Apteczka

48 5 26
                                        


Dom. W końcu mogłem położyć się na własnym łóżku i zrobić to co miałem zaplanowane. Dlatego więc po krótkiej minucie leżenia i patrzenia się na brudny sufit, podniosłem się i włączyłem laptopa, który znajdował się na moim, już ledwo stojącym biurku. 

Przydałby się tu remont. Moja sypialnia nie zmieniła się wyglądem od jakichś pięciu lat. Dalej są tu te same ciemno szare ściany, jasne deski na podłożu, białe meble, biurko bez kilku śrubek czy naklejka, która imitować miała dziurę w ścianie, a finalnie wygląda jakby ktoś na niej błoto rozmazał. Zdjąłbym ten nieudany eksperyment, gdyby nie fakt, że wraz z nią poszłaby farba przez co miałbym biały ślad. Z dwojga złego, wolę już tą dziurę do której zdążyłem się przyzwyczaić.

 Kiedy laptop się włączył od razu wszedłem na przeglądarkę chcąc wpisać nazwę serialu lecz w tym przeszkodziła mi moja mama.

- Choi Beomgyu masz trzy minuty by zejść tu na dół!- wykrzyczała z dołu. Ton jej głosu oznaczał tylko jedno - była zła. Wręcz wściekła. Nie chcąc pogarszać jej humoru, szybko zeszedłem na dolne piętro i stanąłem przed rodzicielką.

- Siadaj - powiedziała patrząc na mnie spod okularów, a ja zająłem miejsce na przeciwko niej przy stole w jadalni.

- Jak mi to wytłumaczysz?- zapytała podsuwając mi tablet z włączoną wiadomością od nauczycielki matematyki. Gdy ją tylko zobaczyłem oczy mi prawie z orbit wypadły. Wiedziałem, że prędzej czy później ją zauważy, ale żeby tak szybko?

- A no wiesz - podrapałem się po głowie i lekko zaśmiałem - zabawna sytuacja. 

- Jakim cudem kopnąłeś Panią Lee? - zapytała będąc już bardziej rozluźnioną. 

- A to wszystko przez Yeonjun'a mamo - oznajmiłem zakładając ręce na piersi - to on do mnie gadał, a to ja ucierpiałem! - powiedziałem, dramatycznie upadając na stół 

- Może cię podrywa - odpowiedziała moja mama biorąc ode mnie tablet, by go wyłączyć.

- Mamo.. Dobrze wiesz, że to tylko przyjaciel plus mówił mi, że już kogoś sobie upatrzył

- Taki przyjaciel, a u nas w domu nigdy nie był. A kogo se upatrzył ten twój "tylko przyjaciel" - powiedziała, robiąc znak cudzysłowu.

- Jakiegoś Juyeon'a? Jongho? - zrobiłem pauzę,  by się zastanowić- Jungwon'a! Tak, Jungwona

-A znam go?

- A taki z pierwszej podajże "a". Policzki ma podobne do naszego sąsiada Jisung'a. W sumie to z nim nigdy nie gadałem więc nie wiem jaki jest.

- Rozmawiałem- poprawiła mnie mama - nie jesteś w barze

I jeszcze długo, długo rozmawialiśmy. Rozmowy z mamą takie są. Najczęściej zaczynają się od czegoś w szkole, a potem schodzą na te przyjemniejsze tematy, takie jak moi przyjaciele czy szkolne dramaty. Moja rodzicielka pewnie zna więcej dram co się dzieją w tym budynku niż Yeonjun, który uważa, że jest za stary na takie rzeczy. Zapomniałem jej tylko zapytać o te tabliczki.

Po pogawędce udałem się do mojego pokoju. Włączyłem serial i położyłem się na łóżku, kładąc sobie laptop na kolanach.

Nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem.


                                                                       ꕤ


Znów byłem tam gdzie po raz pierwszy spotkałem Taehyun'a. Zielona trawa, kilka polnych kwiatów na których siedziało kilka owadów. Niebieskie, bezchmurne niebo oraz najbardziej charakterystyczna rzecz - wielki diabelski młyn, który za każdym razem gdy odwiedzałem to miejsce, kręcił się, a lampki zawieszone przy kabinach świeciły się na różne kolory.

Boy from 1990 taegyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz