Rozdział 2 - Świątynia fal

0 0 0
                                    

Riva i Maro płynęli razem przez gęste lasy wodorostów, starając się trzymać kurs na Świątynię Fal. Maro nie mógł przestać myśleć o Rivie i o tym, co czuł do niej od lat. Teraz, gdy wspólnie mieli uratować ich królestwo, jego uczucia stawały się coraz bardziej wyraźne.

– Zobacz! – zawołała nagle Riva, wskazując na horyzont. – To tam!

Przed nimi wyrastały ruiny starożytnej świątyni. Kolumny były porośnięte koralowcami i muszlami, a woda wokół nich wydawała się lśnić nieziemskim blaskiem. Przepłynęli przez bramę, na której widniały inskrypcje w starożytnym języku. Riva zatrzymała się, próbując je odczytać.

– To jest ostrzeżenie – powiedziała, marszcząc czoło. – Mówi, że tylko ci o czystych sercach mogą wejść dalej.

Maro poczuł, jak jego serce przyspiesza. Spojrzał na Rivę, która bez wahania ruszyła dalej. Pomyślał, że jeśli ktokolwiek miał czyste serce, to była to właśnie ona. Podążył za nią, czując, jak jego uczucia rosną.

W środku świątyni panowała niezwykła cisza. Przerywały ją jedynie ciche odgłosy wody i delikatne trzepotanie płetw. W samym centrum znajdowała się ogromna mozaika przedstawiająca Neptuna, trzymającego swój trójząb. Riva uniosła znaleziony trójząb, a mozaika zaczęła lśnić jasnym światłem.

– Młodzi śmiałkowie – rozbrzmiał głęboki głos – odnaleźliście trójząb, który jest kluczem do równowagi oceanu. Musicie go użyć, aby zapobiec nadchodzącemu chaosowi. Czas jest krótki, a zagrożenie bliskie.

Światło zgasło, a Riva i Maro wymienili spojrzenia.

– Co to znaczy? – zapytała Riva, zaniepokojona.

– To znaczy, że nasza podróż dopiero się zaczyna – odpowiedział Maro, starając się brzmieć pewnie. – Musimy odkryć, co za zagrożenie nas czeka.

Riva kiwnęła głową, a w jej oczach pojawiła się determinacja. – W takim razie ruszajmy.

W drodze powrotnej z świątyni, Riva i Maro natknęli się na tajemnicze stworzenie – gigantyczną ośmiornicę, która strzegła wyjścia. Jej macki były długie i silne, a oczy błyszczały inteligencją.

– Kto śmiał naruszyć spokój Świątyni Fal? – zasyczała ośmiornica.

– Jesteśmy tu, aby ocalić nasze królestwo – odpowiedziała Riva, unosząc trójząb. – Nie szukamy kłopotów.

Ośmiornica spojrzała na trójząb, a jej oczy zwęziły się. – Widziałam ten trójząb tylko raz, w rękach samego Neptuna. Jeśli jesteście jego wybrańcami, musicie dowieść swojej wartości.

Maro spojrzał na Rivę, a ich spojrzenia spotkały się w chwili zrozumienia. Wiedzieli, że muszą współpracować, aby przejść przez to wyzwanie. Ośmiornica uniosła macki, gotowa do ataku, ale Riva i Maro byli przygotowani.

– Razem – szepnął Maro, ściskając płetwę Rivy. Czuł ciepło jej dotyku i wiedział, że nic ich nie pokona, gdy są razem.

Rozpoczęła się walka. Ośmiornica atakowała mackami, starając się chwycić płaszczki, ale Riva i Maro byli zwinni i szybcy. Unikali ataków, jednocześnie starając się znaleźć słaby punkt przeciwnika. W końcu, dzięki ich współpracy i determinacji, udało im się zmusić ośmiornicę do odwrotu.

Zwycięstwo w walce zbliżyło ich jeszcze bardziej. Po tym, jak ośmiornica zniknęła w mroku, Riva i Maro spojrzeli na siebie, oddychając ciężko, ale szczęśliwi, że przeszli pierwsze wielkie wyzwanie.

– Jesteśmy silniejsi razem – powiedziała Riva, uśmiechając się do Maro.

– Zawsze – odpowiedział Maro, patrząc głęboko w jej oczy.

Ich podróż trwała dalej, a każde kolejne wyzwanie umacniało ich więź i przypominało, że razem mogą pokonać wszystko, co stanie im na drodze.

Tajemnice oceanuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz