Następnego dnia
Byłem właśnie w sklepie, próbowałem znaleźć marchewkę, szukałem po całym sklepie i nie mogłem jej znaleźć. Szedłem właśnie pomiędzy regałami, aż w końcu znalazłem na końcu sklepu marchewki, zauważyłem że ktoś podchodzi do koszyka z marchewkami, był wysoki i miał czarne włosy. Podeszłem by wziąć dwie marchewki, złapałem za nie kątem oka zauważyłem jego twarz, to był.. On..
Szybko wziąłem i w pośpiechu odszedłem idąc do kasy, przypominając sobie wydarzenie sprzed paru miesięcy moje dłonie z stresu zaczęły się pocić, niechcący w drodze do zapłacenia za produkty spadły z mojego koszyka truskawki, szybko wziąłem i dalej szedłem. Udało mi się szybko dojść do kasy, stałem w kolejce. Gdy była moja kolej zapłaciłem moją kartą i wyszedłem szybkim krokiem z sklepu, nie rozumiałem dlaczego znów go widzę, po raz trzeci? Nie znam go w dodatku, jak to możliwe? Dlaczego? Jak?
~♪~
Rozmawiałem siedząc na drewnianej ławce z moim przyjacielem - Jisung.
-Uh, Jisung.. Nie wiem dlaczego ale.. pamiętasz jak byłem w szpitalu?
-Tak, pamiętam.
-No to zrzucił mnie ten facet z okna.. widziałem go wczoraj, i dzisiaj w sklepie przy koszyku marchewek.. Nie wiem jak to możliwe ale gdy go widzę normlanie zaczynam się stresować i się denerwuję.. Nie wiem jak to możliwe ale zaczynam go częściej widywać, mam już dosyć tego, nie chce go widzieć już nigdy na oczy.. -Głos mi się lekko urywał z emocji.
-Hm.. Felix.. -Westchnął Jisung.
-Hm?
-Sądzę że musi to coś oznaczać, skoro widzisz go częściej od tamtego czasu.. Hm, sądzę że coś jest na rzeczy, jakby specjalnie musicie się spotkać chociaż raz w dniu. -Podrapał się po karku.
-O.. Serio? Ja nie chcę mieć z nim nic wspólnego, nie chce go widzieć, nie chcę nic o nim słyszeć!
-Felix spokojnie, musi to coś oznaczać, może to jest właśnie jakieś przeznaczenie czy coś, nie wiem sam. -Powiedział.
-Uh.. Myśli o nim nie dają mi spokoju, szczególnie w tamtym okresie.. Nienawidzę go.
-Rozumiem jak możesz się czuć, ale uwierz mi coś w tym musi być głębszego. -Powiedział spokojnie przyjaciel.
-Dobrze nie ważne, nie mam zamiaru gadać o tym draniu.
-Okej, rozumiem chodź pójdziemy napić się kawy.
~♪~
Byliśmy już w kawiarni, piliśmy kawę i zajadaliśmy bardzo smaczne i świeże ciemne ciasto - Brownie. Gadaliśmy, a nagle on wszedł do kawiarni..
-Jisung.. Jisung on tu jest!.. -Krzyknąłem cicho do przyjaciela.
Jisung obejrzał się po kawiarni. -Który to?
-Ten przy kasie, ten co zamawia pacz, ten wysoki w czarnych włosach! -Znów krzyczałem cicho.
-Oh widzę, ale hej! Spokojnie, uspokój się. -Powiedział biorąc łyka kawy.
-Uh.. -Westchnąłem, nie chciałem go widzieć, odwróciłem wzrok i starałem się nie zerkać na niego.
Facet zajął miejsce przy oknie, i czekał na swoje zamówienie przeglądając coś w telefonie, spojrzałem na niego, jego rysy twarzy były bardzo ładne, usta lekko duże a parę kosmyków czarnych włosów opadło na jego czoło. Podniósł głowę do góry a ja szybko skręciłem wzrok na swojego przyjaciela.
Jego zamówienie przyszło, czyli jeśli dobrze widzę to herbata i ciasto marchewkowe. Jadł na spokojnie i przeglądał telefon, czasami patrzył się na swoje otoczenie ale większą uwagę zwracał na swój telefon.
__________
I LOSE MY BREATH WHEN YOU'RE WALIKN' IN!!! (chyba tka to było)
(Stan Stray kids)
Mam nadzieję że znów nie popemnialm jakiegis błędu bo jak tak, to obiecuję wam że skoczę z dywanu.
CZYTASZ
Time | Hyunlix
RandomLee Felix to zwykły mężczyzna który ma 22 lata. Coraz częściej spotyka wysokiego i ładnego mężczyznę z czarnymi włosami. Hwang Hyunjin ma 23 lata. Coraz częściej spotyka niższego lekko od siebie blondyna. Książka opowiada o dwóch mężczyznach którzy...