Spoglądam na Olivie ubrana w czarne obcisłe skorzane jeansy i koszulke tego samego koloru z ktorej prawie wypadaja jej wdzieki macham głową na boki. Kiedyś taka nie była... lub po prostu dla mnie dalej mamy 15 lat i ogladamy bajki pod różowa kołdra.
-Emily, jak minął ci poranek?,
-W porzadku a tobie?,
-Dobrze naet nie mam kaca, bo dalej jestem pijana- mówi i śmieje sie zasłaniajac usta dłonia,
Posyłam jej lekki usmiech,
-Wczoraj ja i Trey no wiesz... było... oh no było cudnie wie co lubię,
-Cóz to chyba dobrze, no nie?,
-Nawet zajebiście, słyszałaś jak dziewczyny w łazience tydzien temu mówiły że ma dużego?,
-Co nie?!- mówie troche zbyt głosno bo profesor zerka na mnie, a ja usmiecham sie przepraszająco-Po pierwsze nie ładnie tak podsłuchiwać, a po drugie absolutnie nie obchodzi mnie jego...
Nie koncze, a Olivia mówi,
-Kutas? Emily nazywaj rzeczy po imieniu- przerwca oczami,
Emily nie mamy już po 15 lat to normalne,
-Tak wiem, po prostu...
-Tak wiem wiem,
Olivia wie, że trzymam sie od tych spraw z daleka poniewaz... nie lubie dotyku nawet najblizszych mi osob. Nie mam pojecia z czego to wynika ale nie lubie byc dotykana,
-Wracając Gabriel zaprosił mnie dziś wieczorem na imprezkę w jego domu,
-Zamierzasz iść?,
-Emily jest jebany piątek oczywiscie, że pojde,
-Ale zaliczenie u pana...
-Nie mów o tym,
Milcze i wracam wzrokiem do tablicy gdzie jest pełno obliczeń,
-Tak sobie myslałam, moze pojdziesz ze mną?,
Patrze na nią z miną jakby zadała najgłupsze pytanie na świecie,
-Olivia przeciez wiesz że...
Znów mi przerywa i mówi,
Oj tak tak, nie lubisz imprez, ludzi, masz słaba głowe do picia a poza tym twoj ojciec ci nie pozwoli,
-Tata-poprawiam ją, a ona przewraca oczami,
-Kurwa nie masz już 15 lat, masz 21 zacznij żyć,
-Żyje dziś mam w planach iść pbiegac w parku,
-A nie no to rzeczywiscie szalenstwo,
Milczymy obie ja notuje wszytko co jest na tablicy w sowim rózowym zeszycie a Olivia obraca wdłoni zapalniczkę,
-Prosze, bardzo mi zalezy stresuje sie bo Gabriel wydaje sie normalny w porównaniu z innymi, chciałabym miec ciebie obok,
Wzdycham, jestem bardzo przywiazana do Olivi nie wyobrazam sobie jej stracic. jest dla mnie niemalze jak siostra gdybysmy nie miały kontaktu nie wiem jak dałabym sobie rade. Moim problemem jest to, że niezbyt dobze dogaduje sie z ludzmi zazwyczaj jak kogos poznaje to trzymam go na duzy dystans. A zeby ktos sie do mnie zblizył potrzebuje zdobyc wiele mojego zaufania, a zebym komus je dała trzeba naprawde sie postarać. Przez cale swoje 21lat zycia udalo mi sie nawiazć 3 znajomości Olivia, Liam i Lucas nic wiecej.
-Hallo, to jak?,
-W porzadku, zapytam taty,
-On cie nie pusci,
-Wtedy nic na to nie poradze, bede musiała zostac,
-Ja coś ogarne,
Po jakims czasie zajecia dobiegaja konca, wstae i podazam za Olivia wychodzac na korytarz,
-Idziemy zapalic?-pyta Liam,
-Mysłałam, że nie zapytasz,
-Ja zastane- mówie i mam zamiar siadac gdy Olivia ciagnie mnie za sweter w strone wyjscia z budynku.
Ide niechetnie za resztą. Mijamy budynek i zmierzamy do parku obok gdzie widze kilka motorów należa do Treya i chłopaków. Przerwcam oczami i szepcze do Olivi,
-Widszisz?! A jak ktos nas razem zobaczy pomysli, że sie z nimi zadajemy,
-Bo zadajemy,
Chyba ty, mówie w duchu. Podchodzimy i Olivia wita sie z kazdym przytuleniem chłopaki zabijaja z nimi piatki a ja rzucam ktotkie hej. Trey wyciaga paczke czerwonych papierosów i czestuje kazdego po kolei gdy paczka jest przede mna najpierw patrze na nią a pozniej na własciciela,
-Nie dzieki, ja nie pale,
-O prosze, grzeczna dziewczyna sie znalazła,
Mówi z śmiechem i chowa paczke przygladam sie kazdemu po kolei Trey wysoki dobrze zbudowany czarnowłosy chłopak o czarnych oczach, a bok niego Gabreil niższy i znacznie chudszy brunet z błekitnymi oczam, a obok nich jest ich znajomy Harry niski blondyn o brazowych oczach kiedys razem chodzilismy do podstawówóki,
-Kiedy Brayan i Nico wracają?,
-Dziś wyruszyli zanim sie odmeldują i dojada to moze i zdaza do dzsiaj,
Brayan to starszy brat Harrego sa strasznie podobni ale starszy jest wyzszy i wiekszy, zaś Nico to ich przyjaciel wysoki brunet o krorkich włosach i chyba zielonych oczach,
-Oby byli dziś trzeba opic ich powrot, chłopaki wykonuja kawał dobrej roboty mówi Trey i gasi papierosa o ziemie,
-Racja- dopoaiada Gabriel i ponawia czyn,
Wszyscy rozmawiaja miedzy sobą i gdy słysze jak Olivia mówi,
-Emily, prawda?,
-Co? Przepraszam nie słuchałam,
-Co ty blondyna?-mówi Gabriel,
-Bedziesz dzis?,
-Jeszcze nie wiem,
-Musisz byc, zobaczysz spodoba ci sie,
Mówi i wskakuje na motor po czym odjezdza z chłopakami,
-Czyli dzis kolejna imprezka, ale zajebiście!- Liam mówi podekscytowany i podskakuje idac,
-Chodzmy juz bo sie spoznimy-mówie i ide pierwsza.
***
Około godziny 17:30 jestem w domu ruszam prosto do pokoju gdzie odkładam torbe przebieram sie w dres i ruszam do gainetu taty. Mijam długi korytarz, schody i zmierzam na prawe skrzydło domu i gdy stoje przed wielkimi czarnymi drzwiami warzam sie ale ostatecznie pokam,
-Czego?- mówi tata za drzwiami,
-To ja, mohe wejsc?,
-Szybko,
Wchodze do pomieszczenia, rzadko kiedy tu bywam pełno ty medali i odznak wojskowych oraz duplomów. Moj tata jest burmistrzem miasta oraz byłym wojskowym a dokładnie generałem czegos tam ważnego,
-Emily, mów nie mam czasu,
-A tak, przepraszam. Chciałam sie zapytacz czy mogłabym iśc dzis około 20 do kolegi robie impreze powitalna dla zanjomych wracajacych
CZYTASZ
For Myself...
RomanceMyślę że opis zbędny... wolno pisane(tylko wtedy gdy źle się czuje). Może komuś się spodoba🩷.