PROLOG

14 4 0
                                    

Ogniste, płonące niebo pulsowało i rozszerzało się jak powierzchnia słońca. Rozżarzone powietrze, sucha, przypalona ziemia i bezkresne pustkowie zagubionych dusz - to wszystko co znajdowało sie w jednym miejscu. Cmentarzu nieśmiertelnych. Rozrzedzone zjawy, które zapomniały kim są, skazane na wieczną poniewierkę w przestrzeni, zagubienie siebie. Póki pewnego dnia nie otworzyły się i zstąpiła z niego dziewczyna. Szła powoli po ścieżce, rozglądając się na boki. Jej siwe włosy opadały na czerwone czoło. Strój był ciemny jak noc, a na jej ramieniu spoczywał strasznie wyglądający szczur. Miała przypięty do pleców miecz, a jej wyraz twarzy odzwierciedlał jedną emocję - znużenie. Jej nieludzko czułe źrenice wyławiały odpowiednie sylwetki - resztki zmarłych osób - a wtedy podchodziła do nich, szeptała im na ucho:
- Chodź ze mną.
Dusza dziewczyny pokornie ruszała za nią, dziewczyna podchodziła do kolejnej. W końcu stanęły obok siebie dwa duchy przeszłości. Ale nie wiedzieli tego. W końcu skąd mieli wiedzieć... Amazonka wyławiała coraz więcej osób, przyciągając je do siebie. Gdyby duchy mogły mówić, pewnie zadawałyby jej pytania, ale nie było gardeł, strun głosowych ani dźwięku. I szły w milczeniu, jak we śnie, nie wiedząc, kim ani czym są i dokąd są prowadzone. Lecz niektóre odmawiały, pochłonięte przez Niebyt. Dawniej człowiek, teraz zaledwie cień duszy drgnął, ale nie poszedł za dziewczyną. Nie podał jej ręki i odskoczył. Jego sylwetka na chwilę się zniekształciła. Amazonka spojrzała na niego z jeszcze większym znużeniem.
- Zdajesz sobie sprawę, że pochłonie cię niepamięć? Jesteś na to gotów?
Duch pozostał nieugięty.
- Niech tak będzie- uśmiechnęła się lekko.
Nie chciały iść za kobietą. Niebyt ich nie wypuszczał. Ją jednak to nie obchodziło. Amazonka, nie zatrzymując się, szła dalej. A potem niebo znów pękło i nad ich głowami pojawił się wir, wsysający nieme dusze. Wicher, który przyniesie im wyzwolenie, ciało i krew, wraz z nimi także i ból. Czy to był dar od dziewczyny czy też kara? Wszyscy, prócz wyjątków, wzbili się w niebo.

Nieśmiertelni IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz