4.Mam 12 lat

299 19 12
                                    

   Uchyliłam powoli powieki, które były cięższej niż zawsze. Zaczęłam się rozglądać po miejscu, w którym się znalazłam, gdzie ja do cholery jestem?
Leżałam na łóżku, było one obleczone zieloną pościelą w kwiatki, po całym pokoju były porozrzucane damskie ubrania, bez zastanowienia spojrzałam pod kołdrę lecz mogłam z ulgą stwierdzić, że mam wszystkie ciuchy na sobie.
Moje obserwowanie pomieszczenia przerwała dziewczyna, która weszła przez drzwi obklejone w różnorodne pierwsze strony gazet dla kobiet. Była to wysoka brunetka z włosami prawie do bioder, miała ciało dosłownie modelki. Jej twarz była pokryta dużą ilością piegów a jej skóra była ciemniejsza, do tego miała piękne niebieskie oczy. Mogłam śmiało stwierdzić, że dziewczyna jest piękna.

-Jak się spało Cassie?
Zapytała brunetka z uśmiechem na ustach.
-Chyba dobrze?
Odpowiedziałam, naprawdę nie miałam pojęcia co tutaj robie i jak się tu znalazłam.

Kobieta wyszła z pokoju, udałam się za nią i w taki sposób dotarłam do kuchni.

-Chcesz coś zjeść?
-Nie dzięki, nie jestem głodna.
Odparłam z automatu.
-Przepraszam że pytam, ale co ja tu robie i jak się tutaj znalazłam.
Niebieskooka gwałtownie się odwróciła w moją stronę, już nie była taka uśmiechnięta jak wcześniej m.
-Naprawdę nic nie pamiętasz?
-Przykro mi ale totalnie wczoraj odleciałam, jedyne co pamiętam to, to jak usiadłam na moim łóżku.
-Umm, trudno mi to wytłumaczyć. Spotkałyśmy się w klubie, trochę pogadałyśmy dowiedziałam się, że masz 20l lat a potem zaczęłyśmy się całować i jakoś tak poszło.
Odparła przygnębiona, ja za to byłam w totalnym szoku.
Podsumowując naćpałam się znowu, wmówiłam jakiejś lasce że mam 20 lat a potem się z nią przespałam.
Świetnie, niech się tylko Bartek dowie.
BARTEK.

-Która jest godzina?!
Zapytałam podnosząc się szybko z krzesła i biegnąc do sypialni dziewczyny i zaczęłam jak najszybciej zbierać swoje rzeczy.
-10 po 11
-Boże mój brat mnie zabije!
-Brat? Mieszkasz z bratem?
-Tak, i tak właściwie to mam 16 lat.
Odparłam szybko dziewczynie. Po upewnieniu się, że wszystko mam zaczęłam zmierzać w stronę drzwi wyjściowych.
-Słucham! Jakim prawem mnie okłamałaś! Mam 23 lata i przespałam się z 16-latką, do reszty zgłupiałaś!
-Nie kontaktowałam i nic nie pamiętam, więc nie miej do mnie pretensji.
Oznajmiłam lekko zdenerwowana.
-No tak, to że jesteś ćpunką wszystko usprawiedliwia!
Krzyknęła dziewczyna mocno zdenerwowana.
Spojrzałam na kobietę, nie odezwałam się i wyszłam.

    Zaczęłam się rozglądać po okolicy, lecz mogłam śmiało stwierdzić że nie mam pojęcia gdzie jestem. Wyjęłam telefon z kieszeni i włączyłam aplikację mapy. Zaczęłam zmierzać z kierunkiem niebieskiej lini na telefonie.
Po paru minutach ponownie zmieniłam kierunek tym razem wychodząc do parku.
Zaczęłam iść w odpowiednim kierunku, niestety po jakimś czasie byłam zmuszona minąć grupę chłopaków w mniej więcej moim wieku.
Gdy już myślałam że mnie zignorują ci zaczęli szczekać i rzucać w moją stronę obrzydliwe komentarze świetnie.
Przyśpieszyłam krok ignorując cały ten cyrk, lecz jeden z nich chwycił mnie za nadgarstek.

-Gdzie się wybierasz dziewczynko.
-Odpierdol się.
-Oj nie bądź taka, chyba nie chcesz żebyśmy byli smutni.
-Jakoś płakać nie będę, a teraz zostaw mnie w spokoju.
Powiedziałam, zaczynając się irytować.
-Nie zgrywaj takiej niedostępnej, będziemy się świetnie bawić.
Czas użyć broni ostatecznej.
-Mam 12 lat.
-Co?
-Mam 12 lat, możesz mnie już zostawić?
Chłopak nie wyglądał jakby miał zamiar odpuścić, a ja nie miałam innego pomysłu.
-Wiek to tylko liczba kochanie, widać po tobie, że jesteś bardziej dojrzała niż twoje koleżanki.
Już miałam odpowiadać gdy poczułam dużą dłoń na moim ramieniu, odwróciłam się gwałtownie.
-Chyba się jasno wyraziła, że nie jest zainteresowana.
Oliwier.
-Luz stary, chcemy się tylko zabawić.
-Z dwunastolatką?
-Och nie bądź taki, spójrz tylko na nią wygląda jak...
-Wygląda jak co? Jesteś pewny, że chcesz dokończyć.
Powiedział blondyn, spojrzałam w górę by móc zobaczyć jego twarz, cóż nie wyglądał tak przyjaźnię jak przy naszym pierwszym spotkaniu.
-Tak myślałem, chodź Cassie.

Szliśmy chwilę w ciszy, którą postanowiłam przerwać.
-Dzięki Oli.
-Luz, przechodziłem akurat parkiem, ale następnym razem uważaj bardziej. Gdzie tak właściwie byłaś, Świeży odchodzi od zmysłów od rana.
-Umm, to długa historia i raczej nie chce mi się jej opowiadać, zawoziłbyś mnie do Bartka?
-Ta, jasne.
Powiedział zielonooki otwierając mi drzwi od samochodu.

Po kilku minutach byliśmy już pod blokiem.
-Jeszcze raz wielkie dzięki, do zobaczenia Oli.
-Do zobaczenia Cassie.
Wyszłam z samochodu i weszłam do klatki, a następnie pod drzwi mojego obecnego miejsca zamieszkania.

Weszłam cicho licząc, że uda mi się niezauważalnie przedostać do pokoju.
Gdy już byłam przy drzwiach usłyszałam głos swojego barta.
-Cassie podejdź tu na chwilę!
Kurwa.
Weszłam do sypialni, w której siedział mój brat.
-Mogę wiedzieć gdzie byłaś?
-Byłam u mojej koleżanki, niedawno ją poznałam i jakoś straciłam poczucie czasu.
Kłamstwo wydostało się z moich ust, jakby wogóle nim nie było.
-Tak? a to co?
Zapytał chłopak wystawiając w moją stronę pusty woreczek po tabletkach, które wczoraj zażyłam jak i moje czarne pudełko.
No to jakieś jaja.

-Grzebałeś mi w rzeczach!
-Cassie nie grzebałem, chciałem sprawdzić jak się masz a jedyne co zastałem po tobie to pusty woreczek po kolejnych narkotykach, jakby tego było mało to na twoim biurku leżało to!
Powiedział wskazując na pudełko, w którym chowałam resztę narkotyków jak i papierosy, kilka blantów też by się znalazło.
-Przepraszam.
Odparłam cicho, tym razem nie kłamałam, naprawdę mam wyrzuty sumienia. Nie chce tego robić, ale też nie umiem tego skończyć.
-Już dobrze, nie jestem zły tylko błagam nie rób już tego. Jeśli masz coś jeszcze w pokoju to daj mi to.
-Wszystko zabrałeś.
Wyszeptałam patrząc na swoje skarpetki.
-Mogę już iść?
-Tak Cassie, ale pamiętaj że zawsze możesz ze mną porozmawiać. Nie uda ci się z tego wyjść bez rozmowy.
-Wiem.
Odpowiedziałam szybko i poszłam w stronę pokoju.
-Jadłaś coś dzisiaj?
-Tak, oczywiście że tak.
-To dobrze, odpocznij Cassie, wyglądasz na strasznie zmęczoną.

Nic już na to nie odpowiedziałam, przekroczyłam próg moich drzwi i odrazu je zamknęłam na klucz, otworzyłam swoją kosmetyczkę a następnie wyciągnęłam z niej swój stary róż. Odkleiłam go od jego opakowania, a pod nim leżało ostrze od strugaczki. Wyjęłam je i przykucnęłam pod ścianą, ściągnęłam spodnie i sama nie wiem kiedy moje uda zostały pokryte czerwoną cieczą.

__________________

Wkoncu mnie wypuscili!!!!
Przez czas pobytu naorawde stesknilam sie za pisanie, wiec wydaje mi sie ze bede czesciej wstawiac rozdzialy (chyba ze moj psycholog znow uzna ze powinnam ,,troche odpoczac'').
Naprawde mam czasem wrazenie ze pobyt w tym cyrku tylko pogarsza moj stan.

Jesli rozdzial sie podobal to zostaw gwiazdkę!!

Lov u 💕

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 22 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Untrust Us|Oliwier Kałużny|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz