ROZDZIAŁ 11

329 21 23
                                    

OSTRZEŻENIE!!

Tutaj znajdzie się scena z sam0kaleczeNiem się. Proszę nie czytaj jak masz słabą psychikę.

Jeśli Cię to nie zraziło to zapraszam do czytania :)

--------------------

Tydzień i pięć dni do przyjazdu moich rodziców. Tyle zostało cieszenia się wolnością i spokojnym życiem.

Tyko wtedy nie wiedziałam, że ten tydzień i pięć dni będą istnym koszmarem...

Obudziłam się wcześnie i spojrzałam na zegarek. Wskazywał piątą rano. Jęknęłam. Po pięciu minutach leżenia postanowiłam wstać. Zrobiłam parę ćwiczeń i poszłam pod prysznic.

Szłam w stronę szkoły, ale teraz się rozglądałam. Bałam się, że znów przyjdzie Nathaniel i będzie chciał mnie zabić. Nagle usłyszałam warkot silnika. Serce zaczęło mi bić szybciej. Ręce zaczęły mi się trząść. Nic na to nie poradzę, ponieważ mam traumę... Spojrzałam w tamtym kierunku.

Boże, to Dylan.

– Idiota – mruknęłam pod nosem.

Zatrzymał samochód, lecz ja dalej szłam.

– Ej gdzie ty tak pędzisz. Choć! – krzyknął.

Zatrzymałam się.

– Chcę iść na piechotę – odchrząknęłam.

– O nie, nie będziesz iść w taką pogodę!

Szłam, ale nagle Dylan wziął mnie na ręce i wniósł do samochodu.

– Ciebie to do reszty popierdoliło?! – pisnęłam.

– Możliwe – uśmiechnął się złośliwie.

Jechaliśmy w ciszy. Wyciągnęłam telefon z plecaka, ale przy moim szczęściu- upadł.

– Ale ty jesteś niezdarą – powiedział.

– Wiem, a ty idiotą i psychopatą – odpowiedziałam mu kąśliwie.

– No, ale żeby nasza Natalie Williams, która jest perfekcyjna była tak naprawdę wulgarna i kąśliwa? – zapytał się śmiejąc.

Nie odpowiedziałam, bo tak naprawdę pokazałam mu za dużo siebie.

Sięgnęłam po telefon, ale coś zwróciło moją uwagę. Sięgnęłam po tą rzecz.

– Szminka? – mruknęłam dokładnie ją oglądając. – Czyja to szminka? – zapytałam podejrzliwie.

Spojrzałam na Dylana, który teraz zerknął. Zauważyłam jak mocno zacisnął szczękę i palce na kierownicy. A twarz mu pobladła.

Szminka była koloru czerwonego.

– Pewnie twoja – powiedział nerwowo nawet na mnie nie patrząc.

– Nie mam takiej. – Odpowiedziałam denerwując się. – Pytam po raz kolejny. Czyja to szminka?! – spytałam, nerwy mi już puściły.

Obserwowałam Dylana wyglądał jakby nad czymś mocno rozmyślał.

– Jesteśmy – oznajmił.

– Odpowiedz na pytanie! – wycedziłam przez zęby.

– Nie wiem – powiedział jakby nic.

– Nie pierdol, że nie wiesz skąd w twoim samochodzie wzięła się czerwona szminka?!

– Może to Sarah – odpowiedział nie patrząc na mnie.

– SARAH?!! Ciebie to bawi, prawda? Ona nie używa takiej. Sama mi powiedziała! –  krzyknęłam drżącym głosem.

W oczach stanęły mi łzy.

Williams' Dark Secrets || 16+ [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz