Rodział 10

91 5 5
                                    

Niccolò Trinchero

Świadomość tego, że ta cudowna kobieta jest w moim domu i jeszcze do tego wszystkiego zostanie tu na dłuższą chwilę sprawiała, że moja samokontrola miała się ciężko, śmiało można powiedzieć, że wisiała na cieniutkim włosku. Czułem, że jeśli coś więcej między nami się nie stanie to w końcu zwariuje. Nie, mylę się, ja już doszczętnie zwariowałem na punkcie tej pięknej kobiety. Pragnę jej bardziej, niż czegokolwiek innego.

Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem na tej wystawie wywarła na mnie ogromne wrażenie. Po jej postawie można było wywnioskować, że niczego się nie boi i do wszystkiego dąży sama, dokładnie tak, jak ja. Charlotte jest najlepszym co mnie w tym życiu spotkało.

Mimo, że jestem capo jednej z największych i najważniejszych mafii na świecie to moje życie wcale nie jest takie wspaniałe. Jako dziecko nie miałem rodzeństwa, ani przyjaciół, a moi rodzice nie bywali często w domu, ponieważ cały czas zajmowali się sprawami mafii. Moja matka mimo, że jest kobietą zajmowała bardzo ważne stanowisko w interesie, pomagała ojcu w transporcie narkotyków i broni, to ona sprawdzała czy przewóz jest w porządku. Przez to jaką miała rolę widać po nie było, że nie jest delikatna, była jedną z najodważniejszych kobiet jakie kiedykolwiek spotkałem. Mój ojciec poznał ją w czasie, kiedy życie jej się waliło. Moja matka jako dwudziestolatka była płatnym mordercą. Zabiła kilku ważnych polityków, a mój ojciec miał ją zgładzić z tego świata, lecz kiedy się spotkali, on nie potrafił do niej strzelić, a ona okręciła sobie go wokół palca. Dzięki niej w naszej mafii szanowało się kobiety. Jest wspaniałą matką, ale przez ilość pracy jaką dostawała nie miała czasu na zajmowanie się mną. A mój ojciec uczył mnie zarządzania, ponieważ to ja od początku miałem odziedziczyć po nim stanowisko i używania broni. Mną opiekowała się moja świętej pamięci ciotka, która została zamordowana przez wrogą nam mafię, kiedy miałem siedemnaście lat. Na jej pogrzebie przysięgałem sobie, że kiedy już dostanę posadę capo wymorduje tych, którzy ją zabili. Po około roku od tego feralnego dnia, udało mi się w końcu zrobić to co planowałem.

Uwielbiam sposób w jaki Charlotte się uśmiecha albo gdy jest na mnie wściekła, a w jej oczach widać to jak bardzo ma ochotę mnie wtedy zamordować.

Gdyby ktoś kilka lat temu powiedziałby mi, że spotkam w końcu kogoś na kogo punkcie totalnie zwariuje, wyśmiałbym go.

Byłem świadomy tego, że Charlotte nie czuje się tu w stu procentach bezpiecznie, ponieważ nie znaliśmy się jakoś bardzo długo, ale ja pragnąłem jak najlepiej się nią zająć. Z tego powodu dostała pokój, który znajdował się obok mojego, a to trochę nie sprzyjało mojej samokontroli. W moim pokoju dodatkowo była łazienka i garderoba. Kiedy brałem prysznic do moich uszu dotarło ciche nucenie jakiejś piosenki, które przedostawało się przez ścianę. Gdy to usłyszałem, na nieszczęście mój penis się obudził. Ta kobieta doprowadzała mnie do szaleństwa. Niestety trzeba było zrobić coś czego nienawidzę. Musiałem zająć się sam sobą. Czułem się jak jakiś nastolatek, który spuszcza się na samą myśl swojej miłości. Kiedy już udało mi się sobie ulżyć, opłukałem swoje ciało i wyszedłem w końcu spod prysznica. Wtedy usłyszałem pukanie do drzwi mojego pokoju

- Proszę - powiedziałem dalej stojąc w samym ręczniku.

- Wybacz, ale kiedy już zaczynałam zasypiać, usłyszałam jakieś jęki i pomruki, dlatego chciałbym ci powiedzieć, żebyś trochę uspokoił siebie i tą jebaną dziwkę, którą masz tu gdzieś schowaną, bo nie mogę przez was, kurwa, spać - wykrzyczała.

- Co? Jaką kurwa dziwkę, przecież tu nikogo nie ma - czułem wielką potrzebę wytłumaczenia się.

- W takim razie co, robiłeś sobie dobrze - zapytała, na co mnie zatkało. I co ja miałem jej odpowiedzieć „tak, robiłem sobie dobrze, bo usłyszałem jak nucisz piosenkę" przecież to brzmi jakby mówił to jakiś psychopata.

- O czym ty...

- A może robiłeś sobie dobrze, bo słyszałeś jak sobie nucę, albo przez to, że jestem w pokoju obok - mówiła, podchodząc coraz bliżej do mnie.

Gdy to powiedziała, nie mam pojęcia co we mnie wstąpiło, tak po prostu zmniejszyłem ten, i tak już mały odstęp między nami i wpiłem się w jej usta. Smakowała tak dobrze. W jej oczach nie było widać sprzeciwu, dlatego pogłębiłem nasz pocałunek i na oślep poprowadziłem nas w stronę łóżka. Kiedy już ją położyłem wzrokiem zapytałem czy jest pewna tego co najprawdopodobniej zaraz nastąpi, na co od razu się zgodziła. Ucieszyło mnie to, ponieważ to oznaczało, że ona pragnie mnie tak samo jak ja jej.

Przejechałem swoimi długimi palcami po jej brzuchu, który jeszcze wtedy był przykryty moją koszulą, którą dałem jej wcześniej. Po tym krótkim kontakcie jej skóra zadrżała, na co się uśmiechnąłem. Uwielbiam ją. Kiedy zacząłem rozpinać jej ubranie stało się to, czego zdecydowanie się nie spodziewaliśmy...

......................................................................

Kochani, dzieje się. Nasz główny bohater totalnie oszalał na punkcie Charlotte. A tu jeszcze taka sytuacja 🔥🤭.

My gallery & your mafia lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz