu pomyślałam że to właśnie miejsce gdzie chciałam się dostać
Powoli się wycofałam dziękując primusowi za to że mnie nie zauważyli, a następnie wzięłam rozbieg i ogłuszyłam wartowników.
Odetchnęłam głęboko i podeszłam bliżej do drzwi, ominęłam strażników. Drzwi automatycznie się otworzyły, a tam, tak jak się zresztą spodziewałam było pełno kostek z życiodajnym paliwem.
Uśmiechnęłam się nieznacznie i podeszłam do pierwszej kostki z brzegu podniosłam ją bez trudu i wypiłam zawartość.
Weszłam głębiej pomieszczenia aby na pewno nikt mnie nie zauważył w cieniu pomieszczenia.
usiadłam i zaczęłam rozmyślać o Cybertronie.
Nawet nie wiem kiedy weszłam w stan hibernacji.
CZYTASZ
bezfrakcyjna
أدب الهواةByła decepticonka pogrążona w smutku i złości z powodu śmierci najbliższych postanawia stać się bezduszną morderczynią. czy wróci do decepticonów? A może przejdzie na stronę autobotów? Przekonasz się czytając tę jakże cudowną książkę. zapraszam do c...