Rozdział 18 - pocałunek

8.6K 215 66
                                    

Nagle obrócił mnie przodem do siebie. Brunet patrzy głęboko w moje oczy a ja w jego, które są prawię czarne. Przenosi wzrok na moje usta i po chwili się gwałtownie w nie wbija.

Nie wiem co z moim umysłem, ale oddałam pocałunek. Demon to wykorzystuję, wdziera się jezykiem do środka, tak zaczynając między nami wojnę. Mężczyzna od początku nie całuje mnie lekko, lecz agresywnie. Demon ma miękkie usta. Nawet bardzo. Mogłabym je cały czas całować.

Chłopak przyciąga mnie bliżej siebie, trzymając dłonie na mojej talii. Po chwili wsówa swoje ręce pod moją bluzę. Mimo, że mam bluzkę to i tak czuję chłód jego dłoni.

Oderwaliśmy się od siebie dopiero wtedy gdy zabrakło nam oddechu. Demon całuje mnie w czoło i przyciąga do siebie, przytulając. Ja opieram głowę o klatę piersiową bruneta, słuchając bicie jego serca.

- Powiedziałaś, że będę mógł cię pocałować gdy będę trzeźwy i teraz jestem. - powiedział szeptem. Mocniej go przytuliłam.

- A może nie chciałam tego pocałunku?

- Chciałaś. - odpowiedział od razu. Skurwysyn, jest pewny siebie. - Jak byś tego nie chciała to byś mnie odepchnęła i dała z liścia.

- Oddałam go żeby nie było ci smutno. - podniosłam głowę by spojrzeć w jego oczy. Zrobiłam smutną twarz

- Kłamczucha. - warknął. Uśmiechnęłam się do niego słodko choć ten uśmiech jest wymuszony.

- Wracamy. - oznajmiłam. Demon złapał mnie za rękę i zaczęliśmy iść w stronę samochodu. Napewno tu jeszcze wrócę. Nie zabardzo lubię biały, ale te róże mnie przekonały, że biały nie jest taki zły.

- Demon, wiesz czy idziemy dobrze? - spytałam.

- Nie. - odpowiedział, a ja się zatrzymałam.

- Jak, kurwa, nie wiesz?

- No nie wiem. - wzruszył ramionami. - Żartuje, choć. - walnęłam go w ramię. Idiota. - A to za co?

- Za debilizm. - przewróciłam oczami.

Resztę drogi przeszliśmy w ciszy, ale ona nie była niezręczna tylko spokojna. Chociaż raz jest cicho. Jak chce to potrafi.

Gdy doszliśmy do samochodu od razu zajełam miejsce pasażera. Prawy łokieć oparłam o szybę a na dłoń położyłam głowę. Zamknęłam na chwilę oczy. Spać mi się chcę, ale tylko troszeczkę.

                                 Demon

Jedziemy zaledwie pięć minut a dziewczyna już zasnęła. Wygląda słodko jak tak śpi. Przynajmiej nic nie mówi, ale lubie jej głos. A jej usta....

Nie wiem czemu ją pocałowałem. Po prostu usta Vivian są piękne tak jak cała ona. Musiałem ich posmakować. Wiem jedno. Nie mogę się w niej zakochać. Podobało mi się to, choć nie powinno. Ja nie mogę jej pokochać. Nie to obiecałem jej matce.

Włączyłem piosenkę i skupiłem się na drodze. Jedziemy przez ciemne ulice. Co kilka minut zerkam na brunetkę obok mnie.

Jesteśmy już pod bramą domu. Wjeżdżam na posesję od razu jadąc do garażu. Parkuję i wychodzę z auta. Obchodzę je, otwieram drzwi od strony Vi, biorę ją na ręce i idę do windy. Potem po schodach. Otwieram jej pokój, kładę Vivian na łóżku. Ściągam buty dziewczyny, kładąc je przy łóżku. Przykrywam Vivi pościelą, gdy już miałem wychodzić nachyliłem się i złożyłem krótki pocałunek na jej czołe.

- Słodkich snów, księżniczko.

Poszedłem do swojego pokoju. Ściągnąłem ubrania, zostając tylko w bokserkach. Położyłem się i zasnąłem.

Córka Mafii | Część 1 | [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz