Pov. 3. os
Hua Cheng po raz setny sprawdział czy wyglądał dobrze. Chciał wyglądać idealnie dla swojego ukochanego. Wciąż wydawało mu się, że wyglądał niewystarczająco. Nienawidził tego uczucia.
Westchnął znowu zaczął się poprawiać. Hua Cheng wiedział, iż Xie Lian nie będzie go oceniać nie ważne jak źle by nie wyglądał. Jego ukochany był zawsze taki miły i wspaniały. Hua Cheng uważał, że Xie Lian został stworzony by wynagrodzić każde zło jakie istnieje na tym świcie.
Może i miał lekką obsesje na jego punkcie. Może i ta obsesja była duża, ale to nie było ważne.
Hua Cheng w końcu wyglądał idealnie. Nie, żeby wcześniej wyglądał źle, ale uważał on, że dopiero teraz może pokazać się swej miłości.
Wyszedł on z swojego domu i pojechał pod blok Xie Lian'a. Zostawił auto i podszedł pod klatkę swojego gege.
Nie czekał długo na to by jego ukochany przyszedł.
- Dobry wieczór, gege - uśmiechnął się Hua Cheng.
- Dobry wieczór, San Lang - Xie Lian odwzajemnił uśmiech.
- Mógłbym cię zabrać na randkę? - zapytał Hua Cheng.
- Zgodziłem się wcześniej, więc dlaczego teraz miałbym się nie zgodzić? - zaśmiał się Xie Lian i wziął za rękę swą miłość.Hua Cheng zaprowadził go do auta i otworzył drzwi. Uważał on, że Xie Lian jak nikt inny zasługuje na princess treatment. Xie Lian zawsze czuł się dziwnie jak Hua Cheng tak robił. Nie uważał on by zasługiwał na lepsze trakowanie. Xie Lian w swych oczach był mało wartościowym chłopakiem, który jakimś cuden trafił na kogoś tak cudownego jak Hua Cheng.
- Wyglądasz dzisiaj ślicznie, gege. Chociaż ty zawsze wyglądasz oszałamjąco - skomplementował swojego towarzysza Hua Cheng jadąc autem. Xie Lian uśmiechnął się szerzej i powiedział:
- Ty też wyglądasz wspaniale, San Lang - Hua Cheng czuł jak jego serce zaczyna bić mocniej.Jego wspaniały i cudowny gege uważał, że on O N zwykły szary człowiek, który został obdarzony darem jakbym był Xie Lian wyglądał dobrze?!
- Oh gege, nie przesadzaj. Nie wyglądam jakoś super dobrze, a będąc obok ciebie to już w ogóle
- Kocham cię, San Lang
- Ja ciebie też, gege - oboje uśmiechnęli się jeszcze bardziej.Hua Cheng zaparkował przy restauracji. Często do tej restauracji chodzili. Była ona nie za droga i było tutaj dobrej jakości jedzienie. Hua Cheng uwielbiał płacić za ich dwójkę. Zawsze wychodził z inicjatywą. Fakt, że zabrał swojego ukochanego na randkę i za to zapłacił dawało mu pewną satysfakcję. Cieszył się, że mógł to zrobić. Był gotów zciagnąć mu gwiazdkę z nieba. Kochał go naprawdę mocno. Jeśli Xie Lian upierał się, że chciałby zapłacić chodziasz by swoją część rachunku Hua Cheng się zgadzał.
Rozumiał, że jego ukochany nie zawsze czuje się dobrze z tym, iż to on płaci za każdą ich randkę. Hua Cheng chciał by jego miłość czuła się jak najlepiej. Chciał trochę czasu dla siebie i tylko dla siebie - zgadzał się, ale prosił go by napisał do niego jak poczuje się lepiej. Nie miał humoru na wyjście z domu i chciał siedzieć z Hua Cheng'iem cały dzień w domu i odpoczywać - Hua Cheng uznawał to za urocze i to robił. Zawsze próbował znaleźć czas dla swojego gege.
Nie raz było tak, że Xie Lian czuł się źle więc Hua Cheng odwiedzał go i się nim opiekował. Nie rzadko Xie Lian również opiekował się Hia Cheng'iem. Ostatnim razem Xie Lian zwolnił się wcześniej z pracy tylko by potowarzyszyć Hua Cheng'owi po tym jak ten drugi miał okropny dzień. Xie Lian zrobił mu wtedy jedzienie i poprzytulał się z nim dużo. Hua Cheng wtedy poczuł się dobrze, ale miał wyrzuty sumienia bo przez niego Xie Lian mógł mieć problemy w pracy.
Byli oni naprawdę wyjątkową parą. Kochali siebie i nie chcieli by któreś zostało zranione. Ale zarazem nie chcieli przekraczać granic tego drugiego.
Komfort drugiej osoby był dla nich jednym z najważniejszych filarów dobrej relacji.
Siedzieli oni teraz w restauracji i prowadzili rozmowę o ich życiu. Hua Cheng jednocześnie słuchał swojego ukochanego oraz podziwiał jego majestat.
- Gapisz się - powiedział Xie Lian.
- Ciężko się nie gapić jak mam taki cudowny widok przed sobą - odpowiedział Hua Cheng z uśmiechem na twarzy. Xie Lian zarumienił się.
- Jesteś słodki, San Lang. Wiesz o tym? - powiedział Xie Lian.
- Wiesz gege, chcę byś czuł się doceniany. Zasłużłeś na to by się czuć docenionym. Zasługujesz by słyszeć jaki wspaniały jesteś. Bo jesteś. Jesteś naprawdę wspaniałą osobą
- San Lang... sprawiasz, że się rumienię.. ale też chcę byś poczuł się doceniony. Chcę byś wiedział, że też jesteś cudowny i zasłużyłeś na miłość - powiedział Xie Lian.Spędzili oni resztę wieczoru w restauracji rozmawiając i jedzieniąc i ogólnie spedziając razem dobrze czas.
Jednak po tym jak wsiedli do auta Hua Cheng nie skierował się do domu żadnego z nich. Skierował on się w stronę rzeki przy, której dokładnie 4 lata temu powiedzieli sobie o swoich uczuciach.
Gdy dotrali siedzieli blisko niej przez kilkanaście minut w ciszy i wtedy Hua Cheng powiedział:
- Wiesz gege, jesteśmy już tyle lat razem i pomyślałem czy nie chciałbyś zemną zamieszkać - Xie Lian przekręcił w głowę w jego stronę.
- Naprawdę chciałbyś?! - krzyknął, a w jego oczach pojawiła się iskierka szczęścia.
- Tak, chciałbym i to bardzo - odparł Hua Cheng i przytulił swego gege.
- Więc myślę, że tak - odparł Xie Lian i uśmiechnął się ciepło.
- Kocham cię, gege
- Ja ciebie też, San LangZainspirowane ostatnim postem Asi postawiłyśmy napisać tego oto one shota. Dawno nie pisałyśmy nic z tgcf (poza chatem). W sumie zastanawia nas czy od ostatniego razu gdy coś pisałyśmy nasz styl pisania zmienił się na lepsze
Ocenę zostawimy wam~
Mamy nadzieję, że podobała wam się ta króciutka historia
A teraz
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Do następnego!
857 słów
~JulikSa