Rozdział 21 - szpital

7.7K 223 53
                                    

 Na moim Tik Toku są małe spoilery do następnych rozdziałów, więc zapraszam!

Tt - oliwiaautorka         

Miłego czytania!
_________________________________________________                    
                                    Demon

Odwiozłem Cami do mojego kuzyna a sam pojechałem do klubu. Praca wzywa. Co prawda okłamałem Vivian z tymi kolegami. Miałem jej powiedzieć, że jadę zobaczyć zlecenia, czy towar dobrze dojedzie albo będę zamawiał kolejne bronie?

Dziewczyna coś o mnie wie, ale nie wiem co. Mojej siostrze buzia się nie zamyka, więc po części sprzedała jej coś o mnie lub sama wyszukała w internecie.

Parkuję samochód niedaleko wejścia do klubu. Mam swoje wyznaczone miejsce tak jak chłopaki. Od założenia go to zaplanowałem. Potem jakbym przyjechał i nie było miejsca to gdzie bym zaparkował? A tak to mamy obok wejścia.

Muzykę słyszę już przy wejściu. Ludzi sporo się kreci na zewnątrz, a co dopiero w wewnątrz. Tu zawsze są tłumy. Czasem jest problem z przejściem, ale nie dla mnie, ponieważ jak ludzie mnie widzą to schodzą z drogi.

Wysiadam z auta i idę do mojego jakby takiego biura. Te cztery ściany wszystko wiedzą co planujemy. Od A do Z. No niekiedy w domu popracuję, tam mam już takie pewne biuro.

Szybko przeszedłem przez ludzi co mnie cieszy. Nie myliłem się, ponieważ cały klub jest wypełniony nastolatkami, mężczyznami, kobietami no i kręcą się pracownicy. Przechodząc obok loży VIP wszystkie są zajęte. Oprócz jednej czyli naszej. Dzisiaj raczej nie skorzystamy z tego miejsca.

Zanim wchodzę do środka gabinetu to wpisuję kod. Otwieram drzwi, od razu widzę chłopaków jak już mają wzrok wlepiony w ekran laptopu. Czyli coś robią.

- Co szukacie? - spytałem.

- Informacji o Aaronie i jego ochroniarzch, dane na policji oraz nowe zlecenia. - odpowiedział Richard.

Przewróciłem oczami. Dane na policji szybko umiemy ukraść lub wykrykryć, zabójstwa też nie jest aż tak dużo. Ale jeśli chodzi o Aarona to tu już mamy problem.

Ludzie Scott'ów polecieli do Hiszpanii bo podobno tam się znajduję, ale nie wiemy czy to prawda. Telefon ma wyłączony jego ludzie również. Napewno mają nową kartę SIM.

Usiadłem na krześle i odpaliłem komputer. Inne morderstwa mam już załatwione, ale przybywa ich więcej, a policja cały czas węszy.

Jeśli chodzi o Nowojorską policje to nie jest taka zła, ale dalej nie najlepsza. Policja niewiele o mnie wie, a dla mnie to korzyść.

Wchodzę na e-mail i patrzę na nowe zlecenia. Dwadzieścia cztery zleceń. Taka sama liczba co mój wiek. Starość nadchodzi.

Naciskam na pierwsze zlecenie.

Tim Wallace

Lat 19

Motderstwo rodziny pod wpływem narkotyków.

Taki młody a już spierdolił sobie życie, które za niedługo straci. Biorę to zlecenie. Może być to dość ciekawe, więc pomyśle, aby zabić go w inny sposób.

Potwierdzam, że biorę to zlecenie i wchodzę w drugie.
Te dokładnie mnie nie zszokowało bo to nasz zjebany, Aaron Miller. Nawet nie pczytam tego i usuwam to zlecenie. Jakby Miller tutaj był to bym je zaakceptował.

Miller. Vivian ma tylko na nazwisko Scott bo przecież nie podpisywała żadnego dokumentu tylko złożyła nic nie wartą przysięgę. To jedyna dobra wiadomość.

Córka Mafii | Część 1 | [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz