ROZDZIAŁ 9

250 46 17
                                    

DAMON 🖤👨‍🔧

Przez cały tydzień zastanawiam się, co zrobić ze swoim idiotycznym pomysłem. Mam jej numer telefonu, mogę zadzwonić, ale coś mnie blokuje. Toczy się we mnie wewnętrzna walka i sprawia, że mam problem z osądem uczuć. Z jednej strony Isabella nie zasługuje na takie traktowanie, a z drugiej znam siebie i wiem, że ona wpisuje się w mój typ. Na dodatek jest mądra, a jej ciepły głos potrafi złapać za serce. Jest słodka i właśnie tej słodyczy obawiam się najbardziej. Choć w głowie przebija się głos mówiący, że pora ruszyć do przodu, to serce skrycie się chowa i nie chce słyszeć o tym pomyśle.

Siedzę w warsztacie i myślę, co zrobić. Zaprosić ją na kolację? Zbyt wymownie. Może to odczytać jako randkę. Zaproszenie jej na kawę na początku wydało się odpowiednie, ale teraz mam wrażenie, że nawet to jest dla niej czymś niewystarczalnym.

– Zaraz wybijesz dno kubka tą łyżeczką.

Głos Luke'a sprowadza mnie z powrotem na ziemię. Patrzy na mnie przenikliwym wzrokiem, bo widzi, że odkąd przyjechałem do warsztatu, jestem nie w sosie.

– Co się dzieje? Od kilku dni chodzisz z miną rzeźnika i nie mam pojęcia, czy po raz kolejny Lisa daje ci popalić, czy coś innego. Wygadaj się, a będzie ci lżej.

Upijam łyk kawy, zastanawiając się, czy wtajemniczać go w sytuację z Isabellą. Wiem, że mógłby mi pomóc, ponieważ umie obchodzić się z kobietami. Jeden głupi tekst wystarczy, aby dziewczyny jadły mu z ręki.

– Mam problem... – zaczynam, choć słowa więzną mi w gardle. – Chodzi o Isabellę.

Luke poważnieje, ale po chwili na jego twarzy pojawia się cwaniacki uśmiech, który mówi: „A nie mówiłem?".

– Ach, to moje przeczucie. – Klaszcze w dłonie. – Mówiłem ci, że ta mała zerkała na ciebie jak na apetyczne ciasteczko. A ty, chociaż próbujesz udawać, że nie zrobiła na tobie wrażenia, to i tak gołym okiem widać, że ci się podoba.

Jestem zirytowany, że Luke tak łatwo mnie rozgryzł. Odkąd Isabella zawitała do naszego warsztatu, kolega co chwila przypomina mi o jej wizycie i rzuca dwuznaczne teksty sugerujące, że nie umiałem odwrócić od niej wzroku. Oczywiście, Isabella jest piękną kobietą, ale nie tylko to mnie w niej ujęło. Sposób bycia i jej radosne usposobienie to było coś, co od razu mnie zaintrygowało. I czego gdzieś w środku mi brakowało. Tej radości i beztroski.

– Spotkałem ją ostatnio w knajpie i nie wiem, co mi odbiło, ale podszedłem do niej i zaproponowałem spotkanie. Chciałem zabrać ją na kawę, aby nie myślała, że jestem starym gburem, który nie potrafi się zachować. – Omijam kwestię związaną z moim zachowaniem tamtego dnia, ponieważ Luke nie dałby mi żyć, gdyby się dowiedział, w jaki sposób ją wtedy potraktowałem. – Wziąłem od niej numer telefonu i powiedziałem, że się odezwę.

– I jak przebiegła ta rozmowa?

Spinam się.

– Jeszcze nie zadzwoniłem.

Wbija we mnie pełne niedowierzania spojrzenie, a potem wybucha śmiechem. Wiedziałem, że to się tak skończy.

– Skończyłeś? – pytam poirytowany.

– Nie – mówi rozbawiony. – A kiedy wziąłeś od niej numer?

Biorę głęboki oddech, bo wiem, że zaraz będzie miał kolejny powód, by wybuchnąć śmiechem.

– Tydzień temu.

Zakłada ręce na piersi i patrzy na mnie z niedowierzaniem.

– Jaja sobie robisz, tak?

PONAD WSZYSTKO, KOCHANIE#3 - PREMIERA 15.05.2024R.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz