Pov's James
Te tygodnie bez Eleonory były...... trudne. Brakowało mi jej towarzystwa. Z ekipą częściej się bez niej kłócimy. Po kolacji podeszły do mnie dziewczyna z dormitorium Eleonory.
- Możemy porozmawiać? - zapytała Lisa.
Lisa była miłą blondynką o ciepłych brązowych oczach.
- Jasne - odpowiedziałem.
Nie miałem bladego pojęcia o czym chciały ze mną porozmawiać. Odeszliśmy na bok.
- Chodzi o Eleonorę - zaczęła.
Spojrzałem na nią zdziwiony.
- Co z nią? - zapytałem.
- Nie mogę uwierzyć, że tego nie zauważyłeś - posłała mi zawiedzone spojrzenie - Ona jest cieniem siebie -
- Co masz na myśli? - zmarszczyłem brwi.
- Powiem ci dokładnie co sama zauważyłam z dziewczynami - odetchnęła - Na początku roku przyjechała z całym posiniaczonym ciałem, definitywnie ktoś ją bił. I to nie były tylko stare siniaki, były też takie którym dałabym wtedy maksymalnie kilka godzin. Jej ramie wtedy krwawiło - zamilkła na chwilę.
Patrzyłem na nią w szoku.
- Ale powiem ci lepiej o tym co dzieje się teraz - zaczęła ponownie - Od jakiegoś czasu Nora ni jest sobą - wzięła wdech - Najpierw zaczęła się ciąć -
Moje źrenice się rozszerzyły.
- Jednak od chyba miesiąca, przychodzi do dormitorium bardzo późno, a wychodzi gdy jeszcze nie wstaniemy. Z tego co zauważyłam to nic nie je, pije tylko kawę i energetyki. Gdy wraca do naszego dormitorium w piątki, soboty i niedziele - jeśli w ogóle wraca to - wzięła wdech - Jest kompletnie spita. Dodatkowo sprzątając dormitorium znalazłam pod jej łóżkiem tonę pustych paczek po papierosach, a w biurku tyle samo nowych - powiedziała i czekała na moją reakcję.
- Ona sobie nie radzi James - powiedziała lekko łamiącym się głosem.
- Wiesz gdzie teraz jest? - zapytałem.
Pokiwała głową.
- Na błoniach, na pomoście - to jej ulubione miejsce - odpowiedziała mi.
Nie patrząc już na nikogo, ani na nic pobiegłem na błonia. Znalazłem Eleonorę tam gdzie mówiła Lisa. Podszedłem do niej. Usłyszałem jej cichy szloch. Ukucnąłem, a ona momentalnie przestała. Objąłem ją moimi ramionami i mocno przytuliłem.
- Przepraszam Lea. Tak cholernie cię przepraszam - wyszeptałem zanurzając twarz w jej włosach.
Dziewczyna ponownie się rozpłakała. Uspokajałem ją, dopóki jej stan się minimalnie nie poprawił.
- Wezmę cię do środka, bo zamarzniesz - powiedziałem cicho.
Wziąłem ją w stylu na "pannę młodą" i wniosłem do zamku. Zaniosłem ją prosto do Skrzydła Szpitalnego. Położyłem na jednym z łóżek i zawołałem panią Pomfry. Powiedziałem, że nie wiem co się stało, ale znalazłem ją wyziębioną na błoniach. Wygoniła mnie za drzwi. Ja jednak czekałem. Nie chciałem jej opuszczać. Już nie zrobię tego błędu. Czekałem aż pani Pomfry mnie wpuści i powie co się stało. Czekałem około 2 godzin, aż pani Pomfry wyszła zza drzwi.
- Co z nią? - zapytałem zestresowany.
- Kilka źle zrośniętych kości, dużo blizn - zwłaszcza na przedramionach. Wysokie odwodnienie i wygłodzenie. Wątroba w gorszym stanie niż powinna być, nie wspomnę o kondycji płuc. I oczywiście ogólne osłabienie. To wszystkie objawi fizyczne, które udało mi się wykryć -
Mój świat podupadł.
- Mogę do niej wejść? - zapytałem z łzami w oczach.
Pokiwała głową. Wszedłem do pomieszczenia i szybko zauważyłem dziewczynę. Podszedłem do łóżka na którym leżała i usiadłem na krześle obok. Złapałem ją za zimną dłoń.
Pov's Eleonora
Ktoś złapał moją dłoń w swoją, tak przyjemnie ciepłą.
- James? - zapytałam cicho.
- Tak cholernie bardzo cię przepraszam Lea. Gdyby nie ja to byś .... - poczułam ciepłe łzy na mojej dłoni.
- TO nie twoja wina - powiedziałam słabo - To JA podjęłam takie, a nie inne decyzje -
- Ale to ja sprawiłem, że - nie dałam mu skończyć.
- Może twoja decyzja się do tego przyczyniła, a może nie? Może zrobiłabym to co zrobiłam i tak? Nie wiesz tego - odpowiedziałam.
Zamilkł starając się przetrawić moje słowa.
- Musimy poważnie porozmawiać - powiedziała mu.
- Później. Teraz się kuruj - pocałował mnie w czoło - Dobranoc
Nie zdążyłam mu odpowiedzieć, bo zasnęłam. I dzisiejszej nocy wyjątkowo nie nawiedzały mnie koszmary.
=================================
I jeb Polsat.
Mam nadzieję, że mnie przez to nie znienawidzicie.
Do zobaczenia
Kocham was <<<333