Właśnie obudziłem się z swojego trzygodzinnego snu, spało mi się super. Obudziłem się, wstałem z swojego łóżka ogarnąłem się z wszystkim i postanowiłem że wyjdę sobie na miasto, aktualnie była 21:37 fakt.. Czasami się bałem wychodzić o takich porach na miasto, aczkolwiek potrzebuję wdychania świeżego powietrza, muszę się trochę rozluźnić psychicznie jak i fizycznie. Podszedłem do swoich czarnych butów, założyłem i upewniając się że mam telefon w kieszeni, portfel, kartę oraz inne małe rzeczy, wyszedłem z domu zamykając drzwi na klucz.~♪~
Właśnie szłem ulicą, byłem na środku miasta, lekki deszcz zaczął padać z ciemnego nieba, który ozdabiały cudne gwiazdy. Deszcz się nasilił a moje ciało stało się coraz mokre, ale czy to mi przeszkadzało? Nie. Szłem dalej.. Lampy oświetlały mi drogę w tą ciemną noc, na ulicach widniały pustki, nie było ani jednej żywej duszy. Szłem właśnie chodnikiem, patrząc się w chodnik zacząłem przyspieszać swoje tempo, nagle niechcący wpadłem na kogoś.
Od razu podniosłem wzrok, to był wysoki mężczyzna.. Miał czarne włosy i ciemne oczy, jego włosy były mokre tak samo jak moje, popatrzyliśmy się na siebie, a później w ciszy odeszliśmy. Wydaję mi się że kiedyś go widziałem.. Hm.. Ta znajoma twarz kogoś mi przypomina.. Dalej idąc chodnikiem myślałem nad tym.
-Uh.. Te znajome oczy.. Te znajome rysy twa..-Przypomniało mi się..
-Przypomniało mi się! Czy.. To jest ten facet to zrzucił mnie z budynku..? -Oczy się rozszerzyły wraz z źrenicami, przypominając sobie wydarzenia które zdarzyły się parę miesięcy temu.
Ale chwila, jakie wydarzenie?
Jechałem właśnie autobusem, zająłem miejsce i z nudów bawiłem się kłudką. Po chwili zauważyłem duży budynek w którym miałem się pojawić bo podobno szef chciał się spotkać ze mną w "przytulnej kawiarni". Wysiadłem z autobusu i podeszłem do wysokiego budynku z czerwonym świecącym napisem "ORDINARY", w środku było jasno, podeszłem bliżej i przyjarzałem się lepiej otoczeniu w środku, zauważyłem jak spada jakaś ciemna uśmiechnięta emotka z ściany, lekko się przestraszyłem. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka, wszedłem głębiej szedłem przez oświetlone na czerwono korytarze, nagle wpadłem na koniec korytarzu na jakiegoś faceta, który miał złote okulary, był ubrany w garnitur. Bałem się lekko, ale po chwili dał mi pójść dalej, więc wszedłem, widziałem przed sobą pokój, który było wszędzie czerwono, lekkie i małe płomienie z świeczek oświetlały lekko pokój. Nagle wyskoczył mały ptaszek z małej budki, i podszedł jakiś człowiek, który miał lekko duże policzki, patrzyliśmy się na siebie dziwnie, ale zignorowałem to i zignorowałem dalej, idąc schodami na dół.
Dalej, było bardzo dużo zdjęć wywieszonych na ścianach, i zauważyłem, kolejnego mężczyznę w okularach, który trzymał aparat, podszedł do mnie z tortem gdzie było zdjęcie jakiegoś małego dziecka (Chyba dobrze pamiętam, haha-Autorka) przestraszyłem się ale patrzyłem dalej zdezorientowany na mężczyznę ten chciał wręczyć mi jakieś zdjęcie, ale nagle spadło, schyliłem się i gdy wstałem nagle byłem w innym miejscu, przy kanapie, pokój był cały w różnych gazetach. Jakiś człowiek był pod gazetami, zainteresowany poruszyłem gazetą gdy nagle wstał, wygaldał bardzo młodo, na takie 20/21 lat. Gdy miałem o mało zawału serca spadłem na podłogę opierając lekko plecy o mały stolik z ten podszedł i pochylił się nade mną, przełknąłem ślinę z strachu, aż nagle odszedł i powrócił do dawnego stanu.
Poszedłem dalej na dół schodami, zauważyłem na górze czerwonowłosego chłopaka, który prawie ugryzł jabłko, zobaczył mnie a ja ze strachu szybko biegłem znów na dole wyglądali na bardzo przerażających. Podczas schodzenia nagle pusta metalowa puszka trafiła w ścianę, przełknąłem ślinę i popatrzyłem się na faceta z kijem, który miał fioletowe włosy, podszedł i zabrał puszkę, szłem dalej pojawiłem się w ciemnym korytarzu, gdzie zaczęły światła migać nagle był w bramie jakiś facet, i światła były na czerwono, jak w jakimś horrorze, uciekłem szybko widząc windę i wszedłem do niej szybko zamykając drzwi windy. Wcisnąłem 20 piętro, na które miałem się pojawić, nagle światła zaczęły migać podczas jazdy windą na samą górę. Gdy drzwi windy się otworzyły szybko wybiegłem, pobiegłem w stronę dużych okien, aż nagle poczułem oddech jakiś na swoim uchu.
Mój oddech przyspieszył a oczy się rozszerzyły wraz z źrenicami, chłopak ustał przede mną.. To był ten w czerwonych włosach! Spojrzałem na niego spod swojej blond grzywki, i nagle on odepchnął mnie na okno, okno całe się rozbiło a ja spadałem z tego wysokiego budynku, wypadła moja kłudka. Zauważyłem że czerwonowłosy właśnie też spada, byłem zbyt przerażony, nagle zauważyłem że moja kłudka się rozbija.
Odbicie kludki w moich oczach.. Sposób w jaki spadłem.. Zamknąłem oczy szykując się na swój koniec.
Ale żyje? Tak.
Fakt, leżałem w szpitalu jakieś niecałe 2 miesiące z złamanymi miejscami, i obitą głową, ale żyje nadal.. Zaskakujące..
~♪~
Szłem dalej, mój oddech nieco przyspieszał z każdymi myślami i krokiem, chodzenie zamieniło się w bieg do mojego domu podczas tego deszczu, strasznie się bałem, nie chciałem już być tu. Biegłem ile sił w nogach, aż w końcu trafiłem pod drzwi, czułem się zaniepokojony i jakbym był obserwowany.. Szybko otworzyłem drzwi kluczami i wszedłem do środka z powrotem zamykając drzwi na klucz, oparłem się o drzwi cały zdyszany, moja złamana wcześniej noga, po tym upadku zaczęła mnie lekko boleć od tak szybkiego i niespodziewanego biegania. Pozwoliłem uronić parę łez z swoich oczu, skulając siejak kłębek nici,mi cicho płacząc.
________
Czy ja właśnie opisałam całość? Tak. Czy mam dosc? TAK. Przedstawiłam wam historię początkową jak to się wszystko zadziało.
CZYTASZ
Time | Hyunlix
RandomLee Felix to zwykły mężczyzna który ma 22 lata. Coraz częściej spotyka wysokiego i ładnego mężczyznę z czarnymi włosami. Hwang Hyunjin ma 23 lata. Coraz częściej spotyka niższego lekko od siebie blondyna. Książka opowiada o dwóch mężczyznach którzy...