Skibadi tojlet

20 1 2
                                    

Minely 3 dni od tiktok rizz party w lesie. Cala ekipa wpierdolu luzowala gatki w chacie. Niby mieli cos zaczac robic w sprawie fake sropa ale kazdy mial wyjebane jajca obecnie.

Klaui zastawiala denisa w kasynie online, denis szedl w sline z szetim na strychu, akemi nie wychodzila z pokoju, zoska grala z krzymenem ruda i dokim w uno.

Niestety ten spokoj przerwalo nagle pierdolniecie w drzwi.

Szeti przeturlal sie do drzwi zeby je otworzyc a reszta domownikow zebrala sie w salonie i uzbroila w palki telespowe.

Paszteran zaczal sie skradac do drzwi, pocxym spojrzal przez wizjer.

Przed drzwiami stala zaplakana bachorzyca w czarnej sukni i szpilach na 40 metrow, na glowie, ktora zdobily dlugie czarne wlosy, lezala cierniowa korona.

-co sie dzieje prosze pani? - zapytal zaskoczony szeti. Poczatkowo chcial sie rzucic na nia bo myslal ze to jakis terrorysta od fake lopa chcacy ich zajebac ale potem stwierdzil ze woli go posluchac.

-pobili mn - odparla dziewczynka. Szeti doszukiwal sie klamstwa w jej mowie ciala ale nic nie mogl zobaczyc (prawdopodbnie dlatego ze jest kurwa slepy). - pomozecie mi? - spytala unoszac swoj wzrok na cala reszta, ktora teraz juz stala przy drzwiach i patrzyla na nia.

-spoczko loczko, prowadz - odpowiedzial bez namyslu malpiszon a reszta osob za nim pomyslala sobie "japierdole debilu jebany" lecz mimo to poslusznie poszli za nim i dziewczyna - jak masz na imie spytal sie gdy juz wszyscy znalezli sie na ulicy

-kirari - odparla. To imie zaswitalo we lbie klaui, ale nie potrafila sobie przypomniec skad ja kojarzy. Dopiero potem wyszlo na jaw skad sie znaja.

Kirari odrazu rozponala klaui przez co zacisnela zemby i piensci. Wiedziala ze jezeli klaua wyleczy sie z demencji starczej to jej plan i papasito lopa pierdolnie o podloge. Musiala zadbac o to zeby sie nie wydalo kim naprawde jest. 

Prowadzila cala grupe w strone miejsca gdzie czekal oddzial malolat przypisany pod jej laske przez fake spierdolca. Planowala zignorowac rozkaz swego pana i odrazu pozbyc sie wszystkich. Wiedziala ze to zadanie bedzie trudne poniewaz wszystki z teraz juz siudemcy byli skibidi pomni czamba ohio fortnite sigma lecz wierzyla w cuda i w swoje umiejetnosci dyktatorskie.

Powoli zaczeli sie zblizac do wyznaczonego miejsca gdzie juz czekala na nich malolata majaca grac role jednej z ofiar oraz jeden z nieletnich chlopcow fakelopa ktory mial grac oprawce. Kirari zaczela sie usmiechac pod nosem na sama mysl jaka pochwale dostanie od papy lopa gdy wroci do ich gniazda z wiescia o smierci ich arcy wroguw. Niestety to byly tylko marzenia i wkrotce sie o tym przekonala.

Cala ósemka uslyszala krzyk wolajacy o pomoc, dochodzil z ciemnej uliczki obok nich. Denis i paszteti odrazu pognali przez siebie aby pomoc damie w opalach. Zaraz po tym dolaczyla do nich reszta osob.

Gdy juz znalezli sie we wczesniej wspominanej uliczce, zastali dosyc szokujoncy widok. Sredniego wzrostu byczek stal z nozem nad drobna anime lolitkom, na ustach mial usmiech godny nazwania jeszcze tepszym niz ten ktory nosil na codzien fake klop.

-jprld pomocy ratunku help!!!! - krzyczala dziewczynka a jej oczy napelnialy sie lzami.

-to on!!!! - krzyknela kirari - ten czlowiek mi to zrobil!! - wskazala palcem na chlopaka, ktory coraz bardziej zblizal sie do panienki.

-szeti, denis, brac skurwysyna za kostki - rozkazala klaua a wspomniana dwojka poslusznie wykonala rozkaz swej pani - krzymeen dzwon na paly - dodala odwracajac sie w strone reszty.

Na morde kirari wplynal maniakalny usmiech. Zaczela wyciagac cos zza plecow. Doki nie zdazyl zareagowac nim zostal zraniony kosa wielkosci pytona klaui. Naszczescie martynka w czas przywolala dzika, ktory zamortyzowal upadek dokiego.

piontca swienta i lop 2Where stories live. Discover now