W maleńkiej sali było słychać krzyk, krzyk młodej kobiety. Dziewczyna leżała na wąskim łóżku i nerwowo zaciskała ręce na kołdrze. W okół niej stały dwie pielęgniarki, które co chwilę biegały od jej łóżka do stolika zabiegowego, dwóch mężczyzn ubranych na czarno z czarnymi maskami na głowach i kapłan, ten trzymał delikatnie głowę dziewczyny i wymawiał jakieś pradawne modły. Mężczyźni czytali je na starych pergaminach, nawet nie patrząc co się dzieje w okół nich.
-Dasz radę kochana!-krzyknęła starsza kobieta-Noemi, pomóż mi-powiedziała do młodszej, ciemnoskórej współpracownicy, a ta zaraz podbiegła do nich i klęknęła przy koleżance. Młoda piękność krzyczała i parła jeszcze przez długi czas dopóki kobieta imieniem Noemi nie powiedziała:
-...Udało się
Mężczyźni w maskach przestali się modlić, a kapłan podszedł do pielęgniarek
-...Narodził się-powiedział, po czym wziął na ręce bladego, wręcz białego noworodka-Narodziła się nadzieja dla naszych braci!-następnie podał malucha świeżo upieczonej matce.
-Jest cudny-wtrąciła czarnoskóra pielęgniarka-Musisz się bardzo cieszyć droga Lily
-Bardzo...-odpowiedziała młoda mama kołysząc płaczącego chłopca-Mój kochany...mój maleńki...mój słodki mały Kordian...
Dziecko chwilę po kołysaniu zasnęło w ramionach matki. Chłopiec nie wyglądał jak typowy niemowlak. Miał dosłownie białą cerę, srebrne oczy i szramę na twarzy ciągnącą się od brwi do policzka.
-Cała mamusia-rzuciła starsza pielęgniarka-tylko oczy ma po...--Tatusiu !!!
-Tatusiu !!!Położne wraz z Lilianą odwróciły się w stronę głosów. Do sali weszły dwie osoby, mężczyzna i kobieta, rodzeństwo, a dokładniej mówiąc bliźnięta. Mieli jasno-brązową skórę, ostre rysy twarzy, długie czarne włosy, oraz mroczny ubiór i makijaż. Kobieta miała jaskrawe czerwone oczy, a mężczyzna krwisto-czerwone.
-Sang! Noir!-podszedł do nich kapłan-To prawda! Najprawdziwsza prawda!
-Konkretnie ty stary kretynie!-krzyknął Sang, ale siostra złapała go za ramię i pociągnęła do tyłu
-A ty jak zwykle w gorącej wodzie kąpany-wywróciła oczami i zaczęła iść w kierunku Lily-Przecież łatwo się domyślić, że nasz kochany starszy braciszek jest ojcem tego dzieciaczka-gdy była blisko, chciała położyć dłoń na policzku chłopca, ale jego mama szybko zareagowała i odsunęła od niej dziecko-Coś ty taka nerwowa Liluś?
-Wara od mojego dziecka!-warknęła na nią dziewczyna-Nie pozwole wam go dotknąć...nigdy!
Na to drugi z rodzeństwa zaśmiał się i podszedł bliżej
-Lily skarbie, ale jak ty to sobie wyobrażasz?-zapytal gładząc się brodzie-Musimy mieć z nim jakiś kontakt fizyczny. Jak inaczej go zabijemy?-kiedy zobaczył jej strach w oczach spojrzał na nią pytająco-Chyba nie zapomniałaś? Nie wychowasz tego bachora chyba że my wcześniej zdechniemy
-Dobra Sang, nie strasz naszej księżniczki-powiedziała Noir podchodząc bliżej-I tak biedna będzie w krytycznym stanie, jak będzie patrzeć jak umiera jej synuś-po czym zwróciła się ku niej-A ja...z chęcią na to popatrzę
Bliźniaki zaśmiały się i wesołym krokiem razem z kapłanem i mężczyznami w czerni wyszli z sali. W pomieszczeniu została tylko Lily, Kordian i położne. Dziewczyna położyła syna na piersi i zaczęła mówić w jakimś nieznanym języku-Naomi co ona robi?-spytała starsza położna
Naomi odwróciła się do dziewczyny i zobaczyła, że jej oczy zrobiły się całkiem białe, a w okół niej pojawiła się jasno-różowa energia
-Ona...-zająknęła się druga położna-ona czaru-nie dokończyła, bo wraz z współpracownicą padły na ziemię i zapadły w głęboki sen.Liliana rzuciła na nie zaklęcie. Miała w tym doświadczenie, bo od roku pilnie uczyła się magii. Kiedy była już pewna, że kobiety przez długi czas się nie obudzą, wzięła syna i podeszła do okna. Tam czekał na nią 2-metrowy biały kruk z koszykiem w dziobie. Zwierzę trzepotało skrzydłami w powietrzu i zbliżyło się bliżej okna, wtedy Liliana włożyła synka i skrawek kartki do koszyka, przykryła go i ucałowała w czoło. Dziecko spokojnie spało.
-Leć do Skarbic-powiedziała do ptaka-Do mojego brata, niech się nim zajmie
Kruk posłusznie skinął głową i wraz z dzieckiem odleciał w kierunku królestwa i dawnego domu Lily. Z czarnych oczu młodej dziewczyny niemal od razu spłynęły jej z policzków, a ona usiadła na oknie i spojrzała w ich kierunku.-Żegnaj synku...chociaż przez chwile jesteś bezpieczny...
CZYTASZ
,,Mendacium Tom 1 Początek Tajemnic"
Fantasy,,Ciężko jest poznać prawdę, ale jeszcze ciężej jest tkwić w kłamstwie" 16-letni Kordian nigdy nie poznał swoich rodziców. Wychowywał się w królestwie swojego surowego wuja i był pewien, że będzie prowadzić nudne książęce życie aż do śmierci. Wszyst...