1. Dziecko

144 8 24
                                    

per. IIIrzesia

Siedziałem z Cesarstwem japońskim i Faszystowskimi włochami rozmawiając o głupatach w trakcie gdy C.japońskie prubowała wyczarować coś z niczego. Dostała od F.włoch jakieś zestawy na galaretki czy inne soczko musy na urodziny więc teraz sie tym zajmowała. Japonia nagle wstała i poszła do kuchni po wode. Kątem oka zauważyłem jak wyjmuje z jednej z wyższych szafek i dosypuje to do wody na co ona od razu zmienia kolor na lawędowy. C.hyba nie spodobał jej sie kolor bo dosypała mniej więcej połowe opakowania co zabarwiło wode na tak mocny fiolet że z daleka wygląał prawie jak czarny. Włochy wyszedł do toalety a ja zajmowałem sie pisaniem z ZSRR który siedział w domu. 

Chcesz sprubować?- Powiedziła Azjatka po skończeniu swojej galaretki i soku podając mi swoje naprawde bardzo fioletowe dzieło.
-Chętnie ^^- uśmiechnołem sie do niej i zabrałem od niej to co stworzyła po czym zjadłem to. Było troche słownawe ale nawet dobre. Japonia uśmiechneła sie i uznała że mam zjeść wszystkie jej wytwory, co oczywiście zrobiłem bo przezież w urodziny jej nie odmówie. Zjadłem i wypiłem wszystko co mi dała. Aż mnie po tym zmuliło, po chwili poczułem sie jak pijany. Wszystko mi sie kręci, głowa mnie boli.
-Rzesza wszystko okej?- powiedział włochy wracając z toalety patrząć najpierw na mnie a potem japonie. Zmarszczył brwi i spojżał na kolor resztek galaretki po czym dodał. - czy ty dodałaś do tego...- wymówił jakąś dziwną nazwe chyba po włosku.. nie wiem i tak nie zrozumiałem, 'a nawet jak bym zrozumiał to nie dam rady tego powtórzyć'.
-A to coś złego? miało ładny fioletowy kolor- spojżała na włocha po czym spuściła wzrok. Ostatnie co usłyszałem od włoh zanim straciłem przytomność to 
-ZSRR nas zabije...-

Obudziłem sie na kanapie, wszystko wydawało sie ogromne a ja miałem na sobie dużo za duże ubrania. Usłyszałem jak włochy w kuchni tłumaczy co wsadziła mi do jedzenia.
-W tym jest takie coś co ''odmładza'' w taki sposób że kubki smakowe sie resetują i można poczuć w pełni smak jedznia na 110%. Jak da sie tego za dużo można sie lekko odmłodzić ale jak da sie tego tyle ile ty dałać- wyjoł z szafki jakieś dosyć spore opakowanie które bylo prawie puste. -czyli ponad połowe to konsekwencje są takie że można sie naprawde sporo odmłodzić..-odłożył pojemnik a Japonia spojżała na niego z lekkim przerażeniem.
-Czyli co?- powiedziała japonia.
-Prawdopodobnie rzesza cofnie sie wyglądem o kilka lat.. A ZSRR nas zamorduje-

Siedziałem tak jescze chwile aż spojżąłem na siebie a potem na nich.
-CZEMU JESTEM KURWA DZIECKIEM? - krzyknołem piskliwym głosem na co oboje sie na mnie spojżeli i poprzełkneli śline powstrzymując śmiech.
-Ile to coś działa? Kiedy będe normalnym sobą?- wstałem i podszedłem do nich. Włochy kaszlnoł szturchając japonie która wpatrywała sie we mnie wielkimi oczami.
-Biorąc pod uwage ile tego zeżarłeś to gdzieś od tygodnia do maksymalnie roku...- ostatnie słowo powiedział ciszej a moja mina automatyczne stała sie z nijakiej na poważną a potem wściekłą. Zaczołem go atakować i bić na co japonia chwyciła mnie od tyłu tak że nie mogłem sie ruszyć.
-AWWW jaki słodziak z ciebie- odwruciłem głowe i wzdechnołem uspokajając sie.
-Czy możecie zabrać mnie do domu? chce odpocząć..- japonia mnie odstawiła na co wziołem telefon i podszedłem do drzwi. Włochy wzioł mnie na ręce i gdy ZSRR otworzył drzwi po prostu szybko wcisnoł mnie mu w ręce i uciekł jak by sie go bał.

Wyjaśnienia zajeły mi chwile ale po czasu zrozumiał wszystko i po prostu uznał że na trzeźwo nie zrozumie ani słowa więcej po czym napił sie setki wódki.
-Po pierwsze, podzielił byś sie. Po drugie, kiedy ją kupiłeś? A po trzecie, co mamy teraz zmiar zrobić?- Podszedłem do niego i sprubowałem usiąść na wysokim krześle przy blacie. Uhm jak teraz żałuje że zgodziłem sie przystosować większość mebli pod wysokiego ZSRR.
-Dzieci nie mogą pić alkocholu. Kupiłem kilka dni temu. A co nam zostaje do robienia poza czekaniem aż to wszystko zniknie?- podniusł mnie i posadził na krześle.
-Nie jestem dzieckiem! to że mam ciało ośmiolatka nie znaczy że jestem dzieckiem.- Powiedziałem a komuch przewrócił oczami i sie do mnie przysunoł.
-Jeden łyk..- podał mi butelke na co wziołem największego łyka jekiego mogłem i oddałem mu butelke.

Pierwszy raz nawaliłem sie jednym łykiem alkocholu. Pamiętałem wszystko ale jakoś mnie to nie pocieszało. Boże dlaczego ja? Co ja przeprszam bardzo zrobiłem żeby na to zasłużyć? 'Nie licząc tego co było w 39...' . Użalałem sie nad sobą patrząc w sufit u siebie w sypialni gdy nagle do pokoju wszedł ZSRR z misiem w ręce.
-Masz dzieciaczku uriczy ^^- uśmiechnoł sie na co założyłem ręce na piersi i sie od niego odwruciłem.
-Nie jestem dzieckiem!- powiedziałem głośno na co komuch szturchnoł mnie pluszakiem.
-Jesteś, i to wyjątkowo uroczym dzieckiem^^- zaczołem sie zedenrwować i stanołem na łóżku patrząc mu w oczy.
-NIE NIE NIE NIE NIE NIEEEEEEE- krzyczałem
-tak tak tak tak tak taaaaaaak- papugował moje zachowanie na co łzy poleciały mi z oczu a ja dalej zły krzyczałem do niego płacząc.
-NIE JESTEM DZIECKIEM!!! N-NIE JESTEM ROZUMIESZ?!!! NIEEEEE!!- łzy złości płyneły mi po policzkach na co ZSRR uśmiechnoł sie czuło, usiadł obok mnie na łóżku i przytulił mnie mocno wtulając mnie w siebie.
-Już.. ciiii, nie jesteś dzieckiem okej okej- Wtuliłem sie w niego uspokajając sie. Byłem już tym wszystkim zmęczony. Mam dosyć wszystkiego.. Prosze żebym obudził sie normalny.
-Chce spać..- powiedziałem na co ZSRR położył mnie na łóżku i  chciał wyjść z pokoju na co złapałem go za rękaw bluzki.
-Ale ty ze mną.. nie chce sam- dodałem, po czym komuch położył sie koło mnie i mnie przytulił.



                                                                                             ~

(900 słów) Nowa książka z tego jakże cudownego shipu. Nie będe jakoś regularnie wżucać rozdziałów bo chce skupić sie na mojej innej książce. 

Gdyby rzesza był dzieckiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz