Szczerze mówiąc, zdziwiłam się trochę że ta piosenka aż tak mi się spodobała. Absolutnie nie przebija batter up, ale jest serio spoko. Uważam że prechorus to jest najlepsza część piosenki, a tym bardziej pierwszy, bo rami zrobiła taki slay że to się w głowie nie mieści. Też uważam że Chiquita zabłysnąła w tym comebacku, to w jaki sposób zaczyna piosenkę serio mi podpadlo do gustu. Za to refren jest taki se, jakby, jest catchy ale nie smiania faktu że głównie krzyczą sheesh (XD). Ogolnie też dance break nie za bardzo mi się podoba (nie chodzi mi o taniec ale o muzyke), nwm jakoś ten z batter up np. To moja ulubiona część bo jest taka giga catchy, a tu no jest spoko, ale czegoś mi brakuje. Podsumowując, piosenka mi się podoba, ale nie jest to też coś wow.
Ogólna ocenka - 7/10