Naprawdę nie rozumiałam, dlaczego poranki zawsze musiały przychodzić tak brutalnie i wcześnie. Mój postanowił się zacząć już o 6, bo Nick najwyraźniej poczuł się już lepiej i stwierdził, że szybki numerek przed zajęciami będzie czymś idealnym na rozpoczęcie dnia. Szkoda tylko, że nie pomyślał o tym, że aktualnie nie mieszka już sam, a hałasy z jego pokoju obudziłby nawet zmarłego. Naprawdę dziękowałam Bogu, że podsunął mi pomysł zrobienia sobie dwutygodniowej przerwy od zajęć, bo inaczej chodziłabym na nie jak zombie, którym niestety powoli się stawałam, przez mieszkanie z Deepem. Przysięgam, że mieszkanie z nim musi być odrębną i najsurowszą karą w piekle, przeznaczoną tylko dla najgorszych grzeszników tego świata, a ja byłam nieszczęśnicą, która wplątała się w to jeszcze za życia. Wstałam niechętnie z łóżka i poszłam do łazienki, z całej siły trzaskając drzwiami, z nadzieją, że to da do zrozumienia naszym gołąbeczkom, że nie są sami i może szósta rano nie jest najlepszą godziną na sex, jednak albo mnie nie usłyszeli, albo mieli w głębokim poważaniu moją obecność w tym domu. Cóż, nieważne co to było, to wniosek był ten, sam -nie mieli zamiaru kończyć.Rozsiadłam się wygodnie na kanapie, bo tam ich krzyki i jęki było słychać nieco mniej niż w moim pokoju, który od pokoju Nicka oddzielony był tylko ścianą. Postanowiłam, że właśnie tam przeczekać ich falę porannego podniecenia i kto wie może uda mi się zasnąć w akompaniamencie ich cudownej muzyki, składającej się głównie z jęków kolejnej panny niezawodnego Deepa. Niestety zasnąć mi się nie udało, a i oni nie spieszyli się z końcem swojej „zabawy" co doprowadzało mnie powoli do szału i czułam, że jak zostanę tu do końca roku, to zgłoszę się do Nicka po pieniądze za moją terapię, który w pewnie będzie mi potrzebna, bo pewnie zdążę tu zwariować. Na całe szczęście dzisiaj był poniedziałek, więc nasza zakochana parka musiała skończyć szybciej i zacząć zbierać się na zajęcia, dlatego chwilę po siódmej skończyli wreszcie torturować moje uszy i wyszli z pokoju i ku mojemu zdziwieniu dzisiejszą pannicą Deepa okazała się Jane.
Niesamowite, że w końcu postanowił przyprowadzić swoją dziewczynę, a nie kolejną kochankę. Chyba wydrukuję mu za to jakiś dyplom.
Gdy Jane mnie zauważyła, przybrała bliżej nieokreśloną minę.
– Oo Clara, a co ty tutaj robisz?–
– Mieszkam. Deep ci nie wspominał, że niestety od jakiegoś czasu mieszkamy razem?–
– A tak jasne. Coś tam wspominał.– Kłamała. Deep nic jej o tym nie powiedział i tylko próbowała udawać, że są wspaniałą parą i wszystko sobie mówią, ale tak naprawdę nie wspomniał jej o tym ani słowa. Nie powinno mnie to dziwić, bo w końcu ten cały ich związek to jedna wielka fikcja, jednak zrobiło mi się jej trochę żal. Sama nie wyobrażam sobie tego, żeby w taki sposób dowiedzieć się, że mój chłopak mieszka z inną dziewczyną. Nawet jeśli nasz związek byłby tylko „układem" i tak naprawdę nic by nie znaczył.
– Miło było cię spotkać, ale muszę już lecieć i zacząć się zbierać na zajęcia.– Nick odprowadził ją do drzwi i bez słowa wrócił do salonu.– Tak na przyszłość, to mógłbyś nie zapraszać swoich dziewczyn z samego rana? Nie mieszkasz już sam i niektórzy woleliby spać, niż słuchać waszych obrzydliwych jęków.–
– Nie, nie mógłbym, a jak tak bardzo ci to przeszkadza, to czemu nie pójdziesz do swojego Lucasa. On pewnie nie miałby nic przeciwko temu, żeby cię na chwilę przygarnąć.–
– Może bym tak zrobiła, ale wiesz, normalni ludzie raczej śpią o szóstej rano, a nie myślą o ruchaniu tak jak wy!– Powiedziałam, nieco bardziej wkurwiona, bo Nick coraz bardziej mnie wkurzał i zdawał się nic sobie nie robić z tego, że mieszamy razem i z tego, że nie mam ochoty słuchać, jak pieprzy się z kimś za ścianą.
CZYTASZ
All About You
Romance- Rzekomo, gdy zakończy się liceum czeka na nas nowe, lepsze życie na studiach.- Całe życie mi to powtarzano, a ja naiwnie na to czekałam, wierząc w te słowa jak w proroctwo. Gdybym tylko wtedy wiedziała jak naiwna i głupia byłam.