Sny. Dorosły, dziecko, nastolatek - każdy z nas ma swoje sny, nawet zwierzęta potrafią śnić. Marzenia senne są nieodłączną częścią nas. Czasem je pamiętamy, a czasem nie. Potrafimy je kontrolować, śmiać się przez sen lub nawet płakać. Istnieją też sny na jawie. Jednak, poza przyjemnymi, odprężającymi nas po całym ciężkim dniu snami, istnieją też one - koszmary senne. To one najczęściej zapadają nam w pamięć, mogą spowodować paraliż senny, sprawić, że obudzimy się zmęczeni bardziej niż byliśmy przed zaśnięciem. Zmory atakują nas samych, nagle i nieoczekiwanie. Są odzwierciedleniem naszych lęków, nawet tych, które skrywamy bardzo głęboko w naszej świadomości. Istnieją też pewne byty, istoty starające się nieść balans, abyśmy całkiem nie zwariowali. Zazwyczaj, gdy widzimy je we snach, myślimy, że są to nieznajomi, których widujemy na co dzień. Po części jest to prawda, ale większość z nich w rzeczywistości nie istnieje. Czuwają, by nasz odpoczynek przebiegał na tyle normalnie, żebyśmy o poranku obudzili się z nową energią.
⁺˚⋆。°✩₊✩°。⋆˚⁺
Tego dnia. Pięć lat wcześniej...
Korytarz był szeroki jednak z każdym jego krokiem zdawał się kurczyć. Idący dziewiętnastolatek wydawał się rozkojarzony, wnętrze było dość przyjemnie ozdobiony. Białe ściany pokryte lekko pozłacanymi zdobieniami. W odstępie dwóch metrów, pomiędzy wielkimi stalowymi drzwiami. Widniały zawieszone w donicach czerwone kwiaty. Zdawało się by to miejsce dawało ukojenie, po mimo tego że nie było widać końca drogi. W oddali, migało błękitne światło, jednak im bliżej podchodził tym bardziej one się oddalało. Powoli odczuwał irytacje, przystanął i postanowił podejść do stalowych drzwi. Szara płyta, nie posiada niczego szczególnego, nawet klamki. Miał już ich dotknąć, lecz nagle usłyszał trzask. Rozejrzał się wkoło, nic jednak nie zaniepokoiło go, przygryzł wargę i podniósł głowę do góry. Wtedy to ujrzał - wielką wyrwę na suficie, z której wolno wyłoniła się bezkształtna masa, przybierając kształt olbrzymich pazurów. Chciał się ruszyć, ale nie mógł. Całe jego ciało było sparaliżowane, jakby włożone w cement. W desperacji chciał krzyczeć, jednak zamiast krzyku z jego ust wydobywa się czarna smoła. Zwymiotował nią, a to coś zaczęło się do niego zbliżać. Nie miało nosa ani oczu, tylko wielki pysk, z którego wił się jęzor. Ciężkie ramiona chwyciły chłopaka i zacisnęły na nim swe szpony. Z paszczy wybuchł dźwięk, przeszywający na tyle, że wszystko dookoła zadrżało. Zacisnął powieki, nadal czując, jak mara nie chce go puścić, a jej język lekko smakował jego karku. Czuł dziwne, nieopisane uczucie w swym wnętrzu. Z trudem poruszył palcem, najpierw jednym, potem drugim, by za chwilę poruszyć dłonią i ramieniem. Odtrącił potwora i pchnął drzwi, które na jego szczęście rozsunęły się. Chłopak gwałtownie wpadł do środka, poczuwszy, że może w końcu się ruszać. Nie oglądając się za siebie, biegł. Gdzie? Nie wiedział, byle z dala od tego czegoś.Mgła nie pomagała mu w tym dziwnym miejscu, a do tego dochodził odgłos krążących kruków, rozbrzmiewający co jakiś czas. Księżyc był wyjątkowo wielki, a okolica na pewno nie wyglądała przyjaźnie. Stare, opuszczone kamienice, powykrzywiane bezlistne drzewa i brak żywej duszy. Jednak udało mu się zgubić stwora. Zwolnił, gdy poczuł się bezpieczniej. Teraz na spokojnie mógł ocenić, gdzie się znajduje. Nie wiedział. Nie miał pojęcia nawet, jak znalazł się tam i skąd przyszedł. Ostatnie, co pamiętał, to jak odbierał telefon.
Wiatr lekko zawiał, odgarniając porozrzucane wszędzie suche, różnokształtne liście. Chłopak poczuł chłód, mimo że miał na sobie białą bluzę, włożył ręce do kieszeni i skierował się do najbliższego budynku. Miał nadzieję, że znajdzie kogoś, kto mu pomoże. Wybrał przypadkowy numer na domofonie, jednak nie dał on sygnału, że działa. Wejście było zamknięte, spróbował z innym. Sytuacja powtórzyła się. Poszedł do kolejnego budynku, tego naprzeciwko, ale napotkał dokładnie to samo. Dał szansę trzeciemu wejściu, tym razem bez domofonu. Drzwi ani drgnęły.
CZYTASZ
Strażnicy Koszmarów TOM I [ W Trakcie Poprawek]
Viễn tưởngAgencja do Spraw Koszmarów to miejsce, gdzie wyszkolone jednostki walczą z koszmarami ludzi, zapewniając im spokojny i kojący sen. Rem, dziewiętnastoletni chłopak, wydostaje się ze swojego snu i trafia do Międzyjaźni - miejsca będącego łącznikiem sn...