W pokoju szpitalnym jak zawsze panowała głucha cisza. Na jednym z łóżek leżała drobna, blada jak śnieg z podkrążonymi oczami blondynka ze wzrokiem wbitym w sufit. Na uszach jak zawsze miała słuchawki, z których grała muzyka jej ulubionych zespołów. Muzyka była dla niej chwilą wytchnienia w walce z chorobą która opanowała już jej całe ciało.
Obok niej na krześle siedziała jej ciocia błądząc pilotem po kanałach. Była świadoma że kontakt z siostrzenicą był znikomy gdyż zamknęła się w swoim świecie nie chcąc nikogo tam wpuścić. Nie była w stanie sobie wybaczyć, obwiniajac się dzień w dzień że gdyby zauważyła wcześniej nie doszło by do tego. Jedyną córką jej siostry gasła z dnia na dzień.
Kobieta po raz kolejny wytarła sobie łzy z oczu. By nastolatka nie widziała jak płacze postanowiła udawać że idzie do bufetu tak naprawdę kierując się do łazienki.
- Chcesz coś zjeść lub się napić?- sytala kobiets a blondynka wyjęła słuchawki kładąc je przed sobą ,obok telefonu
- Może sok jakiś- cichutko się odezwała
- Zaraz wrócę
I tak dziewczyna po raz kolejny została sama, ludzie cały czas od niej odchodzili. Była przyzwyczajona do samotności, gdy miała kilka lat jej rodzice mieli wypadek jako jej udało się wyjść z tego cało. Ciotka była dla niej jak druga mama, do czasu gdy aż przesadnie przjemowala się jej chorobą oraz ciągłym obwinianiem. Za to jej starzy przyjaciele nawet jej nie odwiedzali bo bali się jej.
Całe życie skaladalo się z jednego pasma smutków ale znalazła sobie punkt, osobę która powodowała na jej twarzy uśmiech rozbawiając jak nikt inny. Jak każda nastolatka interesowała się muzyką, była fanką 5 seconds of summer. Ich muzyka podpierala ja na duchu.
Czasami zastanwiala się czy to nie jest głupie, że jest zakochana a jednym z czlonków zespołu jednak to on poprawiał jej zawsze humor, zalamywal swoim myśleniem lub głupimi żartami. Michael był taką tęcza w jej szarym życiu.
Nagle z tego zamyślenia wyral ja niepokojący obraz w telewizji. Na ekranie widnialo specjalne wydanie wiadomości. Gdy przeczytała nagłówek jej oczy się zaszklily.
"Wypadek zespołu 5 seconds of Summer"
"- kawadrans temu samochód prowadzony przez Luke Hemmingsa w którym znajdowała się resztą zespołu prawdopodobnie wpadł w poślizg. Auto po udezeniu w drzewo wywrucilo się do góry kołami. Akcja ratownicza przebiegła w jak jaszybciej się dało. Członkowie zespołu zostali przewiezienie do szpitala St.Monica Hospital...."
To jej szpital- pomyślała.
-...ratownicy nie chcieli nam zdradzać szegolow ale stan Australijczykow nie jest dobry. Najgorzej jest z Michaelem Cliffordem którego stan jest krytyczny ponieważ..."
Łzy leciały jej kropla za kroplą zostawiając ślady na szarej koldrze. Cała była rostrzesiona. Wytarla je rękawem piżamy. Mimo braku sił zebrała wstała z łóżka podtrzymując się kroplówki ruszyła w stronę wózka inwalidzkiego który stał pod drzwiami sali. Usiadła na nim opadajac z sił, sprawnie przyczepila sobie kroplowke z tylu wózka i wyjechała na korytarz. Jechała tak omijając sąsiednie pokoje, pacietów oraz lekarzy prawie w ogóle nie zauważalnie. Im dalej jechała tym bliżej była całego zamieszania. Cała ta atmosfera ja oslabiala jak i samo poruszanie więc na chwilę podjechala pod ścianę zebrać siły. Tuż obok niej stały dwie pielęgniarki które akurat gadaly o całym zajęciu, którym zapewne żyje już cały szpital.
Okazało się że Luke dodał lekkiego wstrzasnienia mózgu oraz miał złamane obydwie ręce, Ashton został tak opleciony pasami że dostał dusnosci i trzeba było go reanimowac na szczęście pomyślnie. Cal wyszedł pawie cało pełen siniakow jednak za niedługo miał mieć diagnozę psychologa ponieważ były podejrzenia szoku powypadkowego który mógł zwiastowac trwały uraz. Michael był nadal w trakcie operacji gdzie lekarze walczyli o jego życie.