Początek

37 4 6
                                        

Rześkie, wilgotne powietrze, niczym kocyk, otulało rozgrzane płuca. Ostatnie krople deszczu nieśmiało spadły na świat, aby tchnąć życie w wysuszoną ziemię. Ptaki codziennie obdarowywały swym śpiewem las, dając nadzieję na spokojną i szybką śmierć. Kilka dni temu pożarł pojawił się znikąd; płomienie dumnie z zachłannością lizały swym ognistym językiem dusze tego miejsca. Ostatni mieszkańcy odważnie próbowali odratować miejsce, które od zawsze było ich domem.

On stał jak posąg.

Rzeźba nic nie znacząca, a tak wiele mówiąca.

Chciał zrobić wiele!

Lecz marne te kroki.

Jako człowiek miał wielką siłę, by działać dla świata z dobrem, a dla wygody własnej czynił wręcz odwrotnie. Stał z zamkniętymi oczami i rozmyślał o rzeczach, o których myślał, że wpływu nie mają. Roztargnione emocje coraz bardziej wyślizgiwały się na zewnątrz, aby okazać swoje zamiary. Twardo je powstrzymywał, choć w głębi siebie widział, że przyjdzie dzień, gdy postawią na swoim.

Dlaczego zło czyni się tak łatwo, a dobro wymaga ogromnego wysiłku?

Dźwięk smutnej melodyjki w telefonie skutecznie odrywa go od własnego świata. Niechętnie wyjął z kieszeni aparat, odetchnął z ulgą na wieść, że przyszła tylko wiadomość. Naprawdę nie miał ochoty z nikim rozmawiać.

Spóźniasz się na próbę.

Kochał to całym sercem, ale teraz, kiedy się tam pojawi, wszystko zepsuje. Jego humor nadawał się do odegrania kamienia, na którym jeden z bohaterów siada, by wypruć swe żale. Niechlujnie, z błędami, odpisał, że choroba miała wobec niego inne plany. Każdy wiedział, że on jak nikt inny pilnuje zasad w pisowni. Gdy popełniał błędy, lepiej zachować od niego odległość, bo zaraziłby swym nastrojem. Miał niezwykły talent do tego i bardzo lubił to wykorzystywać dla własnych korzyści.

Całe dzieciństwo, które spędził tutaj z siostrą na zabawie w chowanego, legło w gruzach. Już nigdy tu nie przyjdzie schować się przed samym sobą. Władze miasta dawno chciały wyciąć ten obszar, aby uzyskać kolejne bezsensowne miejsce do rozrywki dla ludzi.

Czyż spacer w ciszy na łonie natury nie jest najlepszą rozrywką na świecie?

Wiedział, że to nie jest przypadek.

Zemsta była słodka, niczym lody o smaku słonego karmelu.

Teatr życiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz