ROZDZIAŁ 6

365 21 12
                                    

   Obudziłam się niewyspana. Spojrzałam na zegarek wskazywał 9.32. Jęknęłam w poduszkę. Nie chciało mi się wstawać. Sięgnęłam po telefon i spojrzałam, na ekranie wyświetliła mi się wiadomość od Sarah. Z prośbą, żebym przyjechała do szpitala. Odpisałam jej.

Do Sarah:

– Hejka, na pewno dzisiaj zajrzę do ciebie. A o której?

Od Sarah:

– Mhm, może 11.00?

Do Sarah:

– Okej.

Od Sarah:

– Do zobaczenia :)

Do Sarah:

– Do zobaczenia.

Niestety muszę wstawać z łóżka jak chcę pojechać do Sarah. Wygrzebałam się po pięciu minutach. Poszłam do łazienki i wzięłam ciepłą kąpiel.

   Gdy już się ogarnęłam zeszłam na dół. Zrobiłam sobie tosty i kawę. Szybko zjadłam, ponieważ zobaczyłam, którą godzinę wskazywał zegar.

– Cholera – powiedziałam do siebie. 

Zostało mi trzydzieści minut. Szybko wstałam i położyłam naczynia do zlewu. Nie miałam czasu zmywać. Pobiegłam na górę. Sięgnęłam po czarne dresy i szary top, a na to włożyłam czarną rozpinaną bluzę. Włosy wspięłam klamrą. Pomalowałam rzęsy i nałożyłam na usta czerwony błyszczyk. Gdy biegłam na schodach moje perełki na szyi skakały razem z długimi kolczykami. Sięgnęłam po telefon, który miałam w torebce. Wzięłam klucze od domu i wybiegłam na dwór. Sprawnie zamknęłam i zamówiłam taksówkę. Cóż spóźnię się.

    Gdy byłam już w szpitalu, szłam przez biały korytarz szukając odpowiedniej sali. Po chwili dotarłam. Chwyciłam za zimną klamkę.

– Hejka! – krzyknęłam.

– Hej – mruknęła.

Był to pokój prywatny. Przy łóżku stały różne kwiatki. Przez co biały pokój przybrał kolorów. Przy stoliku kawowym stały trzy szare fotele, a naprzeciwko łóżka wisiał mały telewizor.

– Jak się czujesz? – zapytałam.

– Bywało lepiej – uśmiechnęła się. – Dziękuję ci – powiedziała po chwili.

– Za co? – spytałam.

– Za wszystko, że wysłuchałaś Dylana, pomogłaś mu, pojechałaś z nim choć było to bardzo niebezpieczne. Naprawdę jestem ci wdzięczna – odpowiedziała.

– Drobiazg – uśmiechnęłam się.

Wzięłam stołek i przystawiłam go przy łóżku.

   Rozmawialiśmy jeszcze tak z godzinę na różne tematy, po czym musiałam się zbierać. Chciałam jeszcze odwiedzić Dylana. Wyszłam na korytarz i podeszłam do drzwi obok.

– Cześć Dylan – powiedziałam.

– O, hej Natalie! – krzykną z szczerym uśmiechem.

Ten pokój także był prywatny. Białe ściany, a w kącie dwa szare fotele stojące przy kawowym stole. Na przeciwko łóżka wisiał mały telewizor. Podobnie było jak u Sarah, lecz tu nie było kwiatków.

– Jak się czujesz? – zapytałam.

– No jest okej. – odpowiedział. – Dziękuję Natalie – powiedział.

Co jest grane? Wszyscy dziś mi dziękują jakbym pół świata uratowała.

– Czego mi wszyscy dzisiaj dziękują? –  spytałam z żałością. – Nic takiego nie zrobiłam.

Williams' Dark Secrets || 16+ [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz