II

161 11 2
                                    

4 miesiące.

4 miesiące po ciągłych wspólnych misjach Aventurina i Ratio, Aventurine nadal wypluwa płatki kwiatów. Drobne, ale szkoda, że ​​pokryte krwią.

Jest naprawdę zmęczony wypluwaniem tych roślin, które w ogóle nie powinny znajdować się w ciele. On nie jest jakimś glinianą doniczką z ziemią, żeby chociaż te kiełki wyrosły.

Niestety, świadkiem jego kaszlu w biurze była jego współpracownica Topaz, która odwiedziła go w celu uzyskania raportów. Jej kroki zatrzymują się, gdy tylko wchodzi do biura Aventurina.

Topaz postanowiła zapytać.

– Hanahaki...? Ale.. kto...?

Aventurine wzruszył ramionami.

– To nie jest ważne. To nie jest tak, że ta osoba czuje to samo.

– Wiesz, że masz szansę na przeżycie, jeśli spróbujesz? Jeśli powiesz?

Aventurine nuci, zbierając płatki ze swoich kolan.

– Jest też ryzyko, że jeśli to zrobię, umrę. Ale jeśli nie powiem, wynik będzie taki sam – i tak umrę.

– Więc po prostu nie chcesz się dowiedzieć? – pyta Topaz, kładąc raporty na biurku blondyna.

– Nie chcę narażać tego na ryzyko. To zbyt... cenne". – mówi Aventurine, próbując odrzucić ten pomysł Topaz z głowy.

Topaz wpatruje się w niego, jakby analizowała go od stóp do głów, szukając jakiegokolwiek znaku lub gestu, który wydaje się nieodpowiedni. Jego oczy nie są zwrócone w jej stronę, a jego uśmiechowi brakuje zwykłej pewności. To mogło oznaczać tylko jedno.

– ...Czy to Ratio...?

Aventurine postanawia zakończyć ten dzień w pracy.

I wish the flowers won't bloom | ratiorineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz