☞1☜

316 15 1
                                    

Głośnia muzyka odbijała się echem w mojej głowie, przechodząc co kilka minut w nowy dźwięk i głos. Mnóstwo spoconych ciał, które tańczą, nie bojąc się dopiero poznanych ludzi. Zapach alkocholu i potu: Tak, to miejsce właśnie odzwierciedla nazwe tego lokalu, a jest nim...
- Hot Party! Jak tak na dole?! - krzyk Didżeja kolejny raz odbił się w moich uszach. Widziałam z tąd mnóstwo znanych mi ludzi, bojąc sie do każdego podejść. Cały czas siedze na stołku barowym, a kelner co chwila dolewa mi soku. Nie przepadam za alkocholem, ale czy to ważne?
Wzrokiem wypatruje mojej siostry, Clementine. Jakieś pół godziny temu, powiedziała mi, że idzie do toalety i tak, jak poszła tak nie wróciła.
Z westchnięciem zgarbiłam się. Od kilku minut boli mnie kręgosłup, ale to pewnie od tego ciągłego siedzenia prosto. Zastukałam lekko moimi turkusowymi paznokciami o brzeg szklanki i popatrzyłam w tłum. Na śrosku parkietu zebrała się kupka ludzi, ustawionych w duże kółko. Chcąc zobaczyć co jest tego przyczyną, zeskoczyłam z obrotowego krzesła i ze szklanką w ręku, ruszyłam ku tłumowi. Gdy udało mi się przejść przez nachalnych ludzi, zobaczyłam jakąś dziewczyne, nie wiedziałam dokładnie kto to jest, ponieważ miała na twarzy maske. Tańczyła bardzo odważny taniec z jakimś mężczyzną, który również miał maske. Chcąc przyjżeć się dokładniej kim są ci ludzie, zmrużyłam oczy i weszłam pomiędzy jakieś dwie blondynki. Z tego co widze wynika, że dziewczyną jest brunetka o długich włosach i wysoki blondyn. Są oni bardzo utalentowani tanecznie, dlatego zaczęłam, jak reszta ludzi, wiwatować im.
- Nieźli są!
Krzyk nad moim uchem, który chciał przekszyczeć głośną muzyke sprawił, że podskoczyłam w miejscu. Spojrzałam w góre i ujrzałam spojrzenie bruneta o zielonych oczach. Można rzec, że były podobne do moich.
Chłopak wyciągnął swoją ręke w moją strone, a ja spojrzałam na nią. - Jestem Aiden.
Zastanawiało mnie, gdzie są te dwie dziewczyny, co stały obok mnie, a na ich miejsce wszedł chłopak o zielonym spojrzeniu.
- Quinn. - starałam się przekrzyczeć muzyke, co chyba mi się udało.
Ujęłam jego ręke, patrząc mu w oczy, ale od razy przestałam, przenosząc wzrok na dwójke tancerzy. Upiłam łyk soku czując, jak w moim gardle robi się sucho. W tym miejscu jest strasznie gorąco.
Ludzie rozeszli się, gdy dwójka przestała tańczyć i wrócili do tańca i niewiadomo czego jeszcze. Najwyraźniej byli tu tylko dla rozrywki, bo tak naprawdo w tym klubie jest nudno. Oczywiście tak uważam, ponieważ jestem w nim sama, nie licząc Clementine, która jest niewiadomo gdzie. Odwróciłam się w strone baru i skierowałam się w jego strone, totalnie zapominając o Aidenie.
Usiadłam na swoim stałym miejscu i z kieszeni swoicj spodni wyciągnęłam swoją komórke.
Żadnych wiadomości od Clementine. Po prostu super.
Odwracając głowe w strone barmana, przeniosłam wzrok na chipsy w półce za szkłem. Wskazując na nie palcem powiedziałam:
- Poproszę te i...
- Pomarańcza czy jabłko? - chłopak przerwał mi, wskazując na soki w kartonikach. Uśmiechnęłam się do niego i wzięłam kartonik z sokiem pomarańczowym. - A tak wogóle to jestem Jusin.
- Quinn. - wymamrotałam, wkładając do ust trzy cieńko krojone chipsy. Jestem już znudzona tą imprezą, a jak Clem nie zjawi się tu za góra piętnaście minut to chyba wyjde z siebie i stane obok.
- Dodatkowe kalorie? - obok mnie dosiadł się Aiden, spoglądając na paczke chipsów o smaku paprykowym.
- Chcesz troche? - spytałam, przesuwając paczke do niego.
- Nie, dzięki. Jestem na diecie bez kaloriowej.
Wybuchłam śmiechem na jego odpowiedź, a kilka chipsów wypadło mi z buzi. Szybko je wytarłam, aby nic nie dostrzegł i, a niech to szlag, udało mi sie.
- Chyba na diecie bez kalorii.
- To czy to, i tak nie ma różnicy.
- Właśnie, że jest. - popatrzyłam na niego i prychłam w rozbawieniu.
- Oj tam. - machnął na mnie ręką i zmierzwił swoje włosy. Były lekko pofalowane i sięgały mu za ucho. - A tak wogóle, to co robisz tutaj sama, Królowo?
- Przyszłam z siostrą, ale znikła mi z pola widzenia. - odparłam, nie zwracając jadnak uwagi na słowo wypowiedziane na końcu zdania bruneta. Bo to tak, jakby powiedział moje imie, co nie?
- Blondynka? Miała może czarną sukienke? - Spytał patrząc gdzieś zza mnie.
- Tak, a co? - zmarszczyłam brwi i spojrzałam na niego niezrozumiale.
- Bo chyba właśnie tu idzie.
Odwróciłam się na krześle i kilka metrów przede mną, znajdowała się moja siostra. Szła w moją i Aidena strone, mine miała obojętną, wyrażającą zupełnie nic.
- Quinn, zbieraj się. Wychodzimy.
Liczyłam na to, że bedzie upita w trzy dupy, tak brzydko mówiąc, i że bedzie się czepiać mnie i bruneta, a ona mówi mi, że mamy się zbierać; całkowicie trzeźwa i stanowcza by nie plątać języka, gdy wypowie jakieś zdanie.
- Um. Okay. - powiedziałam wstając. Swój sok wsadziłam do małej podręcznej torby i spojrzałam na Aidena. - Wybacz, Aiden. Jak widzisz muszę się już zbierać.
- Będe czekać na dworzu, aby dać wam chwile na pożegnanie. - Clementine rzekła i skierowała się w strone wyjścia z klubu, co było dla niej lada wyzwaniem. Pełno ludzi było na parkiecie i szalało, trudno się przez nich było przedostać.
- To nie jesteś zły, że tak wychodze i zostawiam cię samego?
- Zaraz tam samego. Mój kolega i tak zaraz po mnie przyjedzie.
- Oh, to okay.
Niepewna co robić, szybko pochyliłam się w strone chłopaka i niewyczuwalnie musnęłam jego policzek swoimi ustami
- To pa. - powiedziałam i zarzenowana odeszłam w strone drzwi wyjściowych.
Blondynka stała obok swojego samochodu i paliła papierosa, najwyraźniej zestresowana, ale jej twarz nadal nie wyrażała żadnych emocji. Co z nią jest nie tak?
- Możemy jechać?
- Tak, już ide. - Clementine odpowiedziała, zgaszając swojego papierosa. Patrzyłam, jak obkrąża samochód i otwiera drzwi od strony kierowcy.
- Chyba nie zamierzasz prowadzić w takim stanie? - spytałam retorycznie sprawiając, że dłoń dziewczyny opadła wzdłuż jej ciała.
- Jakim niby?
- Piłaś, a do tego w jakim jesteś stanie stwierdziłam po twoim zachowaniu i mimice twarzy. - odsunęłam ją i wsiadłam na stałe miejsce dziewczyny. Uchyliłam okno i powiedziałam:
- Dzisiaj ja prowadze.
Dziewczyna z jękiem usiadła obok mnie na miejscu pasarzera, i gdy odpaliłam silnik, oparła głowe o szybe. Ciężkie westchnienie
opuściło moje usta, gdy przez reszte drogi nie uraczyła mnie ani jednym spojrzeniem.

Fuck Your BodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz